czwartek, 30 czerwca 2011

G jak.. mój słodki Gdańsk.

czerwcowy dzień wypełniony po brzegi słońcem, kolorami i mrożoną kawą. skończony kawałek studiowania, praca w bordowej okładce stoi na półce, a ja spoglądam na nią z uśmiechem. obrazki złapane gdzieś pomiędzy uliczkami, promykami. w dniu, w którym zmęczenie zmieszało się ze stresem i dało mi wielką radość z bycia w tym miejscu, w tym mieście. były toasty nad morzem i powrót nocą do domu boso, bo buty na obcasie okazały się zbyt niewygodne.
o moim mieście na literkę E. było już kiedyś.. (klik), dzisiaj drugie ulubione.
najfajniejsze kolorowe cukierki w CIUCIU Cukier Artist (Powroźnicza 19/20).
pyszną mrożoną kawę wypiłam tuż po obronie, w pewnej gdańskiej kawiarni..

wtorek, 21 czerwca 2011

serce na patyku, szklanka pełna kawy

cukrowe serce na patyku. i kawa z bitą śmietaną, którą wyjadamy łyżeczką. najprzyjemniejsza porcja kofeiny. dzień, gdy nic nie trzeba. chodzenie w piżamie przedłuża się do południa, a leżenie w ciepłej pościeli nie ma końca.

kawa z bitą śmietaną

kawa naturalna lub rozpuszczalna, bita śmietana, zimne mleko, woda, kostki lodu


filiżanka zaparzonej i ostudzonej kawy naturalnej w proporcjach 1/3 wrzącej wody, reszta zimnego mleka. lub filiżanka kawy rozpuszczalnej zalanej zimnym mlekiem. można także dorzucic kilka kostek lodu. a na wierzchu bita śmietana.

niedziela, 19 czerwca 2011

galaretka jest w paski i ma truskawki

jestem niczym mała dziewczynka niesłuchająca Rodziców i zjadająca truskawki prosto z krzaka. a one są takie pyszne! oderwać ogonek i siup do buzi. i jeszcze dużo zabieramy do domu i chowamy wśród pasków z galaretki. i kiedy pada deszcz, to są kolory na talerzyku.

galaretka w paski z truskawkami

6 kolorowych galaretek (u nas była poziomkowa, truskawkowa, owoce leśne, cytryna, kiwi z jabłkiem i brzoskwinia)
500g twarożku kremowego (jak na sernik/ lub gęstego jogurtu greckiego)
truskawki
odrobina cierpliwości :-)

trzy galaretki rozpuściłam we wrzątku: do dwóch dodałam 1 i 1/4 szklanki wody (czyli mniej niż jest podane na opakowaniu), a do trzeciej około 3/4 szklanki. dobrze rozmieszałam i odstawiłam do ostudzenia. następnie jedną z dwóch galaretek schowałam do lodówki, a tą w której było najmniej wody zmiksowałam z 3 dużymi łyżkami twarożku (wlewając galaretkę małymi porcjami do miksowanego serka, żeby nie porobiły się grudki). przelałam do dużej miski i umieściłam w lodówce, gdy zastygło wylałam na wierzch galaretkę z lodówki i powtykałam całe truskawki, gdy przestygło kolejna galaretka. i teraz mogłam już rozpuścić we wrzątku trzy kolejne. dwie w mniejszej porcji wody zmiksowane z twarożkiem, jedna bez dodatków. kolejność zupełnie dowolna :-) a efekt pasków bardzo przyjemny wizualnie.

wtorek, 14 czerwca 2011

(po)urodzinowe. wino truskawkowe i babeczki.

wino truskawkowe, słodkości w czekoladzie, pokój pełen kolorowych balonów i sto lat na molo. nocna plaża, tańce hulańce, spacer na 12 kilometrów. bukiet kwiatów, niespodzianki. książka z listami na wyczerpanym papierze, pudełeczka z kolczykami. jest coś niesamowitego w takich chwilach. jedna cyferka więcej, jeden rok, 365 dni. teraz nawet zachrypnięte gardło i katar nie przeszkadzają mi cieszyć się, że mam takich Wspaniałych Przyjaciół.

babeczki z nutą czekolady

1,5 szkl. mąki, 1/3 szkl. cukru (lub nawet mniej), paczuszka czekolady do picia (w proszku), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody

2 jajka, 1 pudełko (150g) twarożku waniliowego, 1/3 szkl. oleju

garść lentilków (lub innych groszków czekoladowych), kilka kostek mlecznej i białej czekolady (do polania i do pokruszenia do środka)


suche składniki, czyli mąkę z cukrem, czekoladą w proszku, proszkiem do pieczenia i sodą mieszam w dużej misce. pasek czekolady kroje drobno i dorzucam. osobno łączę mokre - jajka z twarożkiem i olejem. następnie mieszam wszystkie te składniki. na wierzch układam kilka kolorowych groszków, ale można to pominąć. piekę w około 180 stopniach przez 20 - 25 minut. gdy ostygną polewam roztopioną czekoladą.

wtorek, 7 czerwca 2011

słodki czas. wafelki z kremem.

kolejna porcja kolorowych obrazków zapisanych we wspomnieniach. drugie śniadanie na morskiej latarni, wypatrywanie promu, spacery, spódnica z kokardą. pierogi od Mamy, piknik, placek z truskawkami, gra w bule, ciastka nad morzem. Nasze wafelki zapakowane w pozłotka i schowane do torby.

wafelki z kremem

mała puszka masy krówkowej (u nas była o smaku orzechowym)
paczka małych okrągłych wafli (lub dużych wafli do pokrojenia)


wafelki po prostu posmarowaliśmy masą i zlepiliśmy ze sobą. później przycisnęliśmy ciężką książką i schowaliśmy do lodówki.

czwartek, 2 czerwca 2011

pełne marzeń. babeczki z truskawką.

jest czas, który chciałabym pamiętać na długo. wieczory pełne marzeń. złoszczę się i cieszę, niepokoję. kończę moje studiowanie, z mętlikiem w głowie myślę co dalej. i czy na pewno to. planuję jak zapełni się kolorowa klisza w zenicie. czekam na kolejne dni. bardziej niecierpliwie. tęsknię w autobusie. popołudniem piekę babeczki dla bliskich osób, żeby było milej.

babeczki z truskawkami i morelami

1,5 szkl. mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szkl. cukru

garść truskawek, 2 morele, 2 jajka, 1/3 szkl. oleju, 1 kubeczek (150g) jogurtu truskawkowego

suche składniki, czyli mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrami zmieszać w dużej misce. truskawki i morele pokroić na drobne kawałeczki (można odłożyć kilka do ozdoby na wierzch babeczek) i wrzucić do mąki. połączyć jajka z jogurtem i olejem. zmieszać wszystkie składniki. przełożyć do foremki na babeczki wyłożonej papierkami. /po wierzchu posypałam jeszcze grubym cukrem/ piec w 180st. około 20 minut, aż będą lekko rumiane.