śnieg stopniał. zostało tylko kilka białych śladów. z racuchami jest tak samo. wieczorem były dwa pełne talerze, a dziś już tylko kilka leniwie wygląda z miski.
racuchy drożdżowe
250 g mąki pszennej
250 g mąki krupczatki
50 g drożdży
1 jajo
1 1/2 szkl. mleka
szczypta soli
2 łyżeczki cukru
mąkę i sól wsypać do miski, na środku zrobić wgłębienie, do którego pokruszyć drożdże, cukier, dolać pół szklanki letniego mleka, zmieszać drewnianą łyżką i odstawić na 10 minut. po tym czasie stopniowo dodawać szklankę mleka wymieszaną z jajkiem i mieszać z mąką. postawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około godzinę. nabierać na łyżkę i kłaść na rozgrzanym oleju, smażyć z każdej strony do zarumienienia. najlepsze z mlekiem, dżemem albo posypane pudrem.
Twoje racuszki sa śliczne, jakie grube, super! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wprost wielbie racuszki!
OdpowiedzUsuń:))
Muszę koniecznie znaleźć czas na ich zrobienie-bo chodzą za mną i chodzą:P
ps: Zapraszam do siebie na bułeczki:)
Pozdrówka
www.waniliowachmurka.blox.pl
no i znowu pokusa...;)
OdpowiedzUsuńZnów coś drożdżowego u Ciebie :). I znów takie kuszące! Pycha! Wyglądają na naprawdę bardzo szybko znikające ;)!
OdpowiedzUsuńsuper racuchy :-), za mną też chodzą :-), twój wpis chyba mnie wreszcie zmobilizuje do zrobienia .
OdpowiedzUsuń