poniedziałek, 23 kwietnia 2012

dogadzamy sobie. truskawkami na śniadanie.


chmurne deszczowe poranki trzeba pokolorować. truskawki, trzy łyżki muesli, 7 uśmiechów, kubek kawy z mlekiem. później można zabrać ze sobą parasolkę i tramwajem pojechać na drugi koniec miasta. kupić słodkie cukierki, przemoczyć buty, przypadkiem spotkać kogoś znajomego. można mieć całkiem dużo przyjemności z deszczowej soboty, albo nawet poniedziałku.

na takiej ulicy mogłoby pachnieć cynamonem i goździkami

jogurt z musli i truskawkami 

pudełeczko 250g truskawek (lub inne owoce: ananasy/banany/gruszki/brzoskwinie..), 1 duży jogurt grecki, kilka łyżek ulubionego muesli, 1-2 łyżki cukru pudru 

 truskawki myjemy i kroimy na małe kawałeczki. jogurt mieszamy z cukrem pudrem (lub jeśli ktoś woli wersję mniej słodką, to pomija ten dodatek). układamy w wysokiej szklance na przemian: truskawki, jogurt, musli, jogurt, truskawki.. czy jak kto woli :-) i mamy pyszny poranek!

hiacynty mamy dwa, pachną cudnie na cały dom!

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

coś ładnego i do zjedzenia.

pytasz czy ładne rzeczy poprawiają moje zmarznięte nastroje? zdecydowanie tak. wybieranie o poranku kolczyków, tak aby pasowały do pastelowych kolorów na powiekach. dawno nie noszone wiosenne buty wyciągnięte z szafki, a później usłyszane "dziewczyno w różowych trampkach". dobre rzeczy też działają odrobinę kojąco na te wszystkie smutki, co schowane są w kieszeniach moich myśli. kulka lodów melonowych w chrupiącym wafelku. kromka drożdżówki z masłem i miodem. albo jeszcze coś innego*.

panna cotta
z białą czekoladą
/inspiracja: moje wypieki

300 ml śmietany kremówki
180 ml mleka
150 g białej czekolady
30 g cukru
2 łyżeczki żelatyny
3 łyżki gorącej wody
+ opcjonalnie kolorowa galaretka

W niedużym garnuszku wymieszać mleko, kremówkę, czekoladę, cukier. Podgrzewać, bez zagotowania, do rozpuszczenia się czekolady, mieszając. Zdjąć z palnika. Żelatynę dokładnie rozpuścić w gorącej wodzie. Wlać do ciepłej mieszanki mlecznej, wymieszać (powinny być w podobnych temperaturach, w momencie ich łączenia). Rozdzielić pomiędzy foremki (dowolnego kształtu). Schłodzić 3 godziny (lub dłużej). Galaretkę rozpuścić i lekko tężejącą wylać na zastygniętą panna cottę, serwować na talerzykach, wyjętą z foremek.

*na obrazkach: wafelki z pysznym nadzieniem, to od Mamy. obok wspomniana drożdżówka z kruszonką, masłem i miodem, niżej nasze pierwsze nowo-lokatorskie babeczki z budyniem w środku pieczone wspólnie w pewne leniwe popołudnie i jeszcze sówki na dobre humory!

sobota, 7 kwietnia 2012

odkochanie bez szczypty cukru

pięknych świątecznych dni Wam życzę - Kochani Czytelnicy ♥ ciastka z marzeń.

a później już wrócę tu na dłużej. już zniknę ciszę i obrazki, których nie ma. i znów będzie słodko, z radościami schowanymi między cukrem pudrem a szklanką mąki. wiecie, rozstania bywają naprawdę smutne.