poniedziałek, 31 maja 2010

morelowe sny

późno chodzę spać. przy bladym świetle nocnej lampki przypominam sobie o tysiącu rzeczy, których jeszcze nie zdążyłam zrobić. a o poranku.. zmywam resztki snu z powiek, wypijam kawę bez okruszka cukru (bo nie lubię), zabieram parasolkę w kropki i rozpoczynam slalom między kałużami. godziny mijają, bieganina z zieloną książeczką na literkę "i", czas egzaminów.. wracam do domu zmęczona, z gałązką pachnącego bzu i słonecznymi morelami. deszcz dalej stuka o parapet.

morele z twarożkiem

morele, twarożek homogenizowany/jogurt grecki, cukier puder?

bardzo lubię te owoce i zawsze czekam aż pojawią się w sklepach. dzisiaj nawet cena nie odstraszyła mnie przed poprawieniem sobie nimi nastroju. zjadam je najprościej, bez niczego, albo.. rozkrajam na pół, wypełniam twarożkiem. a jak ktoś lubi słodko to można jeszcze oprószyć cukrem pudrem.

sobota, 29 maja 2010

lekki sernik, wokół chłód.

jak chmurka, lekki i puszysty. został po nim tylko pusty talerzyk. a obłoki na niebie.. spaceruję pustymi chodnikami, w towarzystwie słońca. ulice pełne szarości. chowam ręce w za długich rękawach swetra, majowego chłodu wciąż wiele.

lekki sernik cynamonowy


1kg sera na sernik
6 jajek
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
5 płaskich łyżek słodzika do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli


Białka ubić z solą. W oddzielnej misce żółtka zmiksować ze słodzikiem, proszkiem do pieczenia i cynamonem. Dodać ser i wszystko zmiksować. Wmieszać delikatnie pianę z białek. Przelać do silikonowej formy lub wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok 1h w temp. 170-180°C. /cytuję za Adrijah

środa, 26 maja 2010

26 maj. tęsknota z malinami.

w ważnych dniach chce się być obok. obudzić o poranku zapachem kawy, słodką babeczką z maliną. uściskać, przytulic najmocniej na świecie. dzisiaj tęsknota zamknięta jest w szumie morskich fal. układam w głowie słowa, które chcę powiedzieć. przez telefon. dzisiaj jestem daleko. dzisiaj kocham nie mniej niż wczoraj. z wielkim uśmiechem dla urodzinującej Siostry. i dla Mamy.

teraz już mogę ująć w ramiona
świat od miłości mojej szerszy
falą wezbraną, falą szaloną

nieopisanych nigdy wierszy

malinowe muffiny z płatkami owsianymi


1 szklanka mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/2 szklanki + 1 łyżka płatków owsianych, 1/3 szklanki brązowego cukru, 1/3 szklanki oleju, 1/4 szklanki mleka, 2 jajka, maliny, płatki owsiane

W jednej misce wymieszaj mąkę z proszkiem, płatkami owsianymi, cukrem. Wrzuć maliny i delikatnie wymieszaj – jeśli owoce są świeże i jędrne, możesz mieszać nawet rękami. Wypełnij szklankę w 1/3 olejem, dolej mleko i wbij dwa jajka. Wymieszaj energicznie widelcem, żeby wszystko dobrze się zmieszało. Wlej mieszankę do miski z mąką, wymieszaj ostrożnie szeroką łyżką albo szpatułką, tylko tyle, żeby mąka połączyła się z jajkiem i mlekiem. Przełóż do foremek, posyp po wierzchu płatkami owsianymi, wstaw do piekarnika na ok. 30 minut do temperatury 180oC. /cytuję za Kuchareczką
* babeczki z archiwum. maliny w siostrzanej garści..

poniedziałek, 24 maja 2010

przepis na uśmiech..

..jest prosty. 3 słomki, zielona herbata, kawa z pianką, owocowy sok, kolorowe kanapki (niekoniecznie z własnoręcznie upieczonej bagietki, ale kto by się przejmował niedziałającym piekarnikiem), koc w paski. ogród pełen zieleni. Przyjaciele. chodzenie po trawie w skarpetkach dawno nie sprawiało tyle przyjemności.

sobota, 22 maja 2010

słodkie kolory. i chmury nad głowami.

co jest ostatnio najmilszego? piasek w butach, dźwięk fal, uśmiechy, wylegiwanie się w promykach słońca. spacery nadmorskie, słowa, cisza. patrzenie w niebo. tylko ciastek brakuje.

ciasteczka z groszkami


2 1/2 szklanki mąki, 1 łyżeczka sody (dodałam 1/2 + pół łyżeczki proszku do pieczenia)1 łyżeczka soli (dodałam szczyptę)1 budyń waniliowy, 220 g miękkiego masła, 3/4 szklanki cukru, 3/4 szklanki brązowego cukru (pominęłam), 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii, ok. 270g groszków (np. M&Ms), 2 jajka

Zmieszać w misce mąkę, sodę, proszek do pieczenia, sól, proszek budyniowy. W drugiej misce utrzeć miękkie masło z cukrami. Następnie dodać jajka. Powoli dodawać mieszankę mączną i wszystko ładnie wymieszać. Na koniec dodać cukierki i dobrze połączyć z masą. Na przygotowaną blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wykładać uformowane z masy kuleczki o wielkości orzecha włoskiego (można lekko spłaszczyć). Piec w nagrzanym do 190 stopni piekarniku przez 9-11 minut, po wyjęciu odczekać chwilę przed zdjęciem z blachy. Studzić na kratce. /cytuję z cakemani

czwartek, 20 maja 2010

rabarbar. z pianką.


siedzę w kuchni przy stole, w tle cichutko gra muzyka, za oknem nie ma ani słońca ani deszczu..szaro. do miseczki wpadają kolejne kawałki rabarbaru. ja też najbardziej pamiętam ten czas, gdy zjadało się surowe łodyżki maczane w cukrze. nie tym razem..

pianka z rabarbarem
/na około dwa pucharki

rabarbar
2 galaretki
1 szkl. mleka (lub jogurtu naturalnego/serka homogenizowanego)
2szkl. wody


galaretki rozpuszczam w 1/2 wody podanej na opakowaniu (w dwóch różnych miskach, zwykle jest to 1 szklanka wody). rabarbar obieram, kroję na drobne kawałki, wrzucam do garnka, dolewam odrobinę wody i gotuję, aż będzie miękki i zacznie się rozpadac. gdy gotowy - wrzucam do jednej z galaretek, mieszam i odstawiam na bok. do galaretki nr2 wlewam mieszając mleko i chowam do lodówki. gdy zacznie robic się zastygnięta - miksuję robotem, aż powstanie pianka. przekładam do pucharków, wstawiam do lodówki, gdy zgęstnieje, wlewam rabarbar i odstawiam aż całkowicie zastygnie. na dole warstwa słodka, na górze lekko kwaśna.

sobota, 15 maja 2010

serce pełne czekolady


zostawiam ciasteczka. pachnące kawą, czekoladowe, mocno chrupiące. i uciekam cieszyć się kilkoma wolnymi dniami. wśród kolorów i wbrew majowej szarości. tu jest inaczej, tu wieczorami słychać głosy dzieci grających w piłkę, tu wirują wszystkie dobre wspomnienia. tu myśli są czekoladowe.

czekoladowe ciastka z ziarnami kawy
/cytuję za Anią
piekłam je już trzy razy, ciągle słyszę dopominania o kolejne. to znaczy, że smakują bardzo.


100 g mąki pszennej
20 g mąki razowej
(dodałam tylko pszenną)
30 g kakao
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
140 g czekolady (100 g gorzkiej i 40 g mlecznej)
pół garści ziarenek kawy, pokrojonych na mniejsze cząstki
110 g masła w pokojowej temperaturze
100 g cukru pudru (można dać mniej)
1/2 łyżeczki soli


Do miski przesiewam mąki, kakao i sodę. Topię połowę czekolady (w kąpieli wodnej). Pozostałą część czekolady siekam i odkładam do oddzielnej miseczki razem z ziarnami kawy. (ja wsypałam do papierowej torebki i tłuczkiem pokruszyłam na kawałeczki,przyp.A) Ucieram masło, aż stanie się puszyste, wtedy dodaję do niego cukier puder, sól i ucieram, az powstanie gładka masa. Następnie dodaję do masy schodzoną stopioną czekoladę i mieszam do połączenia składników. Następnie dodaję do masy mąkę z kakaem, mieszam. Masa będzie ciężka i b. gęsta. Dodaję do niej posiekaną czekoladę i kawę, mieszając masę rękami, zbijam w kulę, owijam folią spożywczą i chłodzę w lodówce przez 20 minut. Rozgrzewam piekarnik do 180 st. C., wykładam blachę papierem do pieczenia. Z ciasta formuję kulki, po czym układam je na blasze, pozostawiając ok. czterocentymetrowe odstępy. Następnie spłaszczam tak, by powstało kształtne ciasteczko. Piekę przez ok. 15 minut.

czwartek, 13 maja 2010

miodowe. dla Taty


najbardziej cieszy sprawianie przyjemności innym. słucham o bułeczkach, które były takie dobre i które zdecydowanie powinny zostać upieczone raz jeszcze. daję się namówić. piekę. kilka minut, kilka składników wrzuconych do dużej miski, kilka łyżek domowego miodu. pachnące żytnią mąką, wcale nie puchate i nawet nie specjalnie urokliwe, ale podobno smaczne. dla Taty.

bułeczki scones z miodem
/cytuję za Dorotus

2 szkl. (300 g) mąki pszennej (dodałam 1,5szkl.)
1 szkl. (160 g) mąki razowej
(zastąpiłam 1,5 szkl. żytniej)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
pół łyżeczki cynamonu
(pominęłam)
20 g masła
1/4 szkl. (60 ml) płynnego miodu
około 1 szklanki (250 ml) mleka


Wymieszać suche składniki, dodać masło, miód i mleko, szybko wyrobić. Masa powinna być gładka, może się kleić. Podsypując mąką rozwałkować na grubość 2 cm i wycinać kółka o średnicy około 5,5 cm (szklanką lub foremką do ciastek o ostrych krawędziach). Piec w temperaturze 220ºC przez około 15 minut.

wtorek, 11 maja 2010

ciasteczkowe wspomnienie jednego dnia


jeden dzień w Domu. jeden niesamowity wieczór dźwięków na żywo, jeden koncert pozostawiający duży uśmiech na buzi. jeden poranek z kubkiem kawy i jedna blacha ciastek wypełniających słodkim aromatem kuchnię. powrót z nocą za oknem pociągu. jest dobrze.

ciasteczka z białą czekoladą

160g mąki
1 jajko
1/2 kostki miękkiego masła
40g (torebka) budyniu karmelowego
(lub innego)
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 tabliczka (100g) białej czekolady


czekoladę posiekać nożem na drobne kawałki. mąkę wymieszać z budyniem (sypkim) i proszkiem do pieczenia, wsypać czekoladę. miękkie masło utrzeć mikserem wraz z cukrem pudrem, dodać jajko, zmiksować jeszcze chwilę, wsypać mąkę z resztą składników i wymieszać łyżką. w dłoniach formować małe wałeczki (gdy ciasto się zbyt mocno lepi można je schłodzić w lodówce), układać na blasze wyłożonej papierem, lekko spłaszczać. piec około 11 minut w 180 st.

poniedziałek, 10 maja 2010

ciasteczka w notesie zapisane


kartki w notesie zapełniają się kolejnymi literkami, słowami, cyferkami. dominuje mąka, jajka i cukier. gramy, mililitry, łyżeczki. gdzieś obok mleko, cynamon, orzechy, wanilia. na marginesie plama od masła. chowam go z powrotem do szuflady, wyciągam z piekarnika ciasteczka.

ciasteczka z orzechami włoskimi
mocno orzechowe, miękkie, pyszne..

200g mąki pszennej
150g orzechów włoskich
100g miękkiego masła
1 jajko
70g cukru pudru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia


orzechy posiekać drobno, można zmielić, ale wydaje mi się, że ciastka z ich kawałkami są fajniejsze. mąkę wymieszać w misce z proszkiem i cukrem pudrem, dodać orzechy i pozostałe składniki czyli masło i jajko. zagnieść dłońmi ciasto, schłodzić w lodówce 10 minut, formować niewielkie kulki, lekko spłaszczać, układać na blasze wyłożonej papierem i piec około 10 minut w 180st.

czwartek, 6 maja 2010

o naleśnikach. z twarożkiem..


ze słodkim twarożkiem. zwinięte przez wprawne Mamine ręce. układane jak piramida na dużym talerzu. i zwykle jeden zjadany bez dodatków, urywany po kawałeczku palcami. nie pamiętam kiedy ostatnio pachniało naleśnikami.

naleśniki z..

kubek mąki
1/2 kubka wody
1 jajko
3 łyżki oleju


dodatki:
twaróg rozgnieciony widelcem, wymieszany z niewielką ilością naturalnego jogurtu i cukrem waniliowym
dżem
krem czekoladowy
waniliowy twarożek homogenizowany


wszystkie składniki na naleśnikowe ciasto wymieszać i wlewając po jednej chochelce na patelnię smażyć aż będą rumiane. nakładać ulubione nadzienie, zawijać, zajadać. pyszne są także lekko podsmażone na maśle.

poniedziałek, 3 maja 2010

o poranku truskawki i jogurt


dziś - obudziły mnie krople stukające o parapet. kap, kap. już chyba przestało padać. truskawki nie smakowały jak latem, poczekam cierpliwie na te zrywane w ogrodzie, pełne słońca.

jogurt z truskawkami

truskawki
jogurt grecki
ew. cukier puder/miód
ew. pokruszone ciastka owsiane


Nigella robiła z malinami i owsianymi ciasteczkami.. (klik klik). u mnie wersja najprostsza. pokrojone truskawki z gęstym jogurtem - można go wymieszać z łyżeczką pudru lub miodu.

niedziela, 2 maja 2010

chrupiąco.. warzywnie.


chrupiąc pierwszą rzodkiewkę myślę sobie jaka fajna jest ta zmienność pór roku. tyle sezonowych smaków. tyle zmiennych nastrojów. wiosną chętniej zaczynam dzień. mam więcej energii. mam kolorowe śniadanie.

sałatka wiosenna

rzodkiewki
pomidorki koktajlowe
szczypiorek
przyprawy
jogurt grecki


pokroić, posypać, wymieszać i chrupać. z boku na talerzyku przyda się jakaś pyszna kanapka.