pękająca skorupka karmelu, łyżka zanurzona w słoiku pełnym czekoladowego kremu (najlepiej 85% kakao). kawa pachnąca piernikiem, z grrrubą warstwą mlecznej piany - czuję się jakbym jadła łyżką chmury, oprószone cynamonem. i jeszcze ciasteczka - dostałam je w woreczku przewiązanym wstążką, by chrupanie umilało kilka godzin wykładów, bardzo to było miłe.
ciasteczka maślane
upieczone przez Madzię, dziękuję!
250g mąki, kostka masła, 2 łyżki cukru pudru, 1 jajko
mąkę, masło i cukier zagniatamy a jednolitą masę, jeśli mąki jest zbyt mało - dosypujemy. ma powstać elastyczne, ale nie klejące ciasto, z którego po rozwałkowaniu wycinamy dowolne kształty. układamy na blaszce do pieczenia i smarujemy rozbełtanym jajkiem. pieczemy w około 180stopniach aż będą lekko rumiane na wierzchu.
a i tak najfajniej brzmi oryginał, który dostałam od Madzi..(((:
"kostka masła, maki hmm nie wiem ile tak żeby zrobiła się konsystencja ciasta do rozwałkowania i wycinania (około 1/4 torebki maki??) a no i 2 łyżki cukru pudru,mieszasz właśnie do otrzymania ciasta do wycinania no i teraz bajer zabawa wycinasz ciasteczka. ja jeszcze 2 tygodnie temu dodałam do kawałka z takiej porcji kakao i mi baaaaaaaaaardzo smakowało :)) i na wierzch rozbełtane jajko. ewentualnie jakąś posypka-to już tam wg twojej inwencji twórczej ;)"
ciasteczka maślane
upieczone przez Madzię, dziękuję!
250g mąki, kostka masła, 2 łyżki cukru pudru, 1 jajko
mąkę, masło i cukier zagniatamy a jednolitą masę, jeśli mąki jest zbyt mało - dosypujemy. ma powstać elastyczne, ale nie klejące ciasto, z którego po rozwałkowaniu wycinamy dowolne kształty. układamy na blaszce do pieczenia i smarujemy rozbełtanym jajkiem. pieczemy w około 180stopniach aż będą lekko rumiane na wierzchu.
"kostka masła, maki hmm nie wiem ile tak żeby zrobiła się konsystencja ciasta do rozwałkowania i wycinania (około 1/4 torebki maki??) a no i 2 łyżki cukru pudru,mieszasz właśnie do otrzymania ciasta do wycinania no i teraz bajer zabawa wycinasz ciasteczka. ja jeszcze 2 tygodnie temu dodałam do kawałka z takiej porcji kakao i mi baaaaaaaaaardzo smakowało :)) i na wierzch rozbełtane jajko. ewentualnie jakąś posypka-to już tam wg twojej inwencji twórczej ;)"
pychota ;)
OdpowiedzUsuńZnam smak tych ciasteczek! Są nie niepowtarzalne... ;)
OdpowiedzUsuńNabrałam na nie ochoty:)
OdpowiedzUsuńMaślane ciasteczka to mój smak z dzieciństwa. :) Urocze serduszka i kolorowe liście... Zdecydowanie, po prostu wspomnienia z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńPyszne ciasteczka z ,chmurką' z kawy.Poetyckie doznania...
OdpowiedzUsuńMaslane ciasteczka- smaczny klasyk !
OdpowiedzUsuńWszystko niezwykle przepyszne!
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka!:)
OdpowiedzUsuńFajny opis ;D
Pozdrowienia.
uwielbiam Twoje lekkie wpisy pelne wspanialego smaku ; )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Pychota:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się porównanie do jedzenia łyżką chmur... :)
OdpowiedzUsuńCudnie Asiejko :)
Pozdrawiam gorąco :)
Maślane zachwycają prostotą
OdpowiedzUsuńasiejko! prześliczne ciacho! uwielbiam ciastka maślane szczególnie jeśli są zrobione prosto z serca <3 :)
OdpowiedzUsuńProsto i pysznie.
OdpowiedzUsuńKasia, a ja wcześniej nie wiedziałam, że z tak niewielkiej ilości składników można coś tak pysznego zrobić.
OdpowiedzUsuńAmber, poetyckie powinny być chyba raczej w cudzysłowie... kawowe chmury są pyszne.
Znad kubka kawy i orzechowo czekoladowych ciasteczek pozdrawiam jesiennie i pochłaniam wzrokiem również Twoje, maślane... ciasteczkowy ze mnie Wiewiór :)
OdpowiedzUsuńMoże być coś bardziej milusiego, niż łamanie się sercem? ;)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę! Od razu idę sobie zrobić kawkę z pianką i cynamonem. Chociaż tyle... :)
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię i też nimi obdarowuję ;). a kawa z pianką i cynamonem towarzyszy mi każdego poranka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam zajadać się takimi ciasteczkami. Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńmaślane ciasteczka to moje ulubione:)))
OdpowiedzUsuń"chmury oprószone cynamonem..." mmm :)
OdpowiedzUsuńpyszne, najlepiej obsypane cukrem mniam...
OdpowiedzUsuńŁyżka w słodkim słoiku,cynamonowe chmurki i sprezentowane ciasteczka;)wiesz,jak wywołać uśmiech!;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
najmilszy prezent ♥
OdpowiedzUsuńpoezja smaku i słodyczy :)
OdpowiedzUsuńja też chcę zjeść taką chmurkę, ja też, ja też:)
OdpowiedzUsuńpiękno tkwi w prostocie ;3 ach, zjadłabym takich.
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie oryginał przepisu ;))
OdpowiedzUsuńjak smakowicie, porozpieszczałabym się tak ha ha ha pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo prosty przepis, a efekt pewnie świetny :) Strasznie smakowicie :)
OdpowiedzUsuńSuper ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńa kiedy można takie serce maślane dzielic z drugą osobą, świat wydaje się piękniejszy.
OdpowiedzUsuńhttp://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
pychota :-)
OdpowiedzUsuńPiękny prezent ;) Smacznego!
OdpowiedzUsuńlubie takie prezenty:)PYSZNIE
OdpowiedzUsuńczemu nikt mi nie piecze takich cudeniek? ;)
OdpowiedzUsuńBrawa za oryginał przepisu :)))
OdpowiedzUsuńNajpiękniejszy prezent
OdpowiedzUsuńPyszne są takie ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńKawa pachnąca piernikiem i maślane ciasteczka, rozpływam się :)
OdpowiedzUsuńco za SŁODKI prezent :) ta skorupka to cudowny pomysł :) kolejny przepis przy którym pomaltretuję mój palnik :)
OdpowiedzUsuńaż mi się ciepło zrobiło. na sercu i na brzuszku.
OdpowiedzUsuńPyszne ciastko, wspaniała idea dzielenia się i ładne foto :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie :)
http://zielonykoperek.blox.pl/2011/11/Pierwsze-mile-wyroznienie.html
Cudowności Asiu. Jak ciepło i przyjemnie się wokół mnie zrobiło, w kilka chwil.
OdpowiedzUsuńTak, ciesteczka mojej kaszlącej Królewnie i ja dziś upiekę
pozdrowienia
M.
Wiewióra, mi został już tylko kubek kawy.. ale też pozdrawiam najcieplej :-)
OdpowiedzUsuńAurora,pewnie tysiąc rzeczy, ale to miłe jest bardzo.
Monisia, czasem wystarczy naprawdę niewiele.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAsieja, śledzę Twojego bloga od lat, ciekawe czy się domyślasz kim jestem. a za maślaną klasykę i cudownie bajeczne opisy <3
OdpowiedzUsuńWygląda i zapewne smakuje przepysznie!!
OdpowiedzUsuńCudowne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńproste i po prostu najlepsze :) przpeis w oryignale bardzo poetycki :)
OdpowiedzUsuńKlasyczne, proste i skromne, a jednak takie pyszne, bo od serca:)
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Twój blog;) Jest słodki;)
OdpowiedzUsuń"Chmury oprószone cynamonem" - cudne porównanie.
OdpowiedzUsuńPrzepis w oryginale boski :)
Ach, może się kiedyś skuszę na upieczenie jakiś ciasteczek, bo jestem z nimi nieco na bakier i chyba z raz w życiu piekłam ciastka.
Pozdrawiam serdecznie!
Ciasteczka maślana i pachnąca piernikiem kawa ?-to ja się wpraszam ,też chcę się poczuć jakbym jadła łyżką chmury
OdpowiedzUsuńtakie fajne ciasteczka to bardzo mily podarunek:)
OdpowiedzUsuńcudny przepis od koleżanki, i faktycznie w życiu najlepsze jest jedzenie.
OdpowiedzUsuńa kawę z mlekiem robię sobie od czasu do czasu (bo najbardziej lubię gorzką czarną) - właśnie dla jedzenia tych chmur łyżeczką. Uczucie na wargach i języku jest nieziemskie.
Uściski
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
:) proste a pyszne Takie sa najlepsze :)
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńJak tylko patrzę na ten wpis, biegnę do kuchni po kolejną kawę z pianką :)
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię zaprosić po wyróżnienie na mojego bloga
http://chocoholiczka.blogspot.com/2011/11/bardzo-mie-wyroznienie.html
Ona musi zrobić je - będą jak znalazł na zbliżającą się wyprawę nad morze:)
OdpowiedzUsuńOna i On zapraszają Cię do wspólnej zabawy. Wyróżnili Cię na swoim blogu i polecają innym:) http://parabuch.blogspot.com/2011/11/co-robi-ona-co-lubi-on-caa-prawda-o.html
Cudowny, chrupiący prezent :)
OdpowiedzUsuńSerca, serca ciasteczkowe maja najwiekszy urok... a przepis w oryginale - ba, slodziak! Usciski Asiu :-)
OdpowiedzUsuń