gdy je zobaczyłam to skojarzyły mi się z takimi dawnymi wypiekami. domowymi, pachnącymi. drożdżowe rogaliki, z dżemem, mamine, najpyszniejsze. moje nigdy nie wychodzą tak ładnie pozawijane.
rogaliki z dżemem
/z broszurki "modne ciasta i inne wypieki"
60 dag mąki, 25 dag masła, 5 dag drożdży, 2 jaja, białko, 2 łyżki śmietany, cukier waniliowy, ulubiony dżem, cukier do posypania
mąkę posiekać z masłem, dodać pokruszone drożdże, jaja, śmietanę, cukier waniliowy i dokładnie wyrobić ciasto. zawinąć je w lnianą ściereczkę i włożyć do dużego garnka (miski) z letnią wodą. gdy wypłynie (po 10 - 15 minutach), wyjąć, rozwałkować na placek grubości 5 mm, pokroić na na kwadraty. posmarować placuszki dżemem, zostawiając wokoło margines ciasta, zwinąć w kształtne rogaliki. wierzch każdego posmarować białkiem i posypać cukrem. ułożyć na blasze z papierem. piec w 190st. do chwili, aż się zarumienią.
Piękne rogaliczki Ci wyszły Asiu:)
OdpowiedzUsuńwiosenko,
OdpowiedzUsuńnie mi, to Mama wyczarowała takie ładne rogale :-)
ale precyzyjne zawijaski :) super! uwielbiam rogaliki z marmoladą!
OdpowiedzUsuńŚliczne Ci wyszły:)))
OdpowiedzUsuńpyszne muszą być takie rogaliki. wspaniale Ci wyszły (:
OdpowiedzUsuńJuz sama nazwa 'rogaliki' brzmi ciepło i uroczo :)
OdpowiedzUsuńładne, Asiejko!
Zrobione jak od linijki:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla mamy, bo cudne wyszły wam te rogaliki :)
OdpowiedzUsuńPiekne rogaliki :)
OdpowiedzUsuńDzis mnie wlasnie naszlo ze dawno nie robilam rogalikow drozdzowych z dzemem i chyba wiem z ktorego przepisu niedlugo zrobie ;-)
Rogaliki przecudnej urody :)
OdpowiedzUsuńMoje takie nie wychodzą, mam problem z końcówkami :)))
Śliczne, domowe, cieplutkie...
piękne :)
Pozdrawiam równie ciepło
M.
:)
pyszniutkie, ależ bym jednego porwałą :)
OdpowiedzUsuńAsiejko kochana, one są piękne! :)))
OdpowiedzUsuńA mi się takie kojarzą z małymi, uroczymi dziećmi, które przybiegają z ogrodu aby zachwycić się nad "ukradzionym" rogaliczkiem :)
OdpowiedzUsuńPiękne są. Takie pulchniutkie.
A ja już myślałam, ze NIKT nie robi w dzisiejszych czasach tego topionego ciasta...
OdpowiedzUsuńAśka, buziak za nie ;**
bardzo lubię takie małe słodkości:) i nigdy nie mogę przestać sięgać po kolejne...
OdpowiedzUsuńjuż czuję ten zapach. mmm. zawijane rogaliki mają coś takiego w sobie, że trudno im odmówić. przynajmniej z mojej perspektywy :)
OdpowiedzUsuńMamine rogaliki to brzmi słodko. Moja mam też takie robi, muszę się ją zapytać o przepis, czas posiąść tą sztukę.
OdpowiedzUsuńMiłe skojarzenie. Wyglądają bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńładne, ładne! W sam raz do schrupania :)
OdpowiedzUsuńMasz zdolną mamę:)
OdpowiedzUsuńCałusy dla niej:)
uwielbiam zdjęcia jedzenia, cudowny blog !
OdpowiedzUsuńsą wspaniałe. najprostsze, a najlepsze.
OdpowiedzUsuńAsiejko, pięknie zwinięte rogaliczki! Ślicznie Twoja Mama je zwinęła :) Z dżemem najlepsze!
OdpowiedzUsuń