poniedziałek, 30 marca 2009

marchewkowe muffinki z buttercream frosting

to najlepsze marchewkowe babeczki jakie do tej pory piekłyśmy. są wilgotne, z widocznymi pomarańczowymi wiórkami warzywa i drobinkami maku. ozdobny wierzch - to dzieło mamy, ja nie mam talentu do dekorowania. kolor mają taki optymistyczny..

marchewkowe muffinki z buttercream frosting
/inspiracja u szkrabeki

babeczki: 1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 3/4 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, 1 łyżka maku

buttercream frosting: 1 szkl. pudru, 1/2 szkl. masła, 2 łyżki mleka

w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą, proszkiem do pieczenia i makiem, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej i jajka, a następnie połączyć ze sobą. ja dodałam jeszcze odrobinę czerwonego barwnika, aby muffinki miały wyraźniejszy kolor. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować maślaną masę - utrzeć na gładką konsystencję puder z masłem i mlekiem. a po upieczeniu i lekkim ostygnięciu babeczek dowolnie udekorować ich wierzch.

32 komentarze:

  1. Mniam mniam też mam na nie ochotę .....a ten krem jak Ci smakował?

    OdpowiedzUsuń
  2. och jakie apetyczne mmmm :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają bardzo optymistycznie i uroczo :)) Zapisuję do wypróbowania !

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne są! Jeszcze nie robiłam muffinek marchewkowych:) Piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudeńka az ślinka cieknie

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, lubię te Twoje zdjęcia. Sa takie ciepłe. :-) Ciasta marchewkowe też bardzo lubię. :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Babeczka sliczna do kwadratu :) Mam zalegle i z cukinia i z marchewka iiii nie wiem co pierwsze zrobic :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne są i smakują pewnie równie wspaniale :) A kolor rzeczywiście bardzo optymistyczny i nastrajający wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo z makiem :D fajny pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. asiejko urocze muffinki, no i ten marchewkowyc posmak musi być cudny, osobiście uwielbiam ciasto marchewkowe, więc i ten muffiny są zapewne podobnie przepyszne!!!!pozdrawiam ciepultko

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale kolor i co to musiał być za smak :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Doskonałe połączenie, bo słodkie, a za sprawą marchewki zaliczona porcja warzyw

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam marchewkowe ciasta :)A jakie masz fajne foremki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie pieczenie z mama to jest fajna sprawa, wtedy wychodzą super wypieki, bo wiadomo co dwie głowy.. poza tym bardzo smakowicie wyglądają te babeczki, chyba się na nie skusze;)Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi sie podobaja! Szukam przepisow 'olejowych' ostatnio i ten bardzo mi sie spodobal :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. O to babeczki miały iść do lodówki? Wydaje mi się, że dałam za dużo ciastek digestive... a może za mało czekolady. A masło... dajesz roślinne? Ja dałam zwykłe i tłuszcz mi skapywał! cały spód był w maślanym tłuszczu (spodu zjeść się nie dało).

    Czyli jak rozpuszczę czekoladę i masło, to do garnka wrzucam pokruszone ciasteczka a potem żurawinę? Mieszam mieszam i wkładam do foremek, a potem do lodówki?

    przepraszam, że tak wypytuję, ale mnie trzeba jak krowie na rowie z gotowaniem. muszę mieć wszystko dokładnie powiedziane, bo się, niestety, sama nie domyślę :)

    ale nie zraziłam się. chcialabym je zrobic jeszcze raz, bo byly dobre... tylko za tłuste i kruche ;D
    Jakbys mogla mi powiedziec, jeszcze raz jak DOKŁADNIE je robisz i czego dokładnie uzywasz, byłabym wdzieczna. z czasem wyrobię sobie kucharską wprawę, ale na razie proszę o dokładną pomoc :)

    A muffinki wyglądają super <3 kocham "mafiny".

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Asiejko pięknie wyglądają te Twoje muffinki! :)


    pozdrawiam cieplutko i mocno ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie było mnie chwilę, a tu zmiany ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. jaki fajny kształt! Nie widziałam takich foremek jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo ładny kolorek...i foremka oryginalna jak na muffinki:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Asiejko, torturujesz mnie! Jestem uzależniona od marchewkowych ciast, a strasznie dawno żadnego nie jadłam... A takie muffiny to jeszcze do tego pięknie się prezentują i tak kuszą, tak strasznie kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. andziu, - krem bardziej dekoracyjny, ale w smaku może byc.

    krokodyl - :-)

    zawszepolko - marchewkowe!

    amatoreczko - takie pieczenie jest najcudowniejsze na świecie.

    casiu - to może one powinny nazywac się 'muffiny marchewkowe kuszące'?

    OdpowiedzUsuń
  23. Są boskie! Kurcze cudowne kolory Asiejko! Piekne babeczki! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ale śliczne!! i kwadratowe?? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Anonimowy11:54:00 AM

    asiejko, ja już doszłam do tego, że próbujesz mnie zabić. ale proszę, nie rób tego tak boleśnie :) i takimi cudeńkami :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie powiem bo bardzo ciekawe te muffiny:) Ślicznie wyglądają. Ja lubię dekorować ale z różnym skutkiem mi to wychodzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. majanko - te kolory to w sam raz na naszą dzisiejszą (i wczorajszą) gdańską wiosnę, prawda? :)

    monsai - kwadratowe :)

    zwegowani - a lubisz marchewkę?(:

    OdpowiedzUsuń
  28. Anonimowy4:53:00 PM

    znęcasz się nade mną :P uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  29. no to może ja ci upiekę
    i wyślę pocztą?:-D
    tylko..
    czy z dodatkiem jaj będzie to wegańskie?

    OdpowiedzUsuń
  30. Anonimowy7:51:00 PM

    wegańskie nie, ale laktoowowegetariańskie - tak :) czyli mi styknie :P jaką pocztą?! wpadaj! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Suoer muffinki,takie rumiane,takie przepełnione złotem:)

    OdpowiedzUsuń