to najlepsze marchewkowe babeczki jakie do tej pory piekłyśmy. są wilgotne, z widocznymi pomarańczowymi wiórkami warzywa i drobinkami maku. ozdobny wierzch - to dzieło mamy, ja nie mam talentu do dekorowania. kolor mają taki optymistyczny..
marchewkowe muffinki z buttercream frosting
/inspiracja u szkrabeki
babeczki: 1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 3/4 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, 1 łyżka maku
buttercream frosting: 1 szkl. pudru, 1/2 szkl. masła, 2 łyżki mleka
w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą, proszkiem do pieczenia i makiem, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej i jajka, a następnie połączyć ze sobą. ja dodałam jeszcze odrobinę czerwonego barwnika, aby muffinki miały wyraźniejszy kolor. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować maślaną masę - utrzeć na gładką konsystencję puder z masłem i mlekiem. a po upieczeniu i lekkim ostygnięciu babeczek dowolnie udekorować ich wierzch.
Mniam mniam też mam na nie ochotę .....a ten krem jak Ci smakował?
OdpowiedzUsuńrzeczywiście śliny kolor mają
OdpowiedzUsuńoch jakie apetyczne mmmm :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo optymistycznie i uroczo :)) Zapisuję do wypróbowania !
OdpowiedzUsuńCudowne są! Jeszcze nie robiłam muffinek marchewkowych:) Piękne :)
OdpowiedzUsuńCudeńka az ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńWiesz, lubię te Twoje zdjęcia. Sa takie ciepłe. :-) Ciasta marchewkowe też bardzo lubię. :-))
OdpowiedzUsuńBabeczka sliczna do kwadratu :) Mam zalegle i z cukinia i z marchewka iiii nie wiem co pierwsze zrobic :D
OdpowiedzUsuńŚliczne są i smakują pewnie równie wspaniale :) A kolor rzeczywiście bardzo optymistyczny i nastrajający wiosennie :)
OdpowiedzUsuńooo z makiem :D fajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńasiejko urocze muffinki, no i ten marchewkowyc posmak musi być cudny, osobiście uwielbiam ciasto marchewkowe, więc i ten muffiny są zapewne podobnie przepyszne!!!!pozdrawiam ciepultko
OdpowiedzUsuńAle kolor i co to musiał być za smak :)
OdpowiedzUsuńDoskonałe połączenie, bo słodkie, a za sprawą marchewki zaliczona porcja warzyw
OdpowiedzUsuńUwielbiam marchewkowe ciasta :)A jakie masz fajne foremki :)
OdpowiedzUsuńTakie pieczenie z mama to jest fajna sprawa, wtedy wychodzą super wypieki, bo wiadomo co dwie głowy.. poza tym bardzo smakowicie wyglądają te babeczki, chyba się na nie skusze;)Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podobaja! Szukam przepisow 'olejowych' ostatnio i ten bardzo mi sie spodobal :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O to babeczki miały iść do lodówki? Wydaje mi się, że dałam za dużo ciastek digestive... a może za mało czekolady. A masło... dajesz roślinne? Ja dałam zwykłe i tłuszcz mi skapywał! cały spód był w maślanym tłuszczu (spodu zjeść się nie dało).
OdpowiedzUsuńCzyli jak rozpuszczę czekoladę i masło, to do garnka wrzucam pokruszone ciasteczka a potem żurawinę? Mieszam mieszam i wkładam do foremek, a potem do lodówki?
przepraszam, że tak wypytuję, ale mnie trzeba jak krowie na rowie z gotowaniem. muszę mieć wszystko dokładnie powiedziane, bo się, niestety, sama nie domyślę :)
ale nie zraziłam się. chcialabym je zrobic jeszcze raz, bo byly dobre... tylko za tłuste i kruche ;D
Jakbys mogla mi powiedziec, jeszcze raz jak DOKŁADNIE je robisz i czego dokładnie uzywasz, byłabym wdzieczna. z czasem wyrobię sobie kucharską wprawę, ale na razie proszę o dokładną pomoc :)
A muffinki wyglądają super <3 kocham "mafiny".
pozdrawiam
Asiejko pięknie wyglądają te Twoje muffinki! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i mocno ściskam :)
Nie było mnie chwilę, a tu zmiany ;))
OdpowiedzUsuńjaki fajny kształt! Nie widziałam takich foremek jeszcze:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek...i foremka oryginalna jak na muffinki:)
OdpowiedzUsuńAsiejko, torturujesz mnie! Jestem uzależniona od marchewkowych ciast, a strasznie dawno żadnego nie jadłam... A takie muffiny to jeszcze do tego pięknie się prezentują i tak kuszą, tak strasznie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńandziu, - krem bardziej dekoracyjny, ale w smaku może byc.
OdpowiedzUsuńkrokodyl - :-)
zawszepolko - marchewkowe!
amatoreczko - takie pieczenie jest najcudowniejsze na świecie.
casiu - to może one powinny nazywac się 'muffiny marchewkowe kuszące'?
Są boskie! Kurcze cudowne kolory Asiejko! Piekne babeczki! :)
OdpowiedzUsuńale śliczne!! i kwadratowe?? :)
OdpowiedzUsuńasiejko, ja już doszłam do tego, że próbujesz mnie zabić. ale proszę, nie rób tego tak boleśnie :) i takimi cudeńkami :)
OdpowiedzUsuńNie powiem bo bardzo ciekawe te muffiny:) Ślicznie wyglądają. Ja lubię dekorować ale z różnym skutkiem mi to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńmajanko - te kolory to w sam raz na naszą dzisiejszą (i wczorajszą) gdańską wiosnę, prawda? :)
OdpowiedzUsuńmonsai - kwadratowe :)
zwegowani - a lubisz marchewkę?(:
znęcasz się nade mną :P uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńno to może ja ci upiekę
OdpowiedzUsuńi wyślę pocztą?:-D
tylko..
czy z dodatkiem jaj będzie to wegańskie?
wegańskie nie, ale laktoowowegetariańskie - tak :) czyli mi styknie :P jaką pocztą?! wpadaj! :)
OdpowiedzUsuńSuoer muffinki,takie rumiane,takie przepełnione złotem:)
OdpowiedzUsuń