środa, 19 sierpnia 2009

gdy się spotkają śliwki i morele...

..i gdy do tego jeszcze dołączy puchate ciasto.. to mamy słodki podwieczorek i towarzystwo do ulubionej herbaty. ale żeby nie było zbyt pięknie.. ja jednak nie potrafię piec ciast. wierzch przypieczony, brzegi ładnie przyrumienione, a środek surowy..

ciasto ucierane ze śliwkami
/cytuję za kabamaigą

½ kostki masła lub margaryny, trochę ponad 2 szklanki mąki, 4 jajka, niecała szklanka cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szklanki mleka, śliwki, morele

Jajka utrzeć z cukrem, aż cukier się rozpuści. Masło roztopić i ostudzone dodać do jajek. Wymieszać, dodać mleko a na końcu delikatnie wmieszać mąkę. Wylać ciasto na małą tortownicę. Na wierzch położyć owoce (ja prócz śliwek, na środku ułożyłam jeszcze morele). Piec w temperaturze 180 stopni przez około 40 minut, aż będzie lekko brązowe. Sprawdzić patyczkiem czy środek nie jest mokry.

29 komentarzy:

  1. Pyszności Asiejko! Lubię takie ciasta, a połączenie śliwek i moreli brzmi świetnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. to środek wywalić i zjeść co najlepsze, wierzch i owoce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. majanko, prawie pyszności..

    aga-aa, właśnie tak zrobiła. środek wykrojony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu cudowne zdjęcia :) Piękne to ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko wygląda smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ee tam nie przejmuj się,tylko piecz dalej:)!
    W końcu w myśl przysłowia- " Trening czyni mistrza!"
    :)
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  7. E, niemożliwe żeby było surowe :) Wygląda niezwykle dobrotliwie i apetycznie więc nic a nic po nim nie widać tej surowości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciasto wyglada przepysznie. A ze srodek niedopieczony? Nic to :) Nastepnym razem bedzie lepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  9. gdy się spotkają śliwki i morele nic innego napisac nie moge jak tylko ze dzieją sie wtedy same trele:P

    nie no... nie wyszlo to rymowanie za fajnie:P

    jadlam juz kiedys placek na jogurcie z takowymi owocami i bardzo mi smakowalo takie połączenie :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabily mnie te zdjecia... Pysznosci! Pieknie wyglada, a ja uwielbiam sliwki i morele! :)

    A co do surowego srodka - mniejsza temperatura chyba powinna zalatwic sprawe? Ja tak mam ze czesto daje mniejsza temperature niz jest w przepisie - bo za bardzo przypieka mi sie ciasto - a srodek nie zdarzy sie upiec :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A jaki masz piekarnik, Asiejko? MOże za bardzo grzeje od góry, a doł słabiej? Ja tak mam i pomna tej wiedzy, zawsze dłużej podpiekam ciasta od dołu.

    Wszystko to kwestia prób, na pewno umiesz piec ciasta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda pięknie i nie wmówisz mi ,że piec nie umiesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. kasiu, już któryś raz jest tak, że to piękne to jednak nie do końca dobre ;)

    kornik, dziękuję!

    olciaky, może po kilkunastu jeszcze próbach i tych treningach i z mojego pieczenia coś wyjdzie!

    szarlotku, surowośc się maskuje dobrze. ale co tam!

    majka, mam nadzieję!

    viridianko, myślę sobie, że w muffinkach to z pewnością by mi wyszło takie połaczenie :-)

    ziji, :-)
    pewnie masz rację z tą temperaturą. po wyłączeniu grzania zostawiłam jeszcze ciasto w piekarniku z myślą, że 'dojdzie', ale niestety.

    Aniu, podpiekałam sam dół i termoobieg włączyłam też pod koniec.
    popróbuję jeszcze kiedyś (:

    dziwnograj, ja wszystko wmówię ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda smacziutko ;) Połączenia moreli i sliwek nie jadłam.


    A co do surowego środka to nastepnym razem blaszke kladz wyżej w piekarniku wtedy unikniesz tego. Tez tak kiedys miałam
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. łiii tam! zakalec to najlepsza część! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. emma, była blaszka wysoko i może dlatego wierzch się trochę przypiekł :)

    glimmer, zakalec tak, ale nieupieczone ciasto dobre nie jest. a tu zakalca nie było.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy2:53:00 PM

    Jeśli mogę coś doradzić, moim zdaniem masz po prostu za małą formę - jaka średnica na takie proporcje? Spróbuj następnym razem w większej tortownicy (ja z podobnej ilości piekę w takiej 25 cm). No i oczywiście test patyczka. pozdrawiam :)
    Lud_

    OdpowiedzUsuń
  18. Lud_, dziękuję Ci za radę!

    OdpowiedzUsuń
  19. moje ostatnie ciasto to po wystygnięciu było twarde jak kamień :) więc nie przejmuj się surowym środkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A tam, że trochę niedopieczone w środku, zawsze można boki zjeść :-). Na zdjęciu nic nie widać. Wygląda wyśmienicie i też myślę, że może ta forma za mała była. Bo piec to Ty Asiejko z całą pewnością umiesz, i to jak!!! Pozdrawiam serdecznie :-***

    OdpowiedzUsuń
  21. Super letnie połączenie i myślę, że gdy sią spotkają śliwki i morele, to wróży to pyszne ciasto...
    Pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
  22. karolciu, pewnie macie rację z tą formą. akurat ta w której chciałam piec była nie w domu ;-) i z braku pomysłu chciałam zrobic w ceramicznej. może to faktycznie nie był najlepszy pomysł.

    Alicja, przynajmniej pysznie przypieczone owoce ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Asiejko bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu. Ja robiłam z formie 26 cm, więc może to rzeczywiście o to chodzi. Ale i tak ciacho wygląda obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  24. Asiejko, głowa do góry! Każda z nas ma za sobą a to zakalca, a to niedopieczone, a to spalone:) A najczęściej winien jest piekarnik:))

    Ciasto wylada bardzo ładnie i kolorowo i wcale nie widać, że coś z nim nie tak...:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wygląda rewelacyjnie, aż ślinka cieknie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciasta ze śliwkami najbardziej mi smakują [ no , może jeszcze jabłka mogą się z nimi równać ;) ]

    OdpowiedzUsuń
  27. kabamaiga, mam nadzieję, że następnym razem już wyjdzie bezproblemowo. dzięki za przepis!

    olciaky :-)

    ewena, racja, to na pewno wina piekarnika! :)

    abbra, a mi się najbardziej podobają. śliwki nabierają fajnego koloru.

    OdpowiedzUsuń
  28. O, proszę, a jednak morele doczekały się ciasta :)
    Smakowicie wygląda! Super :)

    OdpowiedzUsuń