..i gdy do tego jeszcze dołączy puchate ciasto.. to mamy słodki podwieczorek i towarzystwo do ulubionej herbaty. ale żeby nie było zbyt pięknie.. ja jednak nie potrafię piec ciast. wierzch przypieczony, brzegi ładnie przyrumienione, a środek surowy..
ciasto ucierane ze śliwkami
/cytuję za kabamaigą
½ kostki masła lub margaryny, trochę ponad 2 szklanki mąki, 4 jajka, niecała szklanka cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szklanki mleka, śliwki, morele
Jajka utrzeć z cukrem, aż cukier się rozpuści. Masło roztopić i ostudzone dodać do jajek. Wymieszać, dodać mleko a na końcu delikatnie wmieszać mąkę. Wylać ciasto na małą tortownicę. Na wierzch położyć owoce (ja prócz śliwek, na środku ułożyłam jeszcze morele). Piec w temperaturze 180 stopni przez około 40 minut, aż będzie lekko brązowe. Sprawdzić patyczkiem czy środek nie jest mokry.
ciasto ucierane ze śliwkami
/cytuję za kabamaigą
½ kostki masła lub margaryny, trochę ponad 2 szklanki mąki, 4 jajka, niecała szklanka cukru, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szklanki mleka, śliwki, morele
Jajka utrzeć z cukrem, aż cukier się rozpuści. Masło roztopić i ostudzone dodać do jajek. Wymieszać, dodać mleko a na końcu delikatnie wmieszać mąkę. Wylać ciasto na małą tortownicę. Na wierzch położyć owoce (ja prócz śliwek, na środku ułożyłam jeszcze morele). Piec w temperaturze 180 stopni przez około 40 minut, aż będzie lekko brązowe. Sprawdzić patyczkiem czy środek nie jest mokry.
Pyszności Asiejko! Lubię takie ciasta, a połączenie śliwek i moreli brzmi świetnie!:)
OdpowiedzUsuńto środek wywalić i zjeść co najlepsze, wierzch i owoce :)
OdpowiedzUsuńmajanko, prawie pyszności..
OdpowiedzUsuńaga-aa, właśnie tak zrobiła. środek wykrojony.
Asiu cudowne zdjęcia :) Piękne to ciasto :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńEe tam nie przejmuj się,tylko piecz dalej:)!
OdpowiedzUsuńW końcu w myśl przysłowia- " Trening czyni mistrza!"
:)
Buziak
E, niemożliwe żeby było surowe :) Wygląda niezwykle dobrotliwie i apetycznie więc nic a nic po nim nie widać tej surowości :)
OdpowiedzUsuńCiasto wyglada przepysznie. A ze srodek niedopieczony? Nic to :) Nastepnym razem bedzie lepiej :))
OdpowiedzUsuńgdy się spotkają śliwki i morele nic innego napisac nie moge jak tylko ze dzieją sie wtedy same trele:P
OdpowiedzUsuńnie no... nie wyszlo to rymowanie za fajnie:P
jadlam juz kiedys placek na jogurcie z takowymi owocami i bardzo mi smakowalo takie połączenie :))
Zabily mnie te zdjecia... Pysznosci! Pieknie wyglada, a ja uwielbiam sliwki i morele! :)
OdpowiedzUsuńA co do surowego srodka - mniejsza temperatura chyba powinna zalatwic sprawe? Ja tak mam ze czesto daje mniejsza temperature niz jest w przepisie - bo za bardzo przypieka mi sie ciasto - a srodek nie zdarzy sie upiec :)
A jaki masz piekarnik, Asiejko? MOże za bardzo grzeje od góry, a doł słabiej? Ja tak mam i pomna tej wiedzy, zawsze dłużej podpiekam ciasta od dołu.
OdpowiedzUsuńWszystko to kwestia prób, na pewno umiesz piec ciasta :)
Wygląda pięknie i nie wmówisz mi ,że piec nie umiesz ;)
OdpowiedzUsuńkasiu, już któryś raz jest tak, że to piękne to jednak nie do końca dobre ;)
OdpowiedzUsuńkornik, dziękuję!
olciaky, może po kilkunastu jeszcze próbach i tych treningach i z mojego pieczenia coś wyjdzie!
szarlotku, surowośc się maskuje dobrze. ale co tam!
majka, mam nadzieję!
viridianko, myślę sobie, że w muffinkach to z pewnością by mi wyszło takie połaczenie :-)
ziji, :-)
pewnie masz rację z tą temperaturą. po wyłączeniu grzania zostawiłam jeszcze ciasto w piekarniku z myślą, że 'dojdzie', ale niestety.
Aniu, podpiekałam sam dół i termoobieg włączyłam też pod koniec.
popróbuję jeszcze kiedyś (:
dziwnograj, ja wszystko wmówię ;)
Wygląda smacziutko ;) Połączenia moreli i sliwek nie jadłam.
OdpowiedzUsuńA co do surowego środka to nastepnym razem blaszke kladz wyżej w piekarniku wtedy unikniesz tego. Tez tak kiedys miałam
pozdrawiam ;)
łiii tam! zakalec to najlepsza część! ;)
OdpowiedzUsuńemma, była blaszka wysoko i może dlatego wierzch się trochę przypiekł :)
OdpowiedzUsuńglimmer, zakalec tak, ale nieupieczone ciasto dobre nie jest. a tu zakalca nie było.
Jeśli mogę coś doradzić, moim zdaniem masz po prostu za małą formę - jaka średnica na takie proporcje? Spróbuj następnym razem w większej tortownicy (ja z podobnej ilości piekę w takiej 25 cm). No i oczywiście test patyczka. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLud_
Lud_, dziękuję Ci za radę!
OdpowiedzUsuńmoje ostatnie ciasto to po wystygnięciu było twarde jak kamień :) więc nie przejmuj się surowym środkiem :)
OdpowiedzUsuńA tam, że trochę niedopieczone w środku, zawsze można boki zjeść :-). Na zdjęciu nic nie widać. Wygląda wyśmienicie i też myślę, że może ta forma za mała była. Bo piec to Ty Asiejko z całą pewnością umiesz, i to jak!!! Pozdrawiam serdecznie :-***
OdpowiedzUsuńSuper letnie połączenie i myślę, że gdy sią spotkają śliwki i morele, to wróży to pyszne ciasto...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alicja
karolciu, pewnie macie rację z tą formą. akurat ta w której chciałam piec była nie w domu ;-) i z braku pomysłu chciałam zrobic w ceramicznej. może to faktycznie nie był najlepszy pomysł.
OdpowiedzUsuńAlicja, przynajmniej pysznie przypieczone owoce ;)
Asiejko bardzo mi miło, że skorzystałaś z przepisu. Ja robiłam z formie 26 cm, więc może to rzeczywiście o to chodzi. Ale i tak ciacho wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńAsiu- napewno wyjdzie;)
OdpowiedzUsuńAsiejko, głowa do góry! Każda z nas ma za sobą a to zakalca, a to niedopieczone, a to spalone:) A najczęściej winien jest piekarnik:))
OdpowiedzUsuńCiasto wylada bardzo ładnie i kolorowo i wcale nie widać, że coś z nim nie tak...:)
Wygląda rewelacyjnie, aż ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńCiasta ze śliwkami najbardziej mi smakują [ no , może jeszcze jabłka mogą się z nimi równać ;) ]
OdpowiedzUsuńkabamaiga, mam nadzieję, że następnym razem już wyjdzie bezproblemowo. dzięki za przepis!
OdpowiedzUsuńolciaky :-)
ewena, racja, to na pewno wina piekarnika! :)
abbra, a mi się najbardziej podobają. śliwki nabierają fajnego koloru.
O, proszę, a jednak morele doczekały się ciasta :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda! Super :)