dzisiaj będzie o niewyspaniu, promykach słońca odbijających się w butelce wody, o stromych schodach, porannych telefonach. mogłoby być jeszcze o najpiękniejszym zachodzie słońca, jaki widziałam wczoraj przez okno pociągu. ale najbardziej to będzie o ciastkach. i o orzechowych kamyczkach, które w nich chrupią.
duńskie ciasteczka owsiane
1 szkl. mąki, 3/4 szkl. płatków owsianych, 100g miękkiego masła, 0,5-1 szklanki cukru, 1 paczka cukru wanilinowego, łyżeczka sody, 2 paczki kamyczków
Wszystkie suche składniki razem wymieszać, wlać roztopione masło i dokładnie wyrobić ciasto. Dłońmi formować kulki, spłaszczać je i kłaść w odstępach (ciastka trochę rosną) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w 170 stopniach przez 15-20 minut. Ostudzić na metalowej kratce. /cytuję za Mirabelką
kamyczki! aż się uśmiechnęłam na myśl o chwilach dzieciństwa o smaku kolorowych kamyczków :)
OdpowiedzUsuńdziś rozejrzę się po sklepach w ich poszukiwaniu i od razu pewnie zjem całą paczkę :)
Asiejko! Stęskniłam się za Tobą i Twoimi słowami, o ciasteczkach już nie wspominam:) Dobrze, że znów jesteś!
OdpowiedzUsuńCałusy!
Też robię takie owsiane ciasteczka, co prawda bez kamyczków, ale rzeczywiście są pyszne:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńAsiaja, piękne zdjęcie! A ciastka muszą byc pyszne, bo co jak co, ale z kamykami... mmmm! Zapisuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ciasteczka bardzo smacznie się prezentują!I te kamyki...
OdpowiedzUsuńWyśpij się!
uwielbiam kamyczki :) kiedyś udało mi się nawet nimi przejeść :) ale te ciasteczka to bym bardzo chętnie wypróbowała
OdpowiedzUsuńA u Ciebie znów ciasteczka :) Chyba jesteś ich mistrzynią! Bardzo lubię czytać Twoje przepisy, bo w większości lądują w moim notesie :D
OdpowiedzUsuńostatnio jak jestem w sklepie te kamyczki CIĄGLE wpadają mi w oczy i namawiają, żebym je kupiła ;P a ciastka idealne!
OdpowiedzUsuńkamyczki, kurczę zapomniałam o ich istnieniu! w ciasteczkach muszą być super! mniam!
OdpowiedzUsuńproszę jedno do kawki! :)
Oj znam te kamyczkowe ciasteczka i często swego czasu robiłam. Ja miałam przepis z jakiejś stronki Hare Kriszna z wegańskimi przysmakami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
kamyki? Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę takie jedno ciasteczko Asiejko:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie ma fotki zachodu słońca, bo bardzo zachody lubię. Za to nie przepadam za kamykami. :-) Zatem ciastka tak, ale bez kamyków. :-)
OdpowiedzUsuńTwoje ciasteczka z kawałkami białej czekolady były pyszne, więc i te z kamykami również na takie wyglądają. A u mnie dzisiaj na blogu banalnie, chociaż kwieciście.
OdpowiedzUsuńach no, marzą mi się owsiane ciasteczka cały czas - pytanie dlaczego nadal ich nie wyczarowałam?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie !
OdpowiedzUsuńi ciasteczka :)
robiłam takie ciastka, pyszne, chrupiące i te kamyczki... :) mniam
OdpowiedzUsuńFajne ciasteczka, takie na raz, na przekąskę ;]
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądaja pysznie, a o niewyspaniu mozemy pogawędzić:))))
OdpowiedzUsuńa ja dziś wyjątkowo wyspana:P
OdpowiedzUsuńkocham ciasteczka owsiane<3
Sliczne ciasteczka Asiu :) A kamyczki pamietam...zawsze kupowalam je w pobliskim osiedlowym sklepiku i zajadalam sie nimi namietnie :)
OdpowiedzUsuńTęskniłam ostatnio za owsianymi ciasteczkami, których już bardzo dawno nie piekłam. A może upiekę z orzechowymi kamyczkami w wersji Asiejowej? :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś robiłam ciastka z M&M's też pyszne :)
OdpowiedzUsuńZa mną od dłuższego czasu też chodzą ciastka owsiane, ale na razie brak chęci. Poczęstuję się więc jednym...przepyszne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO!
OdpowiedzUsuńMamy identyczny szablon!
Piękne te ciacha Asiejko, a ja bardzo lubię Twoje ciastka i Twoje słowa :)
OdpowiedzUsuńUściski:*
ciasteczka z kamyczkami? podobają mi sie!
OdpowiedzUsuńkamyczki o tak to jest to :) a co do niewysypiania to też mam ostatnio ten problem :((
OdpowiedzUsuńHa. Jak dawno nie jadlam kamyczków :) A co dopiero w ciasteczkach :)
OdpowiedzUsuńBoze, jak ja dawno nie jadłam kamyczków! :))) MUszą być pycha w ciastkach!
OdpowiedzUsuńkochana uwielbiam te twoje wpisy ciasteczkowe ****
OdpowiedzUsuńhm te kamyczki to są te o których myślę? takie brzydkie, ale smaczne? :)
OdpowiedzUsuńTęskniłam za Tobą i Twoimi drobiazgami :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wróciłam do blogowego życia...
Kamyczki są świetne samodzielnie, ale w takich fantastycznych ciastkach to po prostu szał :)
OdpowiedzUsuńmuszą być pyszne ;)
OdpowiedzUsuńHa! Wiem co to orzechowe kamyczki! Kurcze, ale ciasteczek to z nimi nie widziałam. Jak zwykle świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńKamyczki, kurcze jeszcze są? :D
OdpowiedzUsuńPewnie 25 lat ich nie jadłam.
Koniecznie muszę sprobować.
Kochana :)
czary mary... lubię
M.
Asiejkuś,
OdpowiedzUsuńnic nic
:)
Kamyczki!!! ooooj tak! szkoda tylko, że ich kolorów nie wida zbyt wyraźnie, bo to dopiero byłyby piegi!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, potrafisz poprawic humor i namówic do jedzenia :] Pozdrawiam Cię najcieplej jak się da! :]
Ciastka są rewelacyjne, lubię takie z niespodzianką w środku ;)
OdpowiedzUsuńKiedy ja ostatnio jadłam kamyczki? nawet nie pamiętam. Fajny pomysł z tymi ciastkami, a piękny zachód słońca bezcenny i... ulotny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasteczka. Zwłaszcza na drugie śniadanie.
OdpowiedzUsuńSuper są te ciasteczka!
OdpowiedzUsuńJa na swój najpiękniejszy zachód słońca muszę chyba jeszcze poczekać...
Kilka dni mnie nie było i szalenie stękniłam się za Twoimi ciasteczkami:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pysznie!
U Ciebie tez bardzo smacznie, a zdjęcia to potęgują. :) Ciasteczka owsiane i pełnoziarniste uwielbiam w każdej postaci.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję i z chęcią będę Ciebie odwiedzać.
Pozdrawiam
Ania