czwartek, 30 września 2010

bywanie moje i ciasteczka z kolorami

w ostatnim tygodniu bywałam w miejscach nieznanych. budziłam się w hotelowym pokoju na zamku, podróżowałam autokarem i jadłam najpyszniejszą zupę z kurek. uczyłam się i doświadczałam. słuchałam dobrych słów i bywałam bardzo zmęczona. nie miałam nawet chwili czasu na tęsknoty. a teraz już spoglądam na plecak, do którego za dwa dni spakuję swetry i sukienki i wrócę na dłużej do mojego studenckiego świata. ale najpierw jeszcze upiekę domowe ciasteczka. pełne kolorów i słodyczy.

kruche ciasteczka z groszkami czekoladowymi

160 g mąki pszennej
40g mąki ziemniaczanej
1/2 kostki miękkiego masła
1 łyżeczka proszku do pieczenia
garść groszków (np. M&Ms)
3 łyżki cukru pudru
1 jajko


wszystkie składniki prócz czekoladowych groszków zagnieść, schłodzić w lodówce około10 minut. piekarnik nastawić na 180 st. ciasto rozwałkować podsypując odrobinę mąką, wycinać kształty, na wierzch kładąc kilka groszków. układać na blasze wyłożonej papierem, piec około 15 minut aż będą rumiane.

57 komentarzy:

  1. Cześć Asiejko:) Ile doświadczeń zatem. Ale i miło,że wróciłaś:) Ciasteczka wesołe - pełne kolorów, słodyczy i... oczekiwań na nowe w studenckim świecie.
    Ja też chcę na studia... znowu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj jak dawno Cię tu nie było, ale rozumiem wielka podróż.
    W miniaturce te groszki wyglądały jak klocki i chyba dużo się nie pomyliłam, bo każde dziecko tak samo chętnie sięgnęłoby po takie śliczne ciasteczka, jak po klocki.

    OdpowiedzUsuń
  3. A cóż to za ksiażeczka z krówką i słonkiem służy za podkładkę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno Cię nie było :) no ale skoro tyle wrażeń, to wybaczamy ;)
    Ciasteczka wyglądają cudnie!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, to ty też w rozjazdach byłaś?! No to przynajmniej nie straciłam zbyt wielu postów;-)
    A te ciasteczka, to prawie jak mojej babci, tylko jej bez m&m'sów były

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie robię Twoich ciasteczek, bo generalnie rzadko w ogóle jadam ciasteczka, ale i tak lubię tu zagladać, popatrzeć na takie kolorowe, pogodne zdjęcia :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy4:56:00 PM

    Super ciastka i wyglądają pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiu to miłego studiowania w takim razie. A ciasteczka marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Asieja , to ja ciasto ,a ty ciasteczka , ok
    Hm, nawet nie wiesz jak lubię te twoje ciastka , pewnie się powtarzam,ale co poradzę ,ze tak je lubię

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie cudne asiejkowe ciasteczka:) Cieszę się , że jesteś :**

    OdpowiedzUsuń
  11. urocze, kolorowe ciateczka:)
    ach jak ja lubie Twoje zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. sliczne i takie wesolutkie przez te groszki :)
    Pozdrawiam Asiejko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja się właśnie pakuję, i siebie i kota, małą przerwę na Durszlaka zrobiłam (: chwytam więc ciacho z M&Msami by siłę mieć na dalsze pakowanie :P

    OdpowiedzUsuń
  14. śliczne te Twoje ciasteczka Asiu!:) mniam

    OdpowiedzUsuń
  15. kolory to coś, co lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Królowo Ciastek! Kolejne wesołe ciasteczka upiekłaś.Jak ja lubię te Twoje ,ciastkowanie'.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne kolorowe ciasteczka ..., a czas studencki wspominam wspaniale, chodź z dala od domu ...

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne jak zwykle Twoje ciastka.
    U mnie już studenci z plecakami zaatakowali miasto.
    Miłego studentowania zatem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wróciła Asiejka, wróciły ciasteczka, jak fajnie :)

    Dobrego na ten powrót Asiejko !

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy7:49:00 PM

    Pusto było bez Ciebie w tym blogowym wszechświecie, wiesz?...

    OdpowiedzUsuń
  21. Och Asiejko:)wszystko co dobre kiedyś się kończy.Jest czas zabawy i czas pracy.Ciasteczka wyglądają słodko:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Łaaa można grać nimi w domino!

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy8:27:00 PM

    no tak, bo któż nie tęskni za studiowaniem?...;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moja córeczka byłaby zachwycona takimi ciasteczkami!

    Pozdrawiam i zazdroszczę studenckiego życia, bo to już za mną...

    OdpowiedzUsuń
  25. dobrze Cię widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja ciekawa jestem tych nieznanych miejsc. :) Będzie coś o nich? :)
    I czy w studenckiej kuchni też będą pieczone ciasteczka? :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lubię podróże, lubię Twoje opowieści! Fajnie, że jest Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Takiej podróży mi potrzeba! Takiego tygodnia. Lub choć weekendu. A kolorowe ciasteczka są najlepsze na dobranoc. Mają w sobie smak kolorowych snów ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. pięknie kolorowe ciasteczka na tę szarą pogodę za oknem :)

    OdpowiedzUsuń
  30. asiejko, co za kwadratowe cuda! och. wyglądają tak wspaniale...

    jakbym chciała móc przez kilka dni budzic się i kluczyc po uliczkach nieznanego miasta. jakby chciała znaleźc się w górach, w mojej kochanej Berezce. jakbym chciała...

    OdpowiedzUsuń
  31. ja takie chcę:) fotki robisz cudne.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ależ one są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Lubię ciasteczka z kolorowymi guziczkami. Jak byłam mała to najpierw usiłowałam z M&Msów obgryźć skorupkę, ale rzadko się udawało (no ciekawe czemu...).

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam kruche ciesteczka :)
    zreszta szkopuł polega na tym, że ja uwielbiam wszystkie ciasteczka ;)
    Powodzenia w studiowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  35. Lubię takie podróże. W nieznane. Miejsca. Ludzi. Doświadczenia.
    I to dobrze, że nie miałaś czasu zatęsknić. To dla mnie znak, że wyprawa udana :)

    I udanego powrotu do studenckiego życia :) udanego kolejnego roku!

    OdpowiedzUsuń
  36. Asiejo - zamiast ciasteczek chetnie spróbowałabym zupy z kurek i pomieszkała na zamku ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Obawiam się, że u nas M@Ms by nie doczekały aby znaleźć się na ciasteczkach, pewno dzieci zjadłyby je szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. proste i na pewno smaczne ciastka. A ja jak zawsze zauroczona Twoim blogiem:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj Asiejo...od jakiegos czasu mam ochote zrobic takie ciasteczka...wygladaja smacznie :))

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj, coś czuję, że te ciasteczka bardzo by się spodobały mojemu synkowi...;)

    OdpowiedzUsuń
  41. gdzie tak podróżujesz? do Torunia nie wpadniesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ciasteczka smakowite,zazdroszcze wojazy, niestety wszystko co mile ZA szybko sie konczy:).Pozdrowienia cieple

    OdpowiedzUsuń
  43. Tydzień temu razem z Malwinną robiłam takie na wspólne gotowanie. Zainspirowała nas Dorotus. CIasteczka są świetne. Ja je serwowałam na symfonicznej comie w zeszłą sobotę i wiele czasu nie potrzebowały , abby zniknąć.
    Zakładam, że z Twoimi jest tak samo.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  44. Dobrze, że jesteś :) Ciasteczka bardzo pomysłowe, podobają mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  45. kolorowe smakołyki są idealne na ostatnie pochmurne dni

    OdpowiedzUsuń
  46. Jesteś moim ciasteczkowym guru... Niby taki prostu pomysł, a jakie piękne ciacha...

    OdpowiedzUsuń
  47. Jak zwykle u Ciebie pyszności i jak zwykle jak do Ciebie zaglądam, to zaraz robię sie głodna!

    OdpowiedzUsuń
  48. cudne :) sama takie robię, tylko dodaję jeszcze takiego słodkiego syropu do tego. Pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Piękne!!! Koniecznie musze zrobić..

    OdpowiedzUsuń
  50. właśnie sobie uświadomiłam że wieki mnie u Ciebie nie było.. Tyle mnie ominęło.. ale więcej tego grzechu nie popełnię ;) Oczywiście z zapartym tchem czytałam każdą przeoczoną notkę :)) Ciasteczka pychotnie wyglądają :)) Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Śliczne i bardzo radosne!

    OdpowiedzUsuń
  52. świetny przepis! na pewno kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Czyli juz plecak spakowany, niech to bedzie dobry rok Asiu, kolorowy :) Usciski!

    OdpowiedzUsuń