środa, 6 października 2010

jesiennie. maliny i orzechy

o 6 nad ranem dzwoni budzik. uciekające leniwe minuty, pachnąca kawa na stoliku. kilka planów na nowy dzień, kilka wspomnień z wczoraj. uśmiech, który prawie nie znika. spacery, gdy liście szurają pod butami. wieczorne niebo pełne kolorów. pudełko ciastek dla Kogoś. lubię jesień.

spiralki orzechowo malinowe

2 szkl. mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
120g miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 / 4 szklanki dżemu malinowego
1 / 4 . posiekanych orzechów włoskich
1 jajko


Przesiać mąkę i proszek do pieczenia. Zmiksować razem masło, cukier i jajka, aż masa będzie puszysta. Dodać ekstrakt waniliowy. Stopniowo dodawać mieszankę mąki z proszkiem do pieczenia , mieszając, aż składniki się dobrze połączą. Rozwałkować ciasto do formy prostokąta. Ciasto wysmarować dżemem i posypać orzechami. Mocno zwijać, jak roladę, wzdłuż dłuższego boku. Owinąć roladę w papier i przechowywać w lodówce przez kilka godzin. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Roladę pokroić ostrym nożem w plasterki. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok 8 minut na złoty kolor. /cytuję moje co nieco

43 komentarze:

  1. Uśmiech, który nie znika :)

    miłego dnia Asiu

    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. urocze ciasteczka:) ach pochrupalabym takich pysznosci:)
    Milego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z orzeszkami... Uwielbiam ciasteczka z orzechami. Z dżemem zazwyczaj robię ciapke w środku ciasteczka. Podobaja mi sie takie twoja zawijanki.

    OdpowiedzUsuń
  4. już wiem do czego wykorzystam moja konfiturę malinowa ;) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nabralam ochoty na te ciasteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię pudełko ciastek dla kogoś...
    Zapomniałaś Kochana ten dżemik dopisać...
    Wciąż nieznikającego uśmiechu...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesień u Ciebie brzmi tak ciepło...
    Spiralki to kolejne ciasteczka do kolekcji z Twojej magicznej cukierni.
    Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. ;) optymistko jesienna... choć dziś za oknem pięknie, a w tle leci bajeczna muzyka... jest miło... mimo tego, że praca, że budzik dzwonił u mnie również :)

    Życzę Ci miłej środy :) i smacznych ciasteczek :) ja zakupiłam dziś swój ulubiony Grzech ;D półfrancuskie z serem... w pewnej piekarni... bosko... ;)
    Teraz tylko czekam aż śniadanko przetrawi i przyjdzie czas na kawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. podrzuć Asik jedną spiralkę do kawki... rozgrzewam się kawką bo wieje u nas okropnie... a przynajmniej słońce świeci :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też uwielbiam jesień, właśnie taką jak dziś złocistą i słoneczną! I fajnie, że wracasz z ciasteczkami malinami:) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne ciasteczka. urocze.
    Ktoś z pewnością będzie zachwycony. nie dziwię mu się, taki cudowny podarunek. od serca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też lubię jesień. Taką szeleszczącą pod nogami ;) Słonecznej środy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Malinki i orzechy, ciasteczka, zdjęcia i Twoje słowa - wszystko to sprawia, że uwielbiam do Ciebie zaglądać:))
    Usciski Mała Asiejko:*

    OdpowiedzUsuń
  14. Asiu jak to miło, jak komuś uśmiech nie znika z twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana, ja nie wiem, jak Ty możesz jesień lubić! Jeszcze taka jak dzisiaj jest , to rozumiem, ale ta z zeszłego tygodnia to wołała o pomstę do nieba. Chociaż, z drugiej strony, jakbym miała pudełko pewnych ciastek przy boku, to może łatwiej się z nią zmierzyć?

    OdpowiedzUsuń
  16. zjadlabym takich cisteczek:) u nas jeszcze nie ma spadajacych lisci, a uwielbiam spacerowac gdy one tak szeleszcza:)
    pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy2:26:00 PM

    śliczne...
    Asiejko zapomniałaś o dżemie w liście składników;)

    OdpowiedzUsuń
  18. też lubię jesień.
    pod warunkiem, ze jest słoneczna.
    złota.
    i jak nie muszę ryć chemii i biofizyki x_X

    OdpowiedzUsuń
  19. A u Ciebie Asiu, zawsze ciepło i przytulnie. Lubię Twoje ciasteczka, lubie Twoje zaczarowane posty...

    OdpowiedzUsuń
  20. zuza - podpisuję się pod Tobą.. tyle, że u mnie fizyka jeszcze bez "bio"..

    OdpowiedzUsuń
  21. Te spacery, gdy liście pod nogami szurają, a nad głową przez gałęzie przebija się jesienne słońce lubię zwłaszcza...

    OdpowiedzUsuń
  22. na widok takich ciasteczek to u mnie też uśmiech nie znika :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Asiu, dziekuje za ten jesienny optymizm!

    O tak liscie, zolte, pomaranczowe, czerwone - moze byc wesolo :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy8:17:00 PM

    Ciasteczkowa Królowa powraca. Pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja na diecie. Jak ja nie lubie diet, ale gruba tez byc nie lubie. No i musze wpierać Pana Kota bo to On się głównie odchudza hihi

    OdpowiedzUsuń
  26. jejjeje a ja na diecie jjejjeejej ty znów czarujesz smakiem

    OdpowiedzUsuń
  27. Zapowiada się ciepły poranek, a dla mnie właściwie wieczór, nawet kiedy tylko myślę o takich ciasteczkach... buziaki słoneczne przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale ten Ktoś ma dobrze... :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Urocze te ciasteczka. Pewnie są równie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  30. bardzo chętnie bym sie poczęstowała

    OdpowiedzUsuń
  31. Z moimi kochanymi malinkami... :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Z moimi kochanymi malinkami... :)

    OdpowiedzUsuń
  33. To ciastko się do mnie uśmiecha :)

    OdpowiedzUsuń
  34. A jutro dzień bez budzika! :) Miłej jesiennej soboty!

    OdpowiedzUsuń
  35. Ależ śliczne te Twoje papiery! Z przyjemnością zjadłabym to ciasteczko :)

    OdpowiedzUsuń
  36. :)
    Uściski przesyłam wraz z wyróżnieniami:
    http://waniliowachmurka.blogspot.com/2010/10/doceniona.html

    OdpowiedzUsuń
  37. Ślicznie się uśmiecha to Twoje ciasteczko :)

    OdpowiedzUsuń
  38. mniam! szkoda że jestem na diecie..

    OdpowiedzUsuń
  39. Z takimi ciastkami łatwiej znieść jesienną szarugę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Cudowne i apetyczne są te ciasteczka.

    OdpowiedzUsuń
  41. O! Bardzo ciekawe ciasteczka! Muszę kiedyś wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  42. A to ciastko jakieś takie uśmiechnięte :).

    OdpowiedzUsuń