te ciasteczka to już tylko miłe wspomnienie. pachnące cynamonem smaki jesieni. lubię ten czas. wiatr muskający policzki, chłodne poranki, kolorowe dni. szuranie butami w liściach. prawie nieplanowane wycieczki i kanapki jedzone w gdyńskim parku. schody, morze, piasek w butach i wszystko co sprawia, że tegoroczna jesień jest tak wyjątkowa.
jabłkowe ciasteczka
½ szklanki masła
1 i 1/3 szklanki brązowego cukru
1 jajko
¼ szklanki mleka
1 łyżeczka sody
2 szklanki mąki
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej*
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego*
1 szklanka pokrojonego w kosteczkę jabłka
2 łyżki masła
1 łyżeczka cynamonu
Piekarnik rozgrzewamy do 180 ° C. Obrane i pokrojone jabłka podsmażamy na maśle z cynamonem do momentu aż zmiękną i pozwalamy im potem ostygnąć. Cukier z masłem ubijamy. Dodajemy mleko i jajko. Miksujemy. Dodajemy mąkę, sodę, cynamon, ziele i gałkę. Mieszamy. Na końcu dodajemy jabłka. Mieszamy już teraz ręcznie, bardzo delikatnie. Na blaszce kładziemy papier do pieczenia, a na nim – łyżka po łyżce – można na przykład z łyżki do lodów skorzystać – wykładamy naszą masę. Zostawiamy miejsce pomiędzy, ponieważ ciastka się w trakcie pieczenia rozpływają. Pieczemy około 8-10 minut. Smacznego! /z przepisu Amarantki
* można pominąć, jeśli się tego smaku w ciastkach boimy…
No i masz: zatesknilam za Trojmiastem, czytajac twoja notke. Ech...
OdpowiedzUsuńcudowne jabłkowe ciasteczka...
OdpowiedzUsuńtakich wspomnień chciałabym mieć całą garść.
takich pachnących.
mogłabym być w Gdyni, szurać butami, jeść kanapki w jakimś parku albo zamiast kanapek takie ciasteczka; i nic by mi wtedy już nie przeszkadzało...
OdpowiedzUsuńa czym jest ten żółty kołonotatnik? :)
miłego popołudnia Asieju :)
Te ciasteczka to takie jesienne pocieszanki.A gałka muszkatołowa jak najbardziej, nadaje charakteru.
OdpowiedzUsuńZatęskniłam za Gdynią...
U mnie w tej chwili też cynamonowe klimaty :) Choć nieco inaczej.
OdpowiedzUsuńA w Gdynii nigdy nie byłam. Z chęcią pooglądam więcej zdjęć.
Pozdrawiam cieplutko!
mm, pysznie brzmią te ciasteczka!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z Gdyni :)
A Ja zatęskniłam za Polską, ciasteczka są świetne :)
OdpowiedzUsuńwww.kuchcikowo.wordpress.com
Chlip chlip chlip-dlaczego ja się odchudzam chlip chlip
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńSłoneczne pozdrowienia z jesiennej Gdyni
OdpowiedzUsuńalez ci zazdroszcze tych spacerow wlasnie w Gdyni...ostatnio bylam tam jakies 100 lat temu wlasnie dokladnie o tej porze ...mialam wowczas nascie lat i byla to nieziemsko udana wycieczka szkolna....
OdpowiedzUsuńfajne te ciasteczka:) chetnie bym sobie pochrupala takie pysznotki:)
OdpowiedzUsuńU mnie też jabłkowo :) ach ta jesień!!!
OdpowiedzUsuńTak jesień w tym roku jest bardzo wyjątkowa, co nie zmienia faktu, że od piasku w moje buty częściej wpada błotko.
OdpowiedzUsuńStanowczo nie boję się takich smaków, stanowczo przygarnęłabym kilka takich ciasteczek.
Bombowe. Strasznie fajny pomysł. I smaczny pomysł. A przynajmniej tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńCynamon ma to do siebie, że jakoś tak rewelacyjnie smakuje jesienią i zim! Świetne te ciasteczka, a włóczęg po Gdyni zazdroszczę okrutnie.
OdpowiedzUsuńhmmm... ciastka wyglądają dobrze i może je zrobię zastępując jajko...
OdpowiedzUsuńA bardzo liczyłam, że uda mi się w tym roku jesienią do Trójmiasta skoczyć, jednak życie tak się potoczyło, że nie tej jesieni jednak...
Uwielbiam takie ciasteczka! A i do morza tak mi się tęskno zrobiło - dawno go nie widziałam. Zdjęcie klifu jest świetne
OdpowiedzUsuńmorza i piasku w butach bardzo Ci zazdroszczę, więc może chociaż ciasteczka sobie za jakiś czas upiekę :)
OdpowiedzUsuńPiękne ,pyszne ciasteczka Asiejko:)
OdpowiedzUsuńGdynię bardzo lubię, piekne zdjęcia:)
Pozdrówki:)
ja tylko nie lubię jak pada deszcz. a ciasteczka bym schrupała (:
OdpowiedzUsuńMuszę przepis wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńA bardzo zwiększają swoją objętość?
I można zamiast smażyć na maśle te jabłka rozparzyć je po prostu na wodzie, później ewentualnie wymieszać z cukrem?
To ostatnie połączenie zdjęć - bardzo sympatyczne.
Pozdrawiam
mam ochotę na takie ciasteczko na noc :)
OdpowiedzUsuńLubię jesienne, cynamonowe chwile z butami schowanymi wśród kolorowych liści...
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają pysznie:) A nad morze - jejku jak chętnie bym się wybrała:)
OdpowiedzUsuńSmakowite ciasteczka, w sam raz do pogryzania na jesiennym spacerze po parku ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo nostalgiczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńSorki, ze tutaj piszę, ale proszę Cię o przysłanie adresu na mojewypieki@gmail.com w związku z próbkami czekolady :). Proszę wykasuj ten komentarz,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
lubie twoje zdjęcia ;*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę możliwości przebywania w Gdyni jesienią (zimą i wiosną też, ale o tym kiedy indziej). Ciasteczek też zazdroszczę, a co. Wiem, że nieładnie, ale zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńZjadałabym takie ciasteczko i przeszła się brzegiem morza ... ależ ja Ci zazdroszczę takiej możliwości :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co z cynamonem...piękne fotki
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo aromatycznie :) :) uwielbiam zapach cynamonu i wypieki z jego udziałem :)
OdpowiedzUsuńAsiejko czarujesz Kochana!
OdpowiedzUsuńCzarujesz :]
Ciasteczka jabłkowe muszą być przepyszne.
OdpowiedzUsuńOoo, widzę, że ten piasek w butach to na klifie się wdzierał? :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę. :)
Smakowicie, do cieplej herbatki..pycha:).
OdpowiedzUsuńPozdrowionka cieplutkie
Zazdroszczę tego piasku w butach. I jesiennego morza. I pachnących ciepłych wypieków, na które ciągle jeszcze nie mam czasu ;)
OdpowiedzUsuńjabłko i cynamon - klasyczne połączenie, które nigdy mi się nie znudzi. Ciasteczka brzmią i wyglądają smakowicie, na pewno wypróbuję jeszcze tej jesieni :)
OdpowiedzUsuńJuz tak dawno tam nie bylam, a bardzo lubie 3miasta:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Ciasteczka mniam!
To ja już się tylko uśmiechnę.
OdpowiedzUsuńI do ciasteczek, i do Gdyni.
I do Ciebie Asiejko :)
juz chyba z 5 miesiecy nie byłam w gdyni a mieszkam tak blisko bo w gdańsku
OdpowiedzUsuńtakie ciasteczka wspaniale mus sie jesc podczas spaceru po plazy
A mnie dziś u Ciebie morze zachwyca, chcę tam !!
OdpowiedzUsuńAsiejka, tych "*" nie da sie pominac, to o niebo ciekawszy dodatek niz cynamon, przynajmniej IMO :)
OdpowiedzUsuńUsciski sle!
szuranie butami w liściach - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńlubię też wszystko, co pachnie cynamonem
Uwielbiam Gdynie i uwielbiam wszelkie ciasteczka :). Z takimi wypiekami i zdjeciami powinnas otworzyc kawiarnio-galerie :).
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Moje ulubione z mapą Gdyni. W końcu nie tylko smak ciastek jest ważny! Ważne jest to z kim i gdzie je spożywamy! Urocze!
OdpowiedzUsuń