rodzinny czas jest pełen dobrych chwil. dzielimy się cząstkami pomarańczy, wypijamy kawę o poranku i herbatę w południe. próbuję nabrać ciepła na zapas. na kolejny miesiąc. robię porządki, myślę o nowej kuchni i domu, w którym zamieszkam za kilka chwil. czekam na spotkanie z Kimś za Kim tęsknię. piekę ciastka, żeby ładnie pachniało. a może tak odrobinę lawendy?
lawendowe gwiazdki
175g masła
1łyżeczka suszonych kwiatów lawendy
100g cukru pudru
paczka cukru waniliowego
250-270g mąki pszennej
25g cukru trzcinowego
½ łyżeczki proszku do pieczenia
Masło utrzeć z lawendą, wanilią i proszkiem do pieczenia. Dodać cukier i dalej ucierać. Następnie dodać mąkę i ugniatać rękami do czasu, aż uzyska się gładkie i jednolite ciasto. Masę podzielić na dwie części i uformować je w wałki o długości ok. 15cm, obtoczyć dokładnie w brązowym cukrze, owinąć folią spożywczą i włożyć do lodówki, aby stwardniało. Piekarnik nastawić na 160'C. Każdy z wałków pokroić na około 20 krążków. Układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 15-20 minut. /inspiracja u Magdy
to są naj , naj, najlepsze z najlepszych ciastek
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcie takie oszczędne w wyrazie ,a zarazem dużo dobrego przekazujące
p.s Ja mam identyczny przepis od Tatter
zapachniało lawendą :) mam nawet kubek z motywem lawendy pasowałby :)) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńoch lawenda !!!! romantycznie tak :D
OdpowiedzUsuńŚciskam !!!!
nigdy wcześniej nie robiłam nic z dodatkiem lawendy, a ciekawa jestem bardzo jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńAsieju, świetnie! Aż żałuje, że nie mam suszonej lawendy.
OdpowiedzUsuńA nowa kuchnia - to nowe inspiracje i pomysły na pyszności.
Pozdrawiam
Również jeszcze nie próbowałam lawendowych wypieków. Jestem bardzo ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńLawenda kojarzy nam się z ciepłem i słońcem, z pięknymi miejscami i romantycznymi chwilami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
uwielbiam lawendowe ciastka, u mnie szczególnie lubi je Tata.
OdpowiedzUsuńJakiż to musi byc aromat:)
OdpowiedzUsuńfajne te ciasteczka lawendowe:)
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam lawende i tak zastanawiałam sie co z nią zrobić
OdpowiedzUsuńi chyba juz wiem..:)
Mam nadzieję, że w nowym domu odnajdziesz ciepło. Odnajdziesz siebie...
OdpowiedzUsuńciastka z lawendą są pyszne, uwielbiam ich zapach.
OdpowiedzUsuńAsieju nie chcę się chwalić, ale Magda to siostra moja osobista :)
OdpowiedzUsuńJadłam u niej te ciasteczka i muszę przyznać, że były doskonałe.
Twoje też pewno są fantastyczne. Wyglądają cudnie!
Pozdrawiam ciepło i smacznego życzę
Ciepło, miło, romantycznie, szczęścia w nowym domu Ci życzę. Pięknie opisujesz chwile...
OdpowiedzUsuńAsiejko ale Tu u Ciebie ciepło i przytulnie :) A gwiazdeczki urocze!
OdpowiedzUsuńKochana wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!!!
Mniam,mniam :)
OdpowiedzUsuńZatrzymują chociaż na chwile smak świąt, którego już nie ma? Bo ja już tęsknie do świąt ...
OdpowiedzUsuńoo.. ja dziś upiekłam ciasto z cukrem lawendowym, a herbata zawsze jest bez cukru ;) najlepsza zielona-jaśminowa..
OdpowiedzUsuńmmmm ale robisz mi smaka ;p
OdpowiedzUsuńO, maślane ciasteczka, szukam właśnie przepisu na pieczenie z przyjaciółką :). Lawendy nie mam, może dodam prawdziwej wanilii?
OdpowiedzUsuńWspaniałe te Twoje gwiazdki.
Asiu przepiękne, ja poproszę do herbaty z cukrem.
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają i chętnie bym się poczęstowała choć jednym :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że zasmakowałaś w tych ciasteczkach, ja jak je zobaczyłam po raz pierwszy też od razu zabrałam się do pieczenia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco :):)
Oj, uchyl rambka tajemnicy domu.
OdpowiedzUsuńPieknie wyglądają te ciasteczka:) Robiłam całkiem niedawno lawendowe, zaskoczyły mnie tak pozytywnie. Przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Piekłam,piekłam :))są świetne:)..herbatę bez cukru piję już ok 10 lat.Taką lubię ,bo wtedy czuc smak i jej zapach:)))
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować...smakowicie wyglądają..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, a ja nie mam lawendy :(, i nawet nie wiem gdzie kupic. Ale się porozglądam. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrocze gwiazdki, przysypana poświątecznymi piernikami chętnie bym się poczęstowała dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że i u Ciebie lawendą zapachniało.
OdpowiedzUsuńa i ja również herbaty nie słodzę.
Jaki śliczny kubeczek:)
OdpowiedzUsuńpyszotki, prawda?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
lawendowo:)
Pyszne muszą być takie lawendowe cistaeczka... Z pewnością pięknie pachną!!! Nie wiem czy mi uwierzysz, ale śniłaś mi się dzisiaj z tymi Twoimi cudownymi wypiekami...
OdpowiedzUsuńTo był bardzo słodki sen:)
lawendowe ciastka? pierwsze słyszę... muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuńTwoje ciastka sprawiają, że w brzuchu mi burczy! :)
OdpowiedzUsuńSliczne, tylko skad wziac lawende??
OdpowiedzUsuńwczoraj kupiłam lawendę w sklepie zielarskim :) z zamiarem wypróbowania nowych smaków w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńU mnie też herbata bez cukru, a ciasteczka lawendowe wciąż przede mną...
OdpowiedzUsuńKuszący przepis:)Z lawendą jeszcze nie piekłam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
lawenda fajnie smakuje w ciasteczkach.u mnie też herbata bez cukru :)
OdpowiedzUsuńSpełnienia marzeń w Nowym Roku Asiejko :)
OdpowiedzUsuńtakich ciasteczek jeszcze nigdy nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńSmacznie tu u Ciebie :)))) Pozdrawiam i przesyłam noworoczne życzenia!
OdpowiedzUsuńwww.agawphotography.com
No nie! Najpierw Sisi mnie wodzi z tą lawendą, teraz Ty, Karotkowa. Tymczasem zrobiłam ciastka budyniowe :)
OdpowiedzUsuńps. ale jak tylko dorwę lawendę, to te też wrzucę do piekła :)
dużo słodyczy w nowym roku oko życzy ;)*
W takim razie muszę nabyć suszoną lawendę :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cos nowego...ale uwielbiam zapach lawendy...dlaczego nie sprobowac jak smakuje?
OdpowiedzUsuńPrzyjmij prosze
Serdeczne życzenia,
aby każdy następny rok
przynosił Ci wszystko to,
co w życiu najpiękniejsze.
Asiejko! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Oby spełniały się Twoje marzenia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Asiejko kochana, radości na Nowy Rok!:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najsmaczniejszego w 2011!!!
OdpowiedzUsuńmniam! z lawendą - ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCudowny pomysl! Zaraz wyprobuje:). Napisalam ksiazke "Lawendowy pyl" i od tego czasu lawenda zajmuje u mnie bardzo wazne miejsce :))) No i nowy dom w perspektywie:)))
OdpowiedzUsuńZycze Ci, zeby zawsze pachnial cieplem i dobrocia szczesliwych ludzi:))))
Dużo radości, zdrówka i spełniania marzeń tych osobistych i tych kulinarnych w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak smakuje lawenda. Zresztą tylu rzeczy jeszcze nie wiem i nie potrafię
OdpowiedzUsuńLawndwoe....kusisz...musiały pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńHerbaty też nie słodzę ;)
Bardzo lubię Twój blog, jest taki przytulny, no i te...ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńAsiejko, przeprowadzka? ja od jakiegoś czasu w myślach urządzam już nową kuchnię. Tym razem moją własną. Taką moją prywatną świątynię :) mam nadzieję, że moje plany już niedługo się zrealizują :) pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńoj! chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam noworocznie :*
Lawendowe ciasteczka, cudnie brzmi, a jak musi pachnieć...
OdpowiedzUsuńZapach lawendy przybliża nas do lata...sierpień...słońce...pola lawendy w Prowansji...Normalnie się rozmarzyłam i chyba muszę upiec te ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńoo ja teraz na diecie, a tu takie pyszności...jak zwykle ciasteczka super wyglądają, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńznowu kusisz mnie lawendą, od tego się zaczęło podglądanie Ciebie :) ależ musza pachnieć cudnie!
OdpowiedzUsuńśliczne, też zrobię a raczej poproszę męża by pomógł :-) cudnego nowego roku
OdpowiedzUsuńTo dla mnie zupełna nowość, ale brzmią pysznie... :) Choć nie wiem skąd ja wezmę lawendę? :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w nowym roku! :)
lawenda! -.-
OdpowiedzUsuńno proszę jaki ten świat mały, podglądam jakiś czas Twojego bloga, a tu sie okazuje, że znasz mojego męża... :)
OdpowiedzUsuńnigdy takich nie jadłam i spewnością bym nie odmówiła
OdpowiedzUsuńLawenda od dawna za mną chodzi jednak dopiero czytając komentarze do tego przepisu dowiedziałam się gdzie można ją kupić. Na pewno spróbuję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam w domu puszkę lawendy. Chyba więc czas się za nią wziąć :)
OdpowiedzUsuń