czwartek, 2 czerwca 2011

pełne marzeń. babeczki z truskawką.

jest czas, który chciałabym pamiętać na długo. wieczory pełne marzeń. złoszczę się i cieszę, niepokoję. kończę moje studiowanie, z mętlikiem w głowie myślę co dalej. i czy na pewno to. planuję jak zapełni się kolorowa klisza w zenicie. czekam na kolejne dni. bardziej niecierpliwie. tęsknię w autobusie. popołudniem piekę babeczki dla bliskich osób, żeby było milej.

babeczki z truskawkami i morelami

1,5 szkl. mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szkl. cukru

garść truskawek, 2 morele, 2 jajka, 1/3 szkl. oleju, 1 kubeczek (150g) jogurtu truskawkowego

suche składniki, czyli mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrami zmieszać w dużej misce. truskawki i morele pokroić na drobne kawałeczki (można odłożyć kilka do ozdoby na wierzch babeczek) i wrzucić do mąki. połączyć jajka z jogurtem i olejem. zmieszać wszystkie składniki. przełożyć do foremki na babeczki wyłożonej papierkami. /po wierzchu posypałam jeszcze grubym cukrem/ piec w 180st. około 20 minut, aż będą lekko rumiane.

62 komentarze:

  1. ;) jeśli chodzi o mnie, to patrząc na to zdjęcie już jest mi milej :)
    Ale pewnie w życiu chodzi o coś więcej... prawda? :)

    Powodzenia w podejmowaniu decyzji!

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,,babeczki, mufiniki,,,, ja też mam dzień, pełen wypieków, by było miło, domowiej , radośniej , by zaświeciło słońce, we wrocku pada deszcz ;) ale się powoli rozjaśni pozdrawiam boska połowa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale one pysznie wygladaja.Na sam ich widok humor mi sie poprawił

    OdpowiedzUsuń
  4. te babeczki na pewno chociaż na chwilkę rozwiążą ten mętlik w głowie (: pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie fajne i jakie proste te babeczki, zrobię na pewno :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy4:41:00 PM

    I jest milej.
    Twoje posty działają na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  7. swietne! takie wakacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. aż ślinka cieknie, gdy się na to patrzy ^^

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. aż miło się robi jak się na nie patrzy, a jak się je je to z pewnością jeszcze milej! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a pamiętasz, jak chciałaś uciekać po pierwszym semestrze...?
    a dziś... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ah, one sie doslownie do mnie usmiechaja

    OdpowiedzUsuń
  12. a mi się strasznie podobają te kolorowe foremki, czy uchylisz rąbka tajemnicy gdzie można takie dostać? :)

    Też właśnie przeżywam ten okres, kiedy kończy się pewien etap studiowania, ale tym razem na spokojnie, bo jakieś plany już mam. Oby Tobie też się wszystko dobrze ułożyło!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachęcają do "grzechu" ...kuszą

    OdpowiedzUsuń
  14. mmmmniam ;) aż ślinka cieknie patrząc na nie . Już nie mogę się doczekać aż je zrobię ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. Mała Mi,czasem rzeczywiście chodzi tylko o to aby było miło/(:
    boska połowa,o wrocku to ja marzę. chociaż niekoniecznie deszczowym. a w gdańsku słońce zagląda przez okno.
    SiS,pamiętam. ale wtedy było ciężko. dzisiaj wszystko jest inne.
    axiliad, papierki są z ikei. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ladnie, nie napisalas jak dlugo pieczesz :) Ale rozumiem, ze az sie zezloca :)
    Trzyma sie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. katie, dziękuję.. już poprawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z babeczkami zawsze jest milej ;).

    OdpowiedzUsuń
  19. Muffinki to u mnie podstawa:))
    pycha!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam te zdjęcia, te kolory i te Słowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I ja dzisiaj piekę na owocowo :)) Truskawek dostaliśmy dzisiaj tylko 3. Bo ekologiczne :P Ale i tak dostały się Małemu :)

    OdpowiedzUsuń
  22. cudne! i piękne chabry:) z całego bukiety polnych kwiatów, tylko one nadal kwitną, bo co chwilę rozkwitają nowe pąki:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przepiękne babeczki na cudnych zdjęciach. Życzę spokoju do uporządkowania spraw!

    OdpowiedzUsuń
  24. No i od razu jest milej. Miłego końca studiowania.

    OdpowiedzUsuń
  25. wyglądają oszałamiająco ... i te morelki ...mniam:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. asiejko...
    Twoje babeczki to spełnienie marzeń każdego łakomczucha!
    są wprost niebiańsko oszałamiające.

    OdpowiedzUsuń
  27. Cudowne te babeczki:). Lubię do Ciebie zaglądać Asiejko:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdjęcia na tapetę pulpitu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. mistrzostwo świata, a zdjecie cudne.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja, jeśli pójdzie dobrze, w październiku studiowanie zacznę. Stres, czy wybieram dobrze, jest niesamowity...trochę zatem chyba wiem, co czujesz.
    Ściskam Cię ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  31. takie babeczki zawsze odganiają smutne czy niespokojne myśli... wiem, co czujesz, czułam to samo rok temu... ale takie są koleje losu ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Anonimowy1:41:00 AM

    babeczki cudne:)
    a Tobie dużo siły :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Asiejko zapraszam Cię do mnie na bloga do konkursu, w którym do wygrania super piekarnik http://gotowaniecieszy.blox.pl/2011/05/Konkurs-z-firma-Amica.html
    Pozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  34. lubię Cię czytać, lubię czytać to co przed przepisem. To takie prawdziwe, jakbym słuchała jak mówisz.
    a babeczki wyglądają pięknie, na początku myślałam że to nie morele a pigwa. :)

    Pozdrawiam
    Monika z
    www.bentopopolsku.blogspot.com
    www.efektnimbu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Ola,dziękuję..
    Kasia, takie truskawki to i tak radośc. nawet jeśli są tylko3 ;-)
    goh., chabry nie moje. ale też uwielbiam polne kwiaty.
    Karmel-itka, to musiałyby byc bardzo maleńkie marzenia :)
    Arven, trzymam kciuki żeby poszło dobrze. studiowanie to strasznie fajny czas.

    OdpowiedzUsuń
  36. mnemonique, miło mi to czytac.. dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  37. życzę Ci kochana samych trafnych decyzji.. a podejmowane przy takich babeczkach, muszą takie być ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. mają w sobie coś bajecznego :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Twoje opowieści i zdjęcia są balsamem dla mojej duszy :) Pozdrawiam Ps. Dziś zrywam bukiet chabrów ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam już swoje truskawki, zawsze jednak boję się dodawać te owoce do ciasta jako zbyt wodniste. Może się odważę dzięki Twoim babeczkom? Kto wie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Życzę powodzenia w podejmowaniu decyzji:) i pamiętaj, że zawsze możesz je zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Na sam widok ślinka leci.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Przy takich babeczkach zawsze milej:) Czasem marzę o momencie, w którym będę kończyła studia, ale domyślam się, że tak naprawdę gdy ten moment nastąpi to będę się czuć zagubiona..Ważne żebyś poszła drogą, która Cię uszczęśliwi:)

    OdpowiedzUsuń
  44. chetnie bym Ci skubnela taka muffinke:) owocowe pychotki:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Asiejko bardzo lubię Twoje zdjęcia :) Masz bardzo niepowtarzalny styl jeśli chodzi o polskie blogi kulinarne :) A babeczki - cóż... ja porywam nawet dwie :)

    OdpowiedzUsuń
  46. mops w kuchni, dziękuję Ci..
    Kubełek Smakowy, truskawki w babeczkach smakują pysznie i wcale nie są zbyt wodnistymi owocami (;
    burczy mi w brzuchu, gdy przychodzi ten moment to wcale tak się mocno nie chce kończyc :-)
    od0kuchni, dziękuję za lubienie!

    OdpowiedzUsuń
  47. Rozkoszne ciacha , a w tych papilotkach wprost przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  48. uwielbiam truskawki:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Z takimi babeczkami każde popołudnie od razu stałoby się milsze:)

    OdpowiedzUsuń
  50. fajnie tu:) będę zaglądać;)

    zapraszam do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Takie babeczki z pewnością rozkosznie pomogą w tym podejmowaniu decyzji na przyszłośc.
    Coś się konczy coś zaczyna ... babeczki zawsze pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  52. znam te uczucia, końca studiów i niepewności. Mimo planów kończy się pewien etap, dobrze że chociaż babeczki są na osłodę :)

    OdpowiedzUsuń
  53. zjedlibyśmy! Powodzenia ze wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Anonimowy10:28:00 AM

    Piękne papilotki i pyszne połączenie owocowych smaków :)

    OdpowiedzUsuń
  55. wierzę że znajdziesz dla siebie doskonałe miejsce po skończonych studiach :) babeczki wyglądają wyśmienicie!!! pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
  56. u mnie leżą te papilotki i czekają na swój dzień od pół roku ahahaha może Twój przepis to dobra okazja? :)

    OdpowiedzUsuń
  57. chantel,ale to może nawet dobrze, że coś się kończy.. bo robi miejsce na nowe. prawda?
    piegusek, ja też wierzę.
    Duś, trzymam kciuki żeby się udało!

    OdpowiedzUsuń
  58. Wakacje! Przybywajcie! Będę piekła te cuda!

    OdpowiedzUsuń
  59. Wszytko piękne az naszła mnie ochota na coś słodkiego
    napewno tu zajrzę

    OdpowiedzUsuń