jest czas, który chciałabym pamiętać na długo. wieczory pełne marzeń. złoszczę się i cieszę, niepokoję. kończę moje studiowanie, z mętlikiem w głowie myślę co dalej. i czy na pewno to. planuję jak zapełni się kolorowa klisza w zenicie. czekam na kolejne dni. bardziej niecierpliwie. tęsknię w autobusie. popołudniem piekę babeczki dla bliskich osób, żeby było milej.
babeczki z truskawkami i morelami
1,5 szkl. mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1/3 szkl. cukru
garść truskawek, 2 morele, 2 jajka, 1/3 szkl. oleju, 1 kubeczek (150g) jogurtu truskawkowego
suche składniki, czyli mąkę z proszkiem do pieczenia i cukrami zmieszać w dużej misce. truskawki i morele pokroić na drobne kawałeczki (można odłożyć kilka do ozdoby na wierzch babeczek) i wrzucić do mąki. połączyć jajka z jogurtem i olejem. zmieszać wszystkie składniki. przełożyć do foremki na babeczki wyłożonej papierkami. /po wierzchu posypałam jeszcze grubym cukrem/ piec w 180st. około 20 minut, aż będą lekko rumiane.
;) jeśli chodzi o mnie, to patrząc na to zdjęcie już jest mi milej :)
OdpowiedzUsuńAle pewnie w życiu chodzi o coś więcej... prawda? :)
Powodzenia w podejmowaniu decyzji!
,,,babeczki, mufiniki,,,, ja też mam dzień, pełen wypieków, by było miło, domowiej , radośniej , by zaświeciło słońce, we wrocku pada deszcz ;) ale się powoli rozjaśni pozdrawiam boska połowa
OdpowiedzUsuńAle one pysznie wygladaja.Na sam ich widok humor mi sie poprawił
OdpowiedzUsuńBoskie połączenie:)
OdpowiedzUsuńte babeczki na pewno chociaż na chwilkę rozwiążą ten mętlik w głowie (: pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńjakie fajne i jakie proste te babeczki, zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I jest milej.
OdpowiedzUsuńTwoje posty działają na myśli.
swietne! takie wakacyjne :)
OdpowiedzUsuńaż ślinka cieknie, gdy się na to patrzy ^^
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
aż miło się robi jak się na nie patrzy, a jak się je je to z pewnością jeszcze milej! :)
OdpowiedzUsuńa pamiętasz, jak chciałaś uciekać po pierwszym semestrze...?
OdpowiedzUsuńa dziś... ;)
ah, one sie doslownie do mnie usmiechaja
OdpowiedzUsuńa mi się strasznie podobają te kolorowe foremki, czy uchylisz rąbka tajemnicy gdzie można takie dostać? :)
OdpowiedzUsuńTeż właśnie przeżywam ten okres, kiedy kończy się pewien etap studiowania, ale tym razem na spokojnie, bo jakieś plany już mam. Oby Tobie też się wszystko dobrze ułożyło!
Zachęcają do "grzechu" ...kuszą
OdpowiedzUsuńmmmmniam ;) aż ślinka cieknie patrząc na nie . Już nie mogę się doczekać aż je zrobię ;p
OdpowiedzUsuńMała Mi,czasem rzeczywiście chodzi tylko o to aby było miło/(:
OdpowiedzUsuńboska połowa,o wrocku to ja marzę. chociaż niekoniecznie deszczowym. a w gdańsku słońce zagląda przez okno.
SiS,pamiętam. ale wtedy było ciężko. dzisiaj wszystko jest inne.
axiliad, papierki są z ikei. :-)
Ladnie, nie napisalas jak dlugo pieczesz :) Ale rozumiem, ze az sie zezloca :)
OdpowiedzUsuńTrzyma sie :)
katie, dziękuję.. już poprawiam:)
OdpowiedzUsuńZ babeczkami zawsze jest milej ;).
OdpowiedzUsuńMuffinki to u mnie podstawa:))
OdpowiedzUsuńpycha!
pozdrawiam!
uwielbiam te zdjęcia, te kolory i te Słowa. :)
OdpowiedzUsuńI ja dzisiaj piekę na owocowo :)) Truskawek dostaliśmy dzisiaj tylko 3. Bo ekologiczne :P Ale i tak dostały się Małemu :)
OdpowiedzUsuńcudne! i piękne chabry:) z całego bukiety polnych kwiatów, tylko one nadal kwitną, bo co chwilę rozkwitają nowe pąki:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne babeczki na cudnych zdjęciach. Życzę spokoju do uporządkowania spraw!
OdpowiedzUsuńNo i od razu jest milej. Miłego końca studiowania.
OdpowiedzUsuńwyglądają oszałamiająco ... i te morelki ...mniam:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńasiejko...
OdpowiedzUsuńTwoje babeczki to spełnienie marzeń każdego łakomczucha!
są wprost niebiańsko oszałamiające.
Cudowne te babeczki:). Lubię do Ciebie zaglądać Asiejko:)
OdpowiedzUsuńLuzackie. Fajne :-)
OdpowiedzUsuńZdjęcia na tapetę pulpitu :)
OdpowiedzUsuńmistrzostwo świata, a zdjecie cudne.
OdpowiedzUsuńJa, jeśli pójdzie dobrze, w październiku studiowanie zacznę. Stres, czy wybieram dobrze, jest niesamowity...trochę zatem chyba wiem, co czujesz.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię ciepło,
takie babeczki zawsze odganiają smutne czy niespokojne myśli... wiem, co czujesz, czułam to samo rok temu... ale takie są koleje losu ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbabeczki cudne:)
OdpowiedzUsuńa Tobie dużo siły :*
Asiejko zapraszam Cię do mnie na bloga do konkursu, w którym do wygrania super piekarnik http://gotowaniecieszy.blox.pl/2011/05/Konkurs-z-firma-Amica.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia :)
lubię Cię czytać, lubię czytać to co przed przepisem. To takie prawdziwe, jakbym słuchała jak mówisz.
OdpowiedzUsuńa babeczki wyglądają pięknie, na początku myślałam że to nie morele a pigwa. :)
Pozdrawiam
Monika z
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
Ola,dziękuję..
OdpowiedzUsuńKasia, takie truskawki to i tak radośc. nawet jeśli są tylko3 ;-)
goh., chabry nie moje. ale też uwielbiam polne kwiaty.
Karmel-itka, to musiałyby byc bardzo maleńkie marzenia :)
Arven, trzymam kciuki żeby poszło dobrze. studiowanie to strasznie fajny czas.
mnemonique, miło mi to czytac.. dziękuję.
OdpowiedzUsuńNiezmiernie kuszace :)
OdpowiedzUsuńżyczę Ci kochana samych trafnych decyzji.. a podejmowane przy takich babeczkach, muszą takie być ;)
OdpowiedzUsuńmają w sobie coś bajecznego :)
OdpowiedzUsuńTwoje opowieści i zdjęcia są balsamem dla mojej duszy :) Pozdrawiam Ps. Dziś zrywam bukiet chabrów ;)
OdpowiedzUsuńMam już swoje truskawki, zawsze jednak boję się dodawać te owoce do ciasta jako zbyt wodniste. Może się odważę dzięki Twoim babeczkom? Kto wie ;-)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w podejmowaniu decyzji:) i pamiętaj, że zawsze możesz je zmienić:)
OdpowiedzUsuńNa sam widok ślinka leci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przy takich babeczkach zawsze milej:) Czasem marzę o momencie, w którym będę kończyła studia, ale domyślam się, że tak naprawdę gdy ten moment nastąpi to będę się czuć zagubiona..Ważne żebyś poszła drogą, która Cię uszczęśliwi:)
OdpowiedzUsuńchetnie bym Ci skubnela taka muffinke:) owocowe pychotki:)
OdpowiedzUsuńAsiejko bardzo lubię Twoje zdjęcia :) Masz bardzo niepowtarzalny styl jeśli chodzi o polskie blogi kulinarne :) A babeczki - cóż... ja porywam nawet dwie :)
OdpowiedzUsuńmops w kuchni, dziękuję Ci..
OdpowiedzUsuńKubełek Smakowy, truskawki w babeczkach smakują pysznie i wcale nie są zbyt wodnistymi owocami (;
burczy mi w brzuchu, gdy przychodzi ten moment to wcale tak się mocno nie chce kończyc :-)
od0kuchni, dziękuję za lubienie!
Rozkoszne ciacha , a w tych papilotkach wprost przeurocze!
OdpowiedzUsuńuwielbiam truskawki:)
OdpowiedzUsuńZ takimi babeczkami każde popołudnie od razu stałoby się milsze:)
OdpowiedzUsuńfajnie tu:) będę zaglądać;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie;)
Takie babeczki z pewnością rozkosznie pomogą w tym podejmowaniu decyzji na przyszłośc.
OdpowiedzUsuńCoś się konczy coś zaczyna ... babeczki zawsze pomagają.
znam te uczucia, końca studiów i niepewności. Mimo planów kończy się pewien etap, dobrze że chociaż babeczki są na osłodę :)
OdpowiedzUsuńzjedlibyśmy! Powodzenia ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPiękne papilotki i pyszne połączenie owocowych smaków :)
OdpowiedzUsuńwierzę że znajdziesz dla siebie doskonałe miejsce po skończonych studiach :) babeczki wyglądają wyśmienicie!!! pozdrawiam Renata
OdpowiedzUsuńu mnie leżą te papilotki i czekają na swój dzień od pół roku ahahaha może Twój przepis to dobra okazja? :)
OdpowiedzUsuńchantel,ale to może nawet dobrze, że coś się kończy.. bo robi miejsce na nowe. prawda?
OdpowiedzUsuńpiegusek, ja też wierzę.
Duś, trzymam kciuki żeby się udało!
Wakacje! Przybywajcie! Będę piekła te cuda!
OdpowiedzUsuńWszytko piękne az naszła mnie ochota na coś słodkiego
OdpowiedzUsuńnapewno tu zajrzę