piątek, 21 października 2011

mam kieszenie pełne jesieni i śliwek!

jesień to dla mnie całe pudełko inspiracji, spacerów, kubków herbaty (najlepiej zaparzonych przez Kogoś miłego), gorącej czekolady wypijanej we wtorkowy wieczór, skasowanych biletów w kieszeniach. to ciepłe rękawiczki, o których trzeba pamiętać i książki, które trzeba przeczytać. a do pudełka z ulubionymi schować jeszcze śliwki, figi i jabłka - bo przecież jesienne.

babeczki z owocami

2 szklanki mąki, 1 (niepełna) łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody oczyszczonej, 2 jajka, 120g cukru, 1/2 szkl. oleju, 200g twarożku waniliowego lub jogurtu, kilka owoców.. śliwek/jabłek

w jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre, połączyć razem, dodając na koniec owoce. ciasto nałożyć do formy na muffinki, każdą posypać cukrem, piec około 25 minut w temperaturze 190ºC. poczekać chwilę zanim przestygną, potem wyciągać z formy. studzić na kratce.

uwielbiam figi (nawet nie wiedziałam, że tak bardzo!), tutaj jako dodatek do placuszków owsianych:

87 komentarzy:

  1. Z jesienią figi mi się co prawda nie kojarzą ale lubię je bardzo, szczerze pisząc najbardziej suszone :) a babeczki przecudne i na pewno przepyszne!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam , mniam ,a ja uwielbiam te jesienne owoce , łącznie z figami(miłość młoda ,ale stała :D)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie babeczki (choć za szybka znikają...)...a figi...mmmmruczę na samą myśl ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tak ładnie piszesz o tej jesieni, to aż zaczynam ją lubić:) Czy to możliwe:)
    Babeczki smakowite i cudne zdjęcia
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesień słoneczna i ciepła niesie tyle dobrych emocji...
    Ja też widzę jeszcze kwitnące róże.
    Babeczki owocowe chętnie bym do kubka kakao spróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, jesień jest bardzo inspirująca, a do tego smaczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja tęsknię za prostymi polskimi śliwkami...u nas tez sliwkowe muffiny ostatnio, ale smak juz nie ten sam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Babeczki owocowe z serkiem waniliowym... mmmm.... rozmarzyłam się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też jestem wielką miłośniczką fig :)
    Muffiny to dobry sposób, by wyciągnąć kwintesensję jesieni i podac ją na talerzyku :)
    Spróbuj zrobić muffiny z figami, to dopiero rajska przekąska :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle serwujesz same pyszności i ciepłe słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy9:14:00 AM

    sliczniutkie muffinki...teraz jesienna pora mozna czarowac cuda w kuchni...tyle pieknych owocow i warzyw lezy na straganach:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak mnie jesień również się tak cieplutko kojarzy. A książki to jej nieodzowny element, z ciepłą herbatką z miodem i cytryną. Pozdrawiam ciepło i jesiennie :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka, jakaś pycha i herbatka z imbirem - człowiek wpada w to jak śliwka w kompot:) Pozdrawiam jesiennie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy10:00:00 AM

    Jakie ładne śliwki z kokardką. I te soczyste figi, mmm :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zwykle piekne słowa :) Cudnie opisałaś te uroki jesieni. Ach gdyby nnie one to mogłabym tak zasnąć i obudzić się dopiero na wiosnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepięknie! wpadam sobie od czasu do czasu do Ciebie by popatrzeć na zdjęcia i osłodzić sobie pochmurne dni.

    Zdjęcie z figami - pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  17. I od razu robi się cieplej :)
    Śliczne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  18. jak pięknie..:)))
    sprawiasz,że mogłabym polubić jesień ;)
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne babeczki i śliczne kwiaty :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiewióra, a mnie figi kojarzą się wyłącznie z jesienną porą roku..
    Asiek, cieszę się, że lubisz ją choc trochę (:
    Amber, właśnie.. to te emocje są w jesiennym czasie najważniejsze i najbardziej potrzebne.
    Domi w kuchni, też się nad tym zastanawiałam, i jak znajdę jeszcze figi i czasu będzie na tyle, by spokojnie pomieszać w kuchni.. to takie babeczki zrobię!
    Schokolade, lubię te jesienne cuda.
    manoria,zatęskniłam za herbatą z miodem i cytryną.
    Magdalena, pomyślałam sobie, że też bym tak mogła.. tylko obudzić się w międzyczasie na chwilę - na zapach zimowych pierniczków.. :-)
    onionchoco, dziękuję!
    dotblogg, polub!:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też lubię jesień
    i figi
    i herbatę zaparzaną
    przez Kogoś miłego...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Asiu Twoje zdjęcia mają taki słodki i uroczy retro-styl. Są lekko mgliste, te nieco zgaszone kolory... Uwielbiam takie fotki :)

    A! no i babeczkę chętnie bym złapała :)

    OdpowiedzUsuń
  23. właściwie myślałam, że wolę wiosnę od jesieni, ale chyba właśnie zmieniam zdanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Figi poznalam stosunkowo niedawno - i to byla milosc od pierwszego sprobowania.
    A herbata zaparzona przez Kogos Milego musi smakowac wybornie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Aldi, pomyślałam sobie, że lubienie czegoś nie w pojedynkę jest chyba najprzyjemniejsze.

    Kini, ja bym Ci babeczkę chętnie oddała, w zamian za orzechowe ciastko :-)

    Maggie, ja też poznałam je dopiero w zeszłym roku. i od tej pory uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja w tych jesiennych kieszeniach chowam też kasztany.
    I uwielbiam figi. I śliwki. I jabłka.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mmmm pyszności:) i śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Piekne zdjecia... i pytanie jak ty to robisz? jakas obrobka, wspanialy komputerowy program, super oko i aparat? Tez uwielbiam jesien!

    OdpowiedzUsuń
  29. Holga, ja już kasztanów nie znajduję..

    Est-Quest, stary aparat, który lubię coraz mniej. i oko, które lubi dużo ładnych obrazków.

    OdpowiedzUsuń
  30. jesień jest taka melancholijna, trochę zamyślona...;)
    piękne babeczki

    OdpowiedzUsuń
  31. Anonimowy2:47:00 PM

    piękności...uwielbiam figi i śliwki a najbardziej ich kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam takie babeczki. Jak zwykle u ciebie wyglądają cudownie :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Czyli jeszcze są śliwki!

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zawsze- przepiekne zdjecia ! U nas juz sezon figowy zakonczyl sie niestety daaaawno temu,szkoda!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Odwiedzając Twój blog,zawsze,choć na mała chwilę świat staje się przyjemniejszy,a troski odfruwają...gdzieś daleko/śliczne babeczki,pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  36. Maja A. Conn, na tak.. kolor mają fajny bardzo, ale smak najbardziej!
    Alizea, ja jeszcze dzisiaj widziałam w sklepie figi. i nawet bardzo chciałam je mieć, ale były już takie marne, że ich nie wzięłam.
    Monisia, strasznie miło mi to czytać..

    OdpowiedzUsuń
  37. Jesień to najbardziej nastrojowa i melancholijna pora roku. Babeczki niczym dzieło sztuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dla mnie jesień jest porą ciepłych smaków, dyni, śliwek, jabłek...i fig!kto ich nie lubi:) a na babeczki jesienne mam ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  39. przede mną dopiero odkrywanie smaku fig, a skoro większości z Was tak smakują to chyba muszę jak najszybciej się o jakieś postarać :) cudownie ciepły i pokrzepiający post :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Figi pierwszy raz jadłam w tym roku -zachwyciłam się nimi. Szkoda że nie rosną w naszym klimacie.
    A jesień - potrafi być bardzo piękna i nostalgiczna. Szczególnie kiedy jest słoneczna

    OdpowiedzUsuń
  41. Karotkowa doszły mnie słuchy, że jednak byłaś na BFG - szkoda, że nie mogłyśmy się zobaczyć....

    OdpowiedzUsuń
  42. zemfiroczka, tak.. byłam chwil kilka. moje plany się odrobinę pokrzyżowały.. na przykład musiałam pójśc na spotkanie pracowe i próbowac czekoladowych kremów wyjadając je łyżeczką ze słoika..:-))) ale nie tracę nadziei, że się jeszcze spotkamy.
    żałuję bardzo, że na BFG nie udało mi się byc na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  43. Te placuszki na dole wyglądają jak kawałki pizzy figowej ;D

    OdpowiedzUsuń
  44. musze w końcu kupić formę na muffinki, muszę, muszę!

    OdpowiedzUsuń
  45. marzą mi się takie babeczki, szkoda że nie mam foremek x3

    OdpowiedzUsuń
  46. Chciałabym mieć u siebie choć trochę Twojej jesieni. i babeczek!:)

    OdpowiedzUsuń
  47. cudowna jest jesień bo bardzo bogata w smaki i za to ją uwielbiam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  48. Ślicznie Asiejko !:)

    OdpowiedzUsuń
  49. ta kokarda na śliwkach... och, jaka urocza! ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Babeczki to jest to, co lubię piec najbardziej, tak więc tego przepisu z pewnością użyję za tydzień ^^

    OdpowiedzUsuń
  51. mi jesień kojarzy się jeszcze z cynamonem i orzechami włoskimi :) mmm...

    OdpowiedzUsuń
  52. Figi nie dla mnie, figa jej z makiem ;) Za to muffinki z owocami uwielbiam, muszę rozejrzeć się za śliwkami... chętnie sięgnęłabym po taką w przerwie podczas ćwiczeń w labie.

    OdpowiedzUsuń
  53. Figi moje ukochane! Mmm, dawno ich nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Cudowne babeczki, jestem nimi zachwycona! :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Anonimowy2:36:00 PM

    Ajaj, coś wspaniałego! :)Te babeczki wyglądają uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  56. ja się w tym roku nie popisałam ze śliwkowymi wypiekami. Może to zmienię bo kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  57. Dawno nie jadłam fig... :)

    OdpowiedzUsuń
  58. jesień ma swoje uroki, choćby takie śliwki w babeczkach:)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Śliczne babeczki. A figi uwielbiam odkąd jadłam je prosto z drzewa w Chorwacji. Pycha... ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. Jesien .. brr nie lubie, a figi i owszem i bywac u Ciebie Asiejo tez lubie - mimo jesieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  61. piękne zdjęcia.... i figi, mniam...

    OdpowiedzUsuń
  62. Fajnie, że widzisz same pozytywy w tej porze roku... łatwiej żyć...
    I jak zawsze smakowity deser...

    OdpowiedzUsuń
  63. Urocze babeczki i z pewnością przepyszne. ;) A miłośniczką fig także jestem wielką. :D

    OdpowiedzUsuń
  64. uwielbiam twoje kulinarne wyczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Anonimowy8:15:00 PM

    dziękuję za komentarz i przede wszystkim inspirację - na ciasteczka, które urzekły wszystkich :-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Oj te śliwki ...szkoda, ze się kończą ...rzekłabym, że wręcz się skończyły ...a szkoda, bo takich babeczek by mi sie chciało:) chpoc wczoraj na targu Pani stałą z ostatnimi śłiwkami ...kupiłam i pożarłam ...mogłam odłożyć kilka:)byłyby babeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  67. kieszenie wypchane biletami - skądś to znam. choć wolałabym aby były wypchane śliwkami :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Cudne śliwki z kokardką :-) Zapraszam do zabawy i wyzwania CZAPA NA JESIEŃ :-)http://malachitowa-laka.blogspot.com/2011/10/rozowo-mi-na-jesien-i-wyzwanie-pokaz-co.html
    Pozdrawiam Sabik

    OdpowiedzUsuń
  69. ja też uwielbiam jesień (bo z tego opisu, wydaje mi się że lubisz jesień). też lubię tę gorącą czekoladę, grzane wino i liśćmi szurający spacer.

    A babeczki pycha

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  70. w pierwszej chwili myslalam, ze te sliwki, to bombki na choinke :)))

    OdpowiedzUsuń
  71. moi Rodzice mają w ogrodzie kilka krzewów figowych i nieodłącznie kojarzą mi się jej owoce z jesienią, a dokładnie z słodkimi, musującymi na języku pesteczkami wielkości ziarenek maku... no i śliwki - sama ich nazwa, kolor i zapach rozgrzewają w jesienne chłody :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Mała, wszystko pyszne, a jesień to dla mnie nawet pudło inspiracji i... nie daję rady wszystkiego spróbować...:(

    OdpowiedzUsuń
  73. Jesień pełna kolorów i barw.. szkoda, że ta ciepła kolorowa trwa tak krótko :)
    Jak ja już dawno nic nie piekłam . Muszę coś upiec, bo domownicy rozglądają się po kątach ;-)

    OdpowiedzUsuń
  74. Przepyszne babeczki, śliwki z kokardką wyglądają uroczo ... opis jak zawsze świetny !:)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Właśnie szykuję się do robienia muffunów! Twoje wyglądają przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  76. Prześlicznie i przesmacznie tutaj u Ciebie.. Ja od tygodnia prowadzę drugiego bloga, też kulinarnego więc podglądam inne o tej samej tematyce :0
    POZDRAWIAM!!

    OdpowiedzUsuń
  77. Ni epogardze sliwkami, ale akurat jesienne kieszenei mam pelne orzechow i gruszek z prawdziwego sadu :-) Buziak Asiu :*

    OdpowiedzUsuń
  78. oj takie jesienne klimaty to ja bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  79. uwielbiam jesienne owoce i Twoje zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Haha, też mam kieszenie pełne skasowanych biletów! :) Kiedyś je zbierałam i chyba mi zostało ;)
    A figi mam w lodówce świeże w liczbie trzech i tak sobie leżą... a ja je omijam! ;););)

    OdpowiedzUsuń
  81. Anonimowy6:45:00 PM

    dużo książek czytam. a jesienią kończąc jedną zakupuję drugą. uzależniam się od wyrazów. podrózuję.

    OdpowiedzUsuń
  82. Piękne babeczki w sam raz do kawusi, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń