para zbyt szybko ucieka z kubka łaskocząc zmarznięte dłonie. dom pachnie gotowanymi jabłkami - tymi z pomarszczoną skórką, z rozpływającym się na wierzchu miodem. wierzę w niepowtarzalność tej jesieni, przynoszę do domu kolorowe liście i chowam kasztany po kieszeniach. zaczynam wierzyć w to, że marzenia się spełniają, gdy się w to wierzy najmocniej. czekam na czekoladowe popołudnia i pełne ciepła wieczory. jestem chyba trochę szczęśliwsza. mam uśmiech. mój i Twój.
gotowane jabłka z miodem
do niewielkiego garnka nalewam 1/3 wysokości wody, układam w nim kilka twardych jabłek, przykrywam i duszę kilka (lub kilkanaście jeśli są duże) minut. gdy będą już miękkie - przekładam do miseczek i polewam miodem. pysznie też smakują posypane orzechami i cynamonem.
i... coś z ulubionymi figami!
sernik (na zimno) z mango i figami
/inspiracja u Dorotus
herbatniki (lub biszkopty), 700g waniliowego serka homogenizowanego, 250 ml śmietany kremówki, 4 łyżki cukru pudru, 2 czubate łyżki żelatyny, 400g owoców (u mnie mango i figi), 2 galaretki (użyłam 1/2 cytrynowej)
tortownicę (24 - 25 cm) uszczelnić folią aluminiową. herbatniki ułożyć na spodzie. kremówkę ubić na sztywno, pod koniec dodać cukier puder, krótko ubijając. stopniowo dodawać serek cały czas miksując. żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić i wlać do masy serowej miksując na najwyższych obrotach. na herbatniki wylać masę serową, włożyć do lodówki do stężenia. przed podaniem udekorować owocami - obrane mango starłam na długie paseczki (można je także pokroić w cienkie plastry), figi pokroiłam w plastry i ułożyłam na wierzchu, na koniec polałam je galaretką (mniejszą ilością niż ta podana w przepisie - zresztą to galaretka to nie jest jakoś specjalnie potrzebna).
do niewielkiego garnka nalewam 1/3 wysokości wody, układam w nim kilka twardych jabłek, przykrywam i duszę kilka (lub kilkanaście jeśli są duże) minut. gdy będą już miękkie - przekładam do miseczek i polewam miodem. pysznie też smakują posypane orzechami i cynamonem.
i... coś z ulubionymi figami!
sernik (na zimno) z mango i figami
/inspiracja u Dorotus
herbatniki (lub biszkopty), 700g waniliowego serka homogenizowanego, 250 ml śmietany kremówki, 4 łyżki cukru pudru, 2 czubate łyżki żelatyny, 400g owoców (u mnie mango i figi), 2 galaretki (użyłam 1/2 cytrynowej)
tortownicę (24 - 25 cm) uszczelnić folią aluminiową. herbatniki ułożyć na spodzie. kremówkę ubić na sztywno, pod koniec dodać cukier puder, krótko ubijając. stopniowo dodawać serek cały czas miksując. żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić i wlać do masy serowej miksując na najwyższych obrotach. na herbatniki wylać masę serową, włożyć do lodówki do stężenia. przed podaniem udekorować owocami - obrane mango starłam na długie paseczki (można je także pokroić w cienkie plastry), figi pokroiłam w plastry i ułożyłam na wierzchu, na koniec polałam je galaretką (mniejszą ilością niż ta podana w przepisie - zresztą to galaretka to nie jest jakoś specjalnie potrzebna).
Wyobrażam sobie aromatyczny zapach gotowanego jabłka z miodem;)
OdpowiedzUsuńUrzekły mnie Twoje zdjęcia... z odrobiną nostalgii/pozdrawiam
Mmm, serniczek... nie odmówię, szczególnie na zimno, częstuję się już...
OdpowiedzUsuńJak zawsze u ciebie pysznie i serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
mmm wszystkie składniki uwielbiam, ale tu u CIebie cudnie
OdpowiedzUsuńMniam, ale nabrałam ochoty na takie jabłka !
OdpowiedzUsuńA i serniczek pysznie wygląda :)
Nie robiłam nigdy sernika na zimno, ten wygląda cudownie:D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie serniki :)
OdpowiedzUsuńTakie jabłka to ukojenie dla duszy i serca w te coraz zimniejsze jesienne dni :)
OdpowiedzUsuńależ ja lubię figi.. ten sernik jest nad wyraz kuszący:)
OdpowiedzUsuńWitam Szanowne Panie!
OdpowiedzUsuńCzy ktos wie, czego musze uzyc zamiast serka homogenizowanego mieszkajac w Londynie?? :-(
Nie ma tutaj takich rarytasów a polski sklep b. daleko :-(
Bardzo dziekuje za pomoc!
ps.super blog.
pycha...u mnie dzis muffiny z mango sie czynia:)
OdpowiedzUsuńsernik wczoraj zniknal:)
Monisia, dziękuję!
OdpowiedzUsuńWiewióra, gdy zimno.. smakują najpyszniej.
Anonimowy, trudno mi powiedziec jaki zamiennik można by znaleźc w londyńskim sklepie, bo zupełnie nie znam ich specyfiki.. ale może znajdzie się tutaj ktoś kto wie..
Asieja uwielbiam jak opisujesz swoje przeżycia, brzmi jakbyś pisała z perspektywy małej dziewczynki podziwiającej i odkrywającej wielki wspaniały świat - zwracasz uwagę na szczegóły, których inni absolutnie nie dostrzegają! Dzięki Ci za jabłka, przepisy, ale przede wszystkim za tą energię którą emanujesz i rozlewasz na wszystkich wokoło!
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Wspaniale,że jesteś szczęśliwsza.
OdpowiedzUsuńTen sernik na pewno ma w tym udział.
Pychota!
Asiejko, pięknie opisujesz swoje szczęście.
OdpowiedzUsuńJabłuszka i sernik cudowne.
:)
Ja też chowam kasztany po kieszeniach płaszcza :)
Pozdrowienia:*
Nie dość, że mój ulubiony sernik, to jeszcze ulubione mango, a do tego pełne uroku figi - super :)
OdpowiedzUsuńAsiejowe migawki są absolutnie magiczne.
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy pachną czekoladą :)) I smakują naprawdę wyjątkowo :))
OdpowiedzUsuńBardzo to optymistyczne, Karotkowa :) Do soboty! ;)
OdpowiedzUsuńKulinarna Mania, ..bo ja go chyba ciągle odkrywam i on nieustannie mnie zadziwia, zachwyca.. złości i cieszy.. ten nasz świat.
OdpowiedzUsuńMajana, bo kasztany podobno szczęście przynoszą! takie to zabobony, że aż chce się w nie wierzyc!
Holga, dziękuję...
zemfiroczka, to już pojutrze!
Pysznie napisane:)
OdpowiedzUsuńpycha! :))))
OdpowiedzUsuńMniamiiii brzmi fantastycznie :) Ja przepadam za zapachem smażonych śliwek. Ale te jabłuszka faktyczni brzmia kusząco.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Agata
Fantastycznie, ja po tym Twoim poście jestem jeszcze bardziej szczęśliwsza niż przed chwilą, chyba tej jesieni wytworzył się taki specyficzny klimat na szczęście...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to ja mam potwierdzone spełnianie marzenia przez wierzenie w nie najmocniej jak się da, to naprawdę działa!
Pozdrawiam ciepło i z uśmiechem!
Inka
mmm uwielbiam zapach pieczonych jabłek... u mnie dzisiaj zapach herbatki z cytryną i miodem - jesienne przeziebienie...
OdpowiedzUsuńAsiu, Twój sernik jest taki słoneczny, że aż się buzia sama śmieje na jego widok :)
OdpowiedzUsuńPiękne zapachy i barwy jesieni. A do tego słoneczny sernik, mmm :)
OdpowiedzUsuńTakie jabłka kojarzą mi się z dzieciństwem i z tym, że wtedy ich nie znosiłam, a teraz je uwielbiam :) A sernik wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńAsiejko, A u Ciebie jak zwykle pachnie... Pięknie i klimatycznie. No i smacznie. :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe popołudnie, rozmarzyłam się ...
OdpowiedzUsuńA ja lubię pieczone jabłuszka...serniczek mniammm,szkoda,ze nie mogę się poczęstować...:-)
OdpowiedzUsuńJaki bardzo fajny sernik, uwielbiam figi pod każda postacią :)
OdpowiedzUsuńRobisz takie piękne zdjęcia...
pachnie latem gorącym
OdpowiedzUsuńto bardzo dobrze brzmi - wierzyć w niepowtarzalność tej jesieni:) i uśmiecham się, tylko sama nie wiem, bardziej do jabłka czy do sernika:)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda Twoje ciasto, pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńInka, i mam nadzieję, że ten klimat jeszcze będzie długo trwał! pozdrawiam Cię równie ciepło.
OdpowiedzUsuńkruszynka, tak już chyba działamy, że wiele nielubianych smaków staje się lubianych.. po latach.
Mar,możesz do mnie((((:
Mango i figi...i uśmiech po przeczytaniu Twojego posta...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
Dodałem Cię do obserwowanych. Podoba mi się Twój blog, piszesz dużo o jedzeniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
chciałabym, żeby marzenia się spełniały i żeby wieczory były cieplejsze i szczęśliwsze.
OdpowiedzUsuńMiło i smacznie tu u Ciebie (:
Coraz zimniej, a jabłka coraz cieplejsze i smaczniejsze :) Oby do wiosny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Wierzę, że kasztany przynoszą szczęście i dobrą energię, więc też chowam gdzie się da...
OdpowiedzUsuńSernik z mango! probowalam niedawno _ pychota!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie jabłka zazwyczaj się piekło , musze koniecznie spróbować takiego gotowanego z miodzikiem:) a sernik - no cóż - marzenie:)
OdpowiedzUsuńzainspirowało mnie :-) ciekawe czy ta inspiracja czymś zaowocuje?
OdpowiedzUsuńsłodkie przyjemności na jesienne chłody, idealnie.
OdpowiedzUsuńWspaniały sernik!:-)
OdpowiedzUsuńWow! Sernik wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Asiu:)
mmm jak tropikalnie, jak zawsze kolorowo i słodko :)
OdpowiedzUsuńSerniczek pachnie aż ślinka leci...mniam:-)
OdpowiedzUsuńjesteś moim zdjęciowym guru!
OdpowiedzUsuńDużo uśmiechu i słodkości na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuńSerniczek pychotka!
Sandrula...:-))))
OdpowiedzUsuńCudowny opis i sernik :)
OdpowiedzUsuńSernik z mango i figami? Brzmi fantastycznie, egzotycznie, tak letnio :) Świetny sposób aby przywołać wakacyjne wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńpyszny sernik, pyszne zdjecia.
OdpowiedzUsuńOstatnio pałaszowałam figi, bo nie potrafiłam ich do czegoś zastosować. Myślałam o sałatce, ale wyglądały tak kusząco, że jej nie doczekały. :)
OdpowiedzUsuńSernik wyglada przebajecznie, ale mam na niego ochote!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
Serniczek przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ostatnio polubiłam pieczone jabłka. Są wspaniałe. .. i pomyśleć że kiedyś mnie ciężko mnie było do nich przekonać :)
OdpowiedzUsuńdobra, jutro robię takie jabłka, z miodkiem kupionym na Natura Food w weekend. A sernik taki zrobię w weekend. Kocham Cię za te przepisy, są cudne i pięknie się prezentują jako efekty końcowe.
OdpowiedzUsuńMonika
www.bentopopolsku.blogspot.com
serniczek rewelacja, a na takie jabluszka to juz mam chetke:)
OdpowiedzUsuń"Marzenia się spełniają (..) tylko mocno, mocno, mocno w nie wierz (..)"
OdpowiedzUsuń..ja też wierzę..
Pysznego wieczoru życzę :)
Weszłam do Ciebie i jestem miło zaskoczona, bo na wstępie już tak na słodko... A mi dzisiaj słodkości brakuje na każdym kroku! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAlez smakowity serniczek, pieknie wyglada ten bialy, delikatny serek z nasyconymi kolorami owocow! ja ostatnio odkrywam figi i jestem zachwycona! Nie wiem jak wczesniej moglam jesc tylko suszone?!
OdpowiedzUsuńPomyslalam sobei wlasnei Asiejko, ze marmolada z jablek z miodem to byloby cos! A orzechy z jablkiem - kusisz ;-)
OdpowiedzUsuńNapiszę pod tym niebiańskim wpisem:)
OdpowiedzUsuńJako, że jesteś obserwatorką/obserwatorem mojego bloga zapraszam (ośmielam się!) teraz także na stronę facebookową.
http://www.facebook.com/mowiaweki
Pozdrawiam serdecznie:)