przy nocnym świetle lampek czytam zdania, które nie są bardzo oczywiste, robię notatki, skreślam, podkreślam.. obok różowy cienkopis, herbata, która dawno zdążyła ostygnąć, zeszyt w fioletowej okładce. i to poczucie zadowolenia, że robi się coś potrzebnego. dla siebie samej. choć dla innych też uwielbiam robić (może coś niepotrzebnego, ale słodko oblepiającego palce albo kruszącego się na dopiero co odkurzony dywan) - mam ochotę upiec ciastka, ale chyba nie mam na to czasu i mąki w szafce. to nic.
/o pomyśle na herbaciane drinki poczytacie w lawendowym domu
100 ml herbaty owocowej (np. limonkowej, malinowej,cytrynowej...)
30 ml zagęszczonego soku malinowego
50 ml soku pomarańczowego
do dekoracji: granat, maliny, plastry mandarynki lub cytryny (u mnie granat i cytryna)
Na dno wysokich szklanek wlać sok malinowy, dodać sok pomarańczowy, owoce, na końcu uzupełnić herbatą.
cake pops renifery
/inspirację i przepis znajdziecie na moich wypiekach
podstawowym ciastem były u mnie te kulki: klik, wyszły koślawe, rogi z precli nie chciały dać się przymocować, starczyło mi cierpliwości na zrobienie zaledwie kilku reniferów, ale i tak nie da się nie uśmiechnąć patrząc na nie
ps. a praliny z pierwszego zdjęcia to produkcja CHCO. wśród tych 4 szampańska wiedzie u mnie prym, dalej jest banan z imbirem, porzeczka z kardamonem i marcepan z pistacją.
100 ml herbaty owocowej (np. limonkowej, malinowej,cytrynowej...)
30 ml zagęszczonego soku malinowego
50 ml soku pomarańczowego
do dekoracji: granat, maliny, plastry mandarynki lub cytryny (u mnie granat i cytryna)
Na dno wysokich szklanek wlać sok malinowy, dodać sok pomarańczowy, owoce, na końcu uzupełnić herbatą.
cake pops renifery
/inspirację i przepis znajdziecie na moich wypiekach
podstawowym ciastem były u mnie te kulki: klik, wyszły koślawe, rogi z precli nie chciały dać się przymocować, starczyło mi cierpliwości na zrobienie zaledwie kilku reniferów, ale i tak nie da się nie uśmiechnąć patrząc na nie
ps. a praliny z pierwszego zdjęcia to produkcja CHCO. wśród tych 4 szampańska wiedzie u mnie prym, dalej jest banan z imbirem, porzeczka z kardamonem i marcepan z pistacją.
Pięknie koślawe są Twoje reniferki Asiu:) Z chęcią odgryzłabym im noski:)
OdpowiedzUsuńOj, znam te noce, znam. Lubię je nawet!
OdpowiedzUsuńŚciskam nocnie! ; )
oh, teraz bardzo zachciało mi się takiej herbaty i reniferka :c
OdpowiedzUsuńWyglądają rewelacyjnie.
nastrojowe zdjecia i notka. bardzo mi sie podoba:) reniferki wcale nie koślawe. Ja równiez je robiłam ale rozdałam szybko i nie uwieczniłam na zdjeciach, a żałuje:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Kasia_h, dziękuję Ci.. ja bym się chętnie tymi słodkimi noskami podzieliła.
OdpowiedzUsuńsłodkosłona., noc to inspiracje,prawda?
Agata Ziętarska, na herbatę każda pora jest dobra..
No, to chyba czas na śródnocny kubek herbaty! u mnie z lenistwa, gotowy "bukiet ziół" :) Klimatyczne ujęcia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to dobrze o mnie świadczy, ale chętnie dodałabym do takiej fajnej herbatki trochę rumu;)
OdpowiedzUsuńSaratelka, tak.. nocą przyda się porcja teiny, więc o tej porze herbata koniecznie czarna.. i jeszcze trochę cytryny, bo tak najpyszniej.
OdpowiedzUsuńnat, bardzo dobrze.. to znaczy, że lubisz się dzielić pomysłami, bo ja bym nie wpadła na to by dodać do niej rumu, a to taki pysznie rozgrzewający pomysł!
Słodziaste reniferki!:)
OdpowiedzUsuńA herbatka cudowna,,mniam :))
Pozdrowienia ślę poranne z nad kubka kawy:)
O herbacianych napojach będę teraz rozmyślała:)
OdpowiedzUsuńaaa reniferki wymiatają , są takie śliczne
OdpowiedzUsuńMajanko, ja też znad kubka z kawą..uściski!
OdpowiedzUsuńIm mniej reniferów tym cenniejsze :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię te momenty, gdy wszyscy już śpią, a ja sam na sam z czekoladą i cienkopisem pracuję nad moją duszą :D
Nocne picie herbaty z granatów brzmi bardzo ciepło i blisko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wow, herbata z granatem! Rozrywkowa?;) Kupuję to:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię i nastrój wpisów.
OdpowiedzUsuńTa owocowa wariacja musiała być przepyszna! :D
Aurora, racja.. towar deficytowy jest bardziej pożądany:-)
OdpowiedzUsuńola, dziękuję.. miło, że lubisz.
nigdy nie próbowałam herbaty ze świeżym granatem...wiem już, ze dużo straciłam...dziękuję Ci za ten post - z pewnością wypróbuję w kolejna moja białą noc :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle pięknie i nastrojowo. Ślę pozdrowienia :-)
OdpowiedzUsuńCzytanie w delikatnym świetle po zmroku ma w sobie pewną magię,relaksuje.Ostatnio praktykuję :)
OdpowiedzUsuńherbaciany drink,jak najbardziej dla mnie;)
Pozdrawiam!
M.
j.czarnecka-szaruga, herbata wypita, a granaty się później chrupie:-)
OdpowiedzUsuńmanoria, i ja pozdrawiam ciepło!
Monisia, czytanie połączone z uczeniem, nawet przy najulubieńszych lampkach już niestety nie jest tak relaksujące i nie ma w sobie magii.. niestety.
Lubię takie herbaciane mieszanki. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNapiłabym się takiej herbatki, bo uwielbiam wszelkie owocowe wariacje na temat herbat. :-)
OdpowiedzUsuńReniferek, mimo, że koślawy jest uroczy. A herbata podana w ten sposób na pewno zrobi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje słodkości. Chciałabym w ten sposób pobrudzić dywan. ;)
OdpowiedzUsuńSue, ...:-)))
OdpowiedzUsuńherbata przy notatkach obowiązkowa, renifery piękne wyszły :)
OdpowiedzUsuńherbata brzmi jak marzenie, nigdy takiej nie piłam :) a reniferek jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńhihi przesłodkie! ciągle się ostatnio natykam na ciasteczkowe lizaki;))chyba będę musiała je zrobić!:D
OdpowiedzUsuńuściski!
J
słodki renifer :)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Uwielbiam czytać Twoje refleksje :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób na herbatę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :))
Cudnie nastrojowo i tak bardzo aromatycznie... :)
OdpowiedzUsuńpyszny pomysł na wieczór:)
OdpowiedzUsuńmilutko tu u ciebie i słodko:)
OdpowiedzUsuńAsiejko Kochana, uwielbiam Twoje pisanie :)
OdpowiedzUsuńI czasem też tak mam ochotę po prostu i najzwyczajniej w świecie p i e c sobie coś :)
Pozdrawiam najserdeczniej :*
ach te reniferki.
OdpowiedzUsuńnie ważne, że coś nie do końca wyszło.
ważne, że są rozbrajające!:)
Napiłabym się takiej herbaty w świetle miłych świątecznych lampek :)
OdpowiedzUsuńherbatka jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńSłodka ta herbatka... taka ciepła jak się na nią patrzy;) reniferki cudne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo nastrojowo.. i ta aromatyczna herbatka :)
OdpowiedzUsuńHerbatę z granatem chętnie z Tobą wypiję! Dam znać, jak tylko ją zrobię... czyli już niedługo! :)
OdpowiedzUsuńPada śnieg za moimi oknami, pozdrawiam! :)
taka herbatka doskonała na twórcze noce:)
OdpowiedzUsuńPrzepis na takie reniferki też widziałam gdzieś w sieci ale nie odważyłam się jeszcze ich zrobić, może na kolejne święta? cudne są Twoje rozmarzone zdjęcia i rozmarzone teksty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Monika
Mm, do wypróbowania. :) I to całkiem niedługo, jeśli pogoda dłużej zamierza być taka nieprzyjazna...
OdpowiedzUsuńkocham tego lizaczka reniferka:) a Twoje zdjęcia... jak zawsze śliczne. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakie mile, spokojne chwile...
OdpowiedzUsuńasiejko, piękne te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńa ta owocowa wariacja... świetna, bez dwóch zdań! no, nie wspominając już o tych cudownych reniferkach.
Asiejko u Ciebie zawsze jest tak magicznie:)
OdpowiedzUsuńdotblogg, bo one naprawdę słodko wyglądają, warto zrobić dla siebie i dla kogoś komu chce się dać uśmiech.
OdpowiedzUsuńnat.,a ja uwielbiam dobre słowa.
Kasia, ale miło!
Asiejko uwielbiam ten klimat u Ciebie. Tak się cieplutko robi, jakby się weszło pod koc z ulubioną herbatą/kawą i książką.
OdpowiedzUsuńkabamaiga, ...:-)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że z tymi cake pops to nie jest tak łatwo jak mówią :D Ale tak czy inaczej kiedyś zrobię :)
OdpowiedzUsuńDzięki za wizytę :)
uwielbiam granaty ;) świetnie to wyglada ;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, słodkie reniferkopopsy, znane noce.. nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńA pomysł na herbaciane drinki wyborny :)
Renifer obłędny.Herbatka idealna jak dla mnie .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHerbatka jest super. W głowę zachodzę jak udało Ci się zrobić jej takie piękne zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńŚwietne, zaraz zaczynam się brać do roboty :) Oby tylko wyszły jak na zdjęciu, hihi :)
OdpowiedzUsuńHa! robiłam też reniferki, moje spadały mi z patyczków. Zabawy z tym jest ale są taaaaakieee słodkie
OdpowiedzUsuńsa taaakie słodkie, też je robiłam i moje spadały mi z patyczków. Ale radość z tych stworzeń jest ogromna :))
OdpowiedzUsuń