przez wydłużającą się w nieskończoność zimę mam niedobór witaminy C i B i pewnie całej reszty witaminowego alfabetu. magnez wyniszczony przez hektolitry wypitej każdego ranka kawy. i brak witamin słonecznych. jestem marudna i monotematyczna, jak wszyscy wokół. a to z tęsknoty. zamiast śniegu przyklejającego się do policzków - wolałabym trzy jaskrawe promyki grzejące nos. zamiast czekania i smutku - garstkę miłości. teraz.
te pomarańcze są w kontrze do zimy. słodkie, oblepiające sokiem palce i blat. moja szklanka szczęścia wypita przez różową słomkę w jedno z popołudni. takie cuda u Misi, z którą najmilej piecze się marchewkowe ciasto i najpiękniejszą szarlotkę - niedługo ją Wam pokażę!
sycylijskie, po brzegi napakowane słońcem, kilkanaście kilogramów w dużych kartonach, zazdroszczę Jej szalenie! :-) szczególnie dziś, gdy Sopot znów przysypało śniegiem.
zostawiam Wam cytrusowe obrazki, a sama uciekam szykować się do witania wiosny. będzie słodko i z girlandą kolorowych kokard nad pokojem. z czekoladą, z truskawkami, ciastkami..!
Witaj pięknie i kolorowo wiosnę to może w końcu przyjdzie bo u mnie tylko biało.
OdpowiedzUsuńu mnie tylko też tak. znaczy biało.
UsuńU mnie witanie wiosny też na słodko :)
OdpowiedzUsuńa taaakie pomarańcze też z chęcią bym przygarnęła !
pozdrowienia
witanie wiosny wyobrażam sobie głównie na zielono.. albo na słodko właśnie. no to pomarańcze kwalifikują się do opcji nr 2 ;-)
Usuńnie ma to jak cytrusowe orzeźwienie ;)
OdpowiedzUsuńorzeźwienie to by było z kostkami lodu!;-) ale wtedy to i ja bym była kostką lodu jako straszliwy zmarzluch.
UsuńTeż mam te same niedobory, oczywiście nadrabiam jedzeniem czekolady ;))
OdpowiedzUsuńja z takiego nadrabiania korzystać nie mogę, trochę mi szkoda, ale nie za mocno. alergia!
UsuńKochana, piękne te cytrusowe obrazki. Pomarańcze z Sycylii, wow ! To musi być cudowna sprawa, slodka i pyszna. No i zdrowa.
OdpowiedzUsuńI ja marudzę w oczekiwaniu na wiosnę, na promyki słońca. Mam nadzieję,że wkrótce przyjdzie, bo bardzo za nią tęsknię.
Buźka:*
były takie właśnie, słodkie i pyszne.
UsuńZdjęcia, które wykonujesz, a potem tutaj wstawiasz na bloga są bezbłędne! Estetyczne, subtelne.. rewelacja! :)
OdpowiedzUsuństraszliwie jest mi miło przez te Twoje słowa!
UsuńZnajdź wiosnę, przywitaj i trzymaj mocno! Pyszny koktajl!
OdpowiedzUsuńszukam.
UsuńTa zima to sie juz chyba nigdy nie skończy:((
OdpowiedzUsuńpodobno musi.
UsuńCzekamy na wiosnę, a u ciastka z marzeń już lato! Zazdroszczę optymizmu :))
OdpowiedzUsuńlato? no coś Ty, ja jeszcze do wiosny nie dotarłam!(:
UsuńDelektuję się tymi cytrusowymi owocami z Sycylii całą zimę.
OdpowiedzUsuńZnacznie skracają jej niedobre strony.
Pysznie,że mogłaś poznać ten smak.
bardzo pysznie. będę ich jeszcze szukać, może porcję pomarańczowych witamin znajdę, i nie tylko tych.
UsuńPiękne obrazki :) szczególnie dzisiaj. Jest jakaś dobra strona tej sytuacji, wszyscy jesteśmy zgodni, że ta wiosna musi już przyjść ! Nie znam ani jednej osoby, która by na to nie czekała ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńWspaniały koktajl, Kochana! :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńU mnie co rano smoothie i jakoś nie czuje wiosennego niedoboru:)To nie znaczy że nie czekam:)))
OdpowiedzUsuńplanuję zielone smoothie od dawna, może wiosna mnie zmobilizuje.
UsuńJa mam wrażenie, że ta zima nigdy nie odejdzie, a lato będzie krótkie i deszczowe... :( Już mi nawet pomarańcze nie pomagają, choć teraz są najlepsze.
OdpowiedzUsuńa ja myślę, że po zbyt długiej zimie będzie tylko chwila wiosny i zrobią się upały, które niekoniecznie lubię. ale z dwojga złego wolę już ciepło i słońce niż marznące nosy i śnieg.ale maruda.
UsuńŚlinka cieknie
OdpowiedzUsuńOj tak, robię z nimi dokładnie to samo tylko póki co "analogową" wyciskarką ręczną :) Witamina C w czas wydłużającej się bezdusznie zimy to to, co pozwala nam przetrwać :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńja w swoim domu, to też zawsze wyciskam ręcznie!;-)
UsuńTrudno dostac tak czerwonych pomarańczy nawet kupione jako sycylijskie są żółte
OdpowiedzUsuńte naprawdę przyjechały prosto z Sycylii, moze to dlatego!:-)))
UsuńDaj Katarzynce szklaneczkę a będzie słuchać Twych marudzeń do rana :) Tego smaku nigdy się nie zapomina.
OdpowiedzUsuńdobra!!!
UsuńJa już tracę nadzieję na wiosnę, nic nie pomaga, żadne wołanie...
OdpowiedzUsuńAle soczek bym wypiła, taki słodziutki :)
dzisiaj jest tyle słońca, że ja odzyskuję moją nadzieję na wiosnę.
Usuńświetny pomysł na dawkę witaminy C:)
OdpowiedzUsuńjuż niedługo będzie ciepło i słonecznie, zobaczysz! :)
OdpowiedzUsuńczekam!
UsuńNigdy jeszcze nie jadłam takich krwistoczerwonych pomarańczy! Postaram się takie zdobyć :)
OdpowiedzUsuńKocham Twoje zdjęcia! Mają swój specyficzny styl, a jednocześnie każde jest wyjątkowe!
ja też jadłam je pierwszy raz!
Usuńkocham Twoje słowa!
Tyle pomarańczy - marzenie! Oj napiłabym się takiego soku! Mam w domu 3 sztuki, na całą szklankę nie wystarczy, ale na początek dobre i to, coś wymyślę :)
OdpowiedzUsuń3 pomaranczy to juz jest mała szklanka i to jest już wystarczająco na uśmiech!:-)
Usuńa co tam, dolałabym jakiegoś mocnego alko i dopiero bym miała odlot wiosenny! :D
OdpowiedzUsuńodlotowo!:-)))
UsuńAż nabrałam ochoty na pomarańcze :)
OdpowiedzUsuńOj wypiłabym ;)
OdpowiedzUsuńCudowny kolor. Już czekam na Twoje truskawki! :)
OdpowiedzUsuńja się nie odważyłam na ich zjadanie z obawy przed uczuleniem, bo mój organizm lubi mi płatać taki figle, poczekam do lata na nasze polskie truskawki:-))) ale reszta zjadła, z ananasami, kiwi i bananem.
UsuńPomyśleć, że siedzę w Hiszpanii i nie mam tutaj takich pomarańczy! ja też chcę! upiekłabym piękne ciasto i wszyscy moi przyjaciele byliby szczęśliwi, bo szczęście innych karmi najsmaczniej. I...... upiec z Tobą ciasto też bym chciała ^o^
OdpowiedzUsuńjak to nie masz?! szukaj!!!
Usuńi wiesz co? kiedyś słyszałam, że dla chcącego nic trudnego. to kiedy pieczemy?:)))
Szukałam^^ nie ma może akurat w tym mieście. Jakoś przeżyję bez pomarańczy, albo znajdę je gdzieś przypadkiem.
UsuńWiem ]:->, dlatego pieczemy, jak wrócę do Polski! ;)
KO-NIE-CZNIE!
Usuń:):):)!
Usuń:)) Czekam na lata, u mnie w Łodzi w właśnie sypie...
OdpowiedzUsuńPrzydałby się taki sok :)
OdpowiedzUsuńmm, też byśmy wypili, szczególnie że podobno mróz ma wrócić :(
OdpowiedzUsuńjuż wrócił!
UsuńTaki sok to "wstęp do raju":)
OdpowiedzUsuńTaka kontre to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńA slonca brakuje. I to jeszcze jak.
Ach ja też już mam dosyć, dzisiaj poprałam wszystkie zimowe ciuchy w nadziei, że już nie będą mi potrzebne a tu jak na złość zimno i wieje. A jeszcze w tamtym tygodniu było słonecznie i ciepło. Najgorsza jest ta huśtawka pogodowa i nastrojowa. Szklaneczkę soku poproszę jak najbardziej bo i mi brak witaminowego alfabetu:-)
OdpowiedzUsuńzima zafundowała nam powrót, ale mam nadzieję, że to był już ostatni. dzisiaj jest dużo słońca, i nastrój jakiś lepszy.
UsuńWłaśnie musiałam podeprzeć się wit B2 bo na ustach wychodzą zajady. A teraz wit C mi brakuje i taki sok chtnie bym wypiła.
OdpowiedzUsuńja się witaminami non stop podpieram:-))
Usuńoch te pomarańcze musiały byc przepyszne i szklaneczkę takiego soku wypiłabym z ochota.!
OdpowiedzUsuńMam to szczęście, że te pomarańcze przybywają też do mnie. Są pyszne!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sok pomógł na niedobory alfabetu witaminowego.
to rzeczywiście szczęściara z Ciebie!:-)
UsuńAsiu, takie pomarańcze z pewnością odgonią resztki zimy. Do dzieła.
OdpowiedzUsuńAż pójdę na targ.
też tak się łudzę, że odgonią!
Usuńja właśnie czekam na moje kilkanaście kilo pomarańczy.... :D
OdpowiedzUsuńszczęściara!
UsuńAle mają soczysty kolor te sycylijskie pomarańcze, pycha!
OdpowiedzUsuńbaaardzo soczysty!
UsuńMój współlokator: Nigdy w życiu nie widziałem takich pomarańczy! Kto to widział, żeby krzyżować pomarańcze z pomidorami!!
OdpowiedzUsuńale one są absolutnie pyszne!!
UsuńNajlepsze na smutki, najlepsze na zakochania, najlepsze na niewiadomoco, pomarańcze.
OdpowiedzUsuńnie wiem czy najlepsze, czasem skuteczne.
UsuńTo musialo być mega dobre;)
OdpowiedzUsuńbyło!
UsuńObu te sycylijskie cytrusy przywołały nam wiosnę ! :)
OdpowiedzUsuńna to liczę!
UsuńBoskie te pomarańcze!:) Dlaczego ja nigdzie ich nie widzę w sklepach:(((
OdpowiedzUsuńEwa, ja też ich raczej nie widziałam w sklepach, ale chyba po prostu za mało się rozglądałam. poszukam jeszcze, że teraz już wiem jakie są pyszne!
UsuńOJ, robiłam ci ja raz sok z bloody oranges, piękną miał barwę... I był pyszny :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne zdjęcia, Asiejko!
dziękuję Aniu. był pyszny, bardzo bardzo!
UsuńJakie fajne pomarańcze, aż ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuń