miasto wciąż pokryte warstwą śnieżnego cukru pudru. buty niebezpiecznie ślizgają się po resztkach lodu przyklejonych do chodnika. ta zima jest nieznośnie długa i poniewierająca. i czasem ilość nagromadzonego smutku na metr kwadratowy bywa zbyt wielka. nie trzeba go podlewać, a on rośnie. biała czekolada i białe kokosowe wiórki - są bardzo kompatybilne z białą porą roku. do tego jeszcze morele, migdały i pachnące pomarańczowe skrawki. a jak za cztery dni zrobi się wiosna, to ja też poszukam kolorów. Ktoś mówi, że "każde 60 sekund smutku, to minuta radości, której nie odzyskasz", no to już wystarczy!
kokosowo migdałowe kule
z morelami i pomarańczą
1,5 szkl. drobnych wiórków kokosowych
3/4 szklanki obranych migdałów (lub w płatkach)
250g serka mascarpone
2 tabliczki białej czekolady
3/4 szkl. suszonych moreli
skórka otarta z 1 pomarańczy
wiórki kokosowe i migdały mielę w blenderze, a w razie jego braku zostawiam wiórki tak jak są, a migdały siekam drobno. morele kroję na kawałeczki, a skórkę ścieram z dużej pomarańczy. mieszam te 4 składniki. w garnku na niewielkim ogniu roztapiam mascarpone, a gdy jest już płynne, wyłączam gaz i wrzucam połamaną na kawałki białą czekoladę, mieszam aż się dokładnie rozpuści. odstawiam na kilka minut do przestygnięcia. wrzucam do garnka wiórki z migdałami, morelami i skórką i mieszam wszystko. zostawiam aż lekko zastygnie (na przykład na zimnym balkonie), później formuję niewielkie kulki i obtaczam je we wiórkach kokosowych. w lodówce można je przechowywać nawet do dwóch tygodni.
w ciągu trzech dni turlałam je dwa razy. a biorąc pod uwagę to, że w kuchennej szufladzie zostało jeszcze trochę czekolady, moreli i migdałów, to w przyszłym tygodniu znów je zrobię!
jesteś mistrzynią kulek! ;)
OdpowiedzUsuńsprezentuję komuś takie słodkie cudeńka :)
Pozdrawiam
sobie sprezentować też przyjemnie.. szczególnie chmurną mroźną zimą.((:
Usuń"I get a little warm in my heart, when I think of winter"- w końcu zima jest piękna, a Twoje kuleczki przypominają mroźny słoneczny dzień:)
OdpowiedzUsuńbuźki!
bardzo to lubię.
UsuńNie tylko zimowy śnieg i niebezpieczne lodowe resztki mogą przyprawić o smutek i niewypowiedzianą tęsknotę za latem (tak,bo ja już marzę o lecie, chociaż kocham wiosnę).
OdpowiedzUsuńTutaj niebo jest ostatnio wiecznie zapłakane, chociaż już dawno powinno mrugać do nas wesoło słonecznymi promykami. Zostaje mi tylko kolejne głębokie westchnie nad kartką zapełnioną logicznymi znaczkami, p implikuje q.
Miłej niedzieli, mimo wszystko.
wprost nie znoszę logiki! implikacji, koniunkcji i innych bzdur. już chyba wolę zimę! oby bez smutków.
UsuńJa też, ale mam jedno i drugie(no ok, bez śniegu, ale co z tego, jak szaro?) ^^. Plus jeszcze kilka innych im podobnych, tak dla urozmaicenia...
Usuńnie podoba mi się takie urozmaicanie!
UsuńJa wolę logikę! I oczywiście kuleczki od zimy te wolę bardziej!
UsuńMnie też nie, ale cóż zrobić?
Usuńchciałabym napisać coś bez grubego płaszcza smutku, ale dzisiaj to się nie uda. wybacz.
UsuńNo dalej, Asiej, Nie wstydź się zrób dla nas striptiz, zrzuć ten zbędny ciuch i pokaż nam bezwstydnie całą wesołość, którą tam chowasz!
Usuńno i jak tu się nie śmiać przez Ciebie? no jak?! no nie da się! paskudo mało, śmieję się do ekranu przez Ciebie!!
Usuń<3
xDDDDDDDDDD
Usuńhihihi
Uwieeelbiam je;)
OdpowiedzUsuńja jestem temu bliska, na razie je po prostu mocno luuubię;))
Usuńśliczne i pyszne ! kokos uwielbiam ,a z pomarańczą pewnie tworzy smaczny duecik - fajne te trufelki ;)
OdpowiedzUsuńjak uwielbiasz kokos, to spróbuj z pomarańczą:-) ja nie byłam do końca przekonana jak to razem zagra, ale jest bardzo ok!
UsuńZamienię każdą czekoladę na takie kulki ! :)
OdpowiedzUsuńja też. z czekoladą jestem obecnie na etapie: nie lubimy się.
UsuńWygladaja idealnie!!!
OdpowiedzUsuńśnieżne kule przemawiają do mnie 'zjedz mnie' i bardziej widzę ciepło w nich, niż zimny mróz :)
OdpowiedzUsuńa jednak.. w Gdańsku spadła fura śniegu!:-)
Usuńoh takie domowe rafaello <3
OdpowiedzUsuńteż mam dosyć tej zimy, za długo z nami jest.
ale już jest coraz lepiej, wiosna się budzi i to widać ^^
rafaello to nie, bo z morelami i pomarańczami więc nijak miałoby się do oryginału. to zupełnie coś innego choć z kokosami:-)
Usuńpiekne i smakowite kule..
OdpowiedzUsuńale pycha:D
OdpowiedzUsuńcudowne, małe pyszności *.*
OdpowiedzUsuńTo takie ostatnie podrygi zimy, żegna się z nami i robi to porządnie. Ale wiosna tuż, tuż :) ...
OdpowiedzUsuńTakie kuleczki to wspaniały sposób na poprawienie humoru :)
z tymi podrygami to się dziś nie zgodzę. Sopot przysypało śniegiem całkiem porządnie!;-)
UsuńKOKOS! LOVE!
OdpowiedzUsuńznam takich co to kokos love ponad wszystko ;-))
Usuńale mam na nie ochotę! a tu dietka :(
OdpowiedzUsuńpolecam zblendować bez mascarpone i czekolady. tj. w oryginale u jadłonomii. kokosy + migdały + morele i skórka.
UsuńMigdały, morele, pomarańcze, kokos, biała czekolada, mascarpone... Cudo. Zjadłabym pewnie wszystkie :) Dlaczego tak kusisz?! Miałam ograniczyć jedzenie słodyczy :)
OdpowiedzUsuńbo wszystkie są do zjedzenia! no może niekoniecznie na raz, ale po kulce czy trzech na dzień..:-))
UsuńJestem fanką wszelkich kulek, a Twoje, takie śniegowe kuszą szczególnie :-)
OdpowiedzUsuńto dobrze jak kuszą;)
UsuńBrzmią i wyglądają niesamowicie, na pewno są przepyszne. ja bym tylko miała obawy w kwestii dwóch tygodni w lodówce - ze względu na mascarpone.
OdpowiedzUsuńtydzień i jeden dzień na pewno dają radę, więcej nie doczekały, bo zostały pożarte. ale myślę, że do tych 14 dni nic im się nie stanie? tym bardziej w lodówce? czy masz jakieś inne doświadczenia ze słodkościami z mascarpone?
Usuń,Śniegowy cukier puder' to stwierdzenie mi osobiście znane...
OdpowiedzUsuńA kulki jak ten śnieg,lekkie.
Dodatek mascarpone bardzo mnie pociąga i nie miałyby szans przeleżeć dwa tygodnie w lodówce.
u mnie też nie wytrwały dwóch tygodni, no taki już ich los!
Usuńpiękne kuleczki:)
OdpowiedzUsuńcudowne maleństwa!
OdpowiedzUsuńskosztowałabym z chęcią :)
co tam zima! kokos i morela brzmi jak najlepsza zapowiedź wiosny :)
OdpowiedzUsuńtylko niech ta wiosna się wreszcie namyśli!
UsuńGdybym tylko umiała i mogła zakleić w kopertę te promienie słoneczne, które od rana muskały mą twarz to bym Ci przysłała taki promienny list w zamian za taką kokosową kulkę:-)
OdpowiedzUsuńto byłby list z marzeń.
Usuńlubię :)
OdpowiedzUsuńMuszą smakować cudownie :)
OdpowiedzUsuńChciałabym aby u mnie był jedynie śnieg w formie "cukru pudru"... Ale kiedy słodycz w dłoń się chwyta - zima szybko znika:]
OdpowiedzUsuńzima się rozpętała! wcale nie zniknęła;))
UsuńAle fajne te kuleczki i jaki mają smakowity skład
OdpowiedzUsuńśliczne i pyszne, na 100%!!!!!!!
OdpowiedzUsuńto na pewno:-)
UsuńDo zaturlania jeden krok. Smacznie.
OdpowiedzUsuńSzkoda takich smakowitych śnieżek na bitwę, ale ręce aż się same rwą :) Przyjdzie dobre, zobaczysz! Może już jest, tylko jeszcze go nie widać...
OdpowiedzUsuńtak właśnie było by najmilej. gdyby już było ,tylko jeszcze pod grubą warstwą śniegu, ale on niedługo stopnieje i już zostanie tylko to dobre.
UsuńSłodkości ;)
OdpowiedzUsuńGenialnie pyszne kuleczki. Szkoda,że nie mogę ich spróbować.
OdpowiedzUsuńAsiejko droga, też mam dość śniegu, nawet jeśli pięknie nazywa się go 'cukrem pudrem';). Chcę wiosny.
Moje smuteczki też już mnie smucą, a nie chcę smucić, chcę uśmiechać ze słońcem.
Ściskam Cię Kochana :*
dzisiaj to bym musiała go chyba nazwać cukrowym pudrzyskiem. i wiesz kiedy sypał najmocniej? gdy szłam do sklepu po cukier puder!!! co za ironia!:-)
UsuńTutaj bez sniegu. Ale jest deszcz. I szron na trawniku o poranku.
OdpowiedzUsuńz dwojga złego, chyba śnieg jest przyjemniejszy.
UsuńZawsze jak widzę kokosowe kule w dłoniach, to wyobrażam sobie ,że to takie zatrzymanie chwili, by potem jak najdłużej cieszyć się radością smakowania :)
OdpowiedzUsuńta radość trwała tydzień i dwa dni, całkiem długo, prawda?
UsuńMmmm pycha ;) Fajny przepis!
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Słodziutka kula mnie rozczuliła. Asiejo droga puch puch ostatnio był a wiatr go rozwiewał po trzech miastach. Zauważyłaś,że oblodzone chodniki są akurat w tych uroczych przejściach w okolicy skmek które codziennie pokonujemy? Czyżby jakiś podstępny plan i zmowa naszego Uniwersytetu z Panami odśnieżającymi byśmy nie docierali na zajęciach? :)
OdpowiedzUsuńkiedyś zaliczyłam wywrotkę w okolicy skm przy uniwersytecie właśnie, lądowanie w śniegu było twarde i bolesne!;-)
Usuńteż zaliczyłam -ulubiony przesmyk nigdy nieodśnieżany niczym lodowisko :D Chodź i tak moim the best of ślizgawkowym jest okolica sądu sopockiego, straży pożarnej i DS8.Tam się ślizga najlepiej w emu. W szpilkach już się idzie normalnie xd
UsuńZawsze z utęsknieniem czekam na nowy Twój post.Jest znowu obrazowy i pyszny.
OdpowiedzUsuńto najmilsze.
UsuńPrzeczytałam tytuł, myślałam, że to ciasto będzie, a tu takie małe pyszności. Wspaniała kompozycja smaków! :)
OdpowiedzUsuńna ciasto to to też byłby fajny myk! jak mój blender przy rozdrabnianiu migdałów z wiórkami kokosowymi zaczynał odmawiać posłuszeństwa, to miałam chęć by z tej mieszanki z morelami i skórką zrobić ciasteczka, skoro kulki już stały na straconej pozycji. ale wtedy przyszedł pomysł z czekoladą i mascarpone:-)
Usuńbiała czekolada *__* gdzie biała czekolada, tam muszę być i ja, dzięki za świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńczyli musisz być w wielu miejscach, bo białych czekolad i pomysłów na ich wykorzystanie miliard!:-)
UsuńNie dziwię się, że tak często je robisz...biała czekolada, kokos, migdał, morela, pomarańcza...cudowne połączenie! i tak smakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)!
połączenie jest dobre, dla mnie, i dla tych co spróbowali, potwierdzam:-)
UsuńMusiały byc świetne (boski pomysł!:)) PS. Smuteczki precz Asiejko:)
OdpowiedzUsuńEwa, myślałam też o kulkach z białą czekoladą z żurawinami. kiedyś już nawet w takim połączeniu robiłam:-))) to na następny raz!
Usuńśliczne maleńkie słodkości ;) cudne połączenie smaków :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze połączenie i pięknie wyszły :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolaż smaków. Nabrałam ochoty na kawę i kuleczkę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie malenkie slodkosci. Mozna jesc i jesc w nieskonczonosc, a wydaje sie, ze to tak niewiele:-) Wygladaja pysznie!
OdpowiedzUsuńRobię to jutro!:) Koniecznie , pozdrawiam i obserwuję oczywiście, zapraszam też do mnie
OdpowiedzUsuńMałe cudeńka:)
OdpowiedzUsuńCos mi sie wydaje, ze kilkanascie razy sie zachwicalam Asiu Twoimi truflami i kilka razy co najmniej dalam temu wyraz... ze tez sie dalej wzdrygam, chyba wiem dlaczego - spalaszoalabym sama tace (jak nie tone;) takich bialych trufli :)))
OdpowiedzUsuń