ulepione przez Mamę (bo nikt nie zrobi lepszych). napakowane latem, zakończone idealną falbaną z bladego ciasta. pierogi z jagodami. wakacyjny klasyk. codziennie przechodząc obok baru mlecznego słyszę to hasło krzyczane przez panią w białym fartuchu i uśmiecham się wtedy pod nosem "pierogi z jagodami raz"... ja mam swoje w domu, razy kilka.
pierogi z jagodami
na ciasto: ok. 2-3 kubki mąki, 1 jajko, ok. 1 kubek wody
na farsz: świeże jagody, cukier brązowy
pierogowe banały: zagniecione z podanych składników ciasto (tak żeby było w miarę plastyczne i łatwe do rozwałkowania, trzeba dostosować ilość mąki i w razie czego podsypywać) rozwałkować cienko, wycinać koła (szklanką) i do środka wkładać duużo jagód posypanych cukrem. wrzucić do wrzątku, ugotować aż wypłyną na wierzch i już. najlepsze z gęstym jogurtem i szczyptą cukru.
mała wielbicielka jedzenia, zawsze głodna, łasa na borówki i wszystko co smakuje.
aż zgłodniałam :D
OdpowiedzUsuńTylko się zebrać i ćwiczyć TAKĄ falbankę:) Narobiłaś smaka...
OdpowiedzUsuńAle Ci ładnie wyszły te pierożki :)
OdpowiedzUsuńsmaka narobiłaś, ale właśnie przyjechała do mnie mama i jutro spodziewam się pierogów <3 :)
OdpowiedzUsuńOj smakowicie wyglądają
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
idealnie ulepione i pewnie smak niezastąpiony, kwintesencja lata :)
OdpowiedzUsuńAjajaj. Nigdy nie jadłam DOMOWYCH pierogów z owocami. Czuję poważne braki.
OdpowiedzUsuńWow, jak te pierożki uroczo wyglądają! *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wakacyjne comfort food!
najlepsze ever.
OdpowiedzUsuńzabieram się do ich zrobienia o wiele za długo,
OdpowiedzUsuńw piątek koniecznie kierunek targ, a następnie tworzenie i kosztowanie jagodowego szczęścia;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKochane małe łapki... :)
OdpowiedzUsuńPyszne są takie domowe pierogi... mmm
Pozdrawiam Dorota
boskie:) obowiązkowe w sezonie letnim:D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńto jest super..to jest niebo w gebie!!!!
OdpowiedzUsuńPierogi to nie banał, to sztuka :D
OdpowiedzUsuńO tak, tak! Pierogi zrobione przez Mamę są najlepsze!
OdpowiedzUsuń:))
Ohhh jakie piękne!!!
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było, muszę nadrobić zaległości. I pewnie zaślinię całą klawiaturę od natłoku zdjęć tych wszystkich pyszności!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudne falbanki :). Wprosiłabym się na takie pierogi!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są zawsze takie pełne czarów. Aż chce się iść do kuchni i gotować :)
OdpowiedzUsuńćwiczyłam najróżniejsze przepisy na ciasto pierogowe i chyba najlepsze to mąka i wrzątek! plus do tego troszkę masła. Ciasto jest super elastyczne i można je bardzo cienko rozwałkować. Jajko powoduje lekkie twardnienie ciasta.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń