wtorek, 10 lutego 2009

zima i drożdże

za oknem spadł śnieg, a w domu słodko pachnie. zrobiłam moje pierwsze w życiu racuchy. puchate i pyszne. otulone pudrową pierzynką. albo z marmoladą pigwową i szklanką zimnego mleka. taka zima może trwać wiecznie..

9 komentarzy:

  1. nie żebyś nie wypowiedziała w złą godzinę o tej zimie i jej wieczności ;) bo będziemy inaczej rozmawiać ;)

    śliczne racuszki

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie apetyczne te Twoje racuszki:) Na pewno pyszne:) A marmolady pigwowej nie próbowałam jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ta zimą doskonale Cię rozumiem, lato w kuchni to już zupełnie inne klimaty :)
    Racuchy bardzo smakowite
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy8:27:00 PM

    U Ciebie też czuć już lato :). I prawidłowo ;)! Może szybciej przyjdzie :)? A takie racuszki muszą być pyszne, bo wyglądają cudnie :)!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie sie reka sama wyciaga nie tylko po racuchy, ale i po marmolade pigwowa:) Lubie, oj lubie. Czy to domowy dzem? Pieknie wyglada!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne, smakowite racuchy i pyszna marmolada pigwowa! Mniam:)) Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne jest to drugie zdjęcie - zjadłabym tą marmoladkę i racuszki też :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj... tu jest bardzo niebezpiecznie ;)
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :) Przynajmniej śnieg. W Tarnowie, szarno i ponuro. Gdzie przepis na te piękne racuszki ?:)

    OdpowiedzUsuń