sobota, 21 marca 2009

maliny, czekolada, najpyszniej

niezwykłe połączenie smaków. słodko kwaśne soczyste jesienne maliny, drobinki ciemnej czekolady otulone delikatnym waniliowym ciastem. i płatki owsiane. lubię tą ich rumianą skórkę i wilgotne wnętrze. są idealne.

muffinki malinowo czekoladowe

1 szkl. mąki, 1 szkl. płatków owsianych, 1 szkl. cukru, 2 łyżeczki proszku, 100 g masła, 1 szkl. serka homogenizowanego, 2 jaja, 1 szkl. malin, 1 tabliczka czekolady

masło stopić, wymieszać z serkiem i jajkami. mąkę wymieszać z płatkami, proszkiem i cukrem, dosypać pokruszoną czekoladę oraz maliny (moje były mrożone). połączyć wszystkie składniki razem, przełożyć masę do foremek i posypać owsianymi płatkami do dekoracji. piec w 180st. około 20 - 25 minut.

26 komentarzy:

  1. Mimo ze jestem juz po kolacji, schrupalabym natychmiast kilka takich muffinek! Te maliny przysnia mi sie chyba w nocy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. strasznie podoba mi się ich faktura...bo u mnie jedzenie musi mieć wygląd...przyznaję że czasem i jakieś podpieczone koślawce mi wychodzą, ale są te pewne może i pojedyncze obiekty - te idealne - takie by oko nacieszyć...takie fotki przypominają mi o tym dlaczego tak lubię "bawić się w kuchnię"

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9:36:00 PM

    o jaaaaaaaaaaaa.... litosci nie masz... o tej porze tak kusic? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. co tam kuszenie, kiedy smak niebiański :) asiejko cudne są te muffinki, no i te malinki mhmhmhm pychotka :) u mnie dziś wymiana lodówki, więc jutro na zakupska, nowy sprzęt zapełnię i będą gary furczały hihihi

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy9:56:00 PM

    bardzo ładne!!! Z serkiem homo jeszcze nie robiłam. Muszę koniecznie wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o, ten serek na pewno daje świetną konsystencję! Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z samego opisu wiem, że bardzo by mi smakowały. Musiały być naprawdę pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak mi się podoba to zdjęcie z muffinką w dłoniach :) Przepis powalający- oddałabym wszystko za świeże mailny!

    OdpowiedzUsuń
  9. reve82, te koślawce są najwspanialsze. bo nie o to chodzi, aby wypieki były idealne, ale robione od serca

    kuchasiu, u mnie nawet bez wymiany lodówki były dziś zakupy. i jutro pewnie jeszcze kupię jakieś smaczności:-)

    kasiac, przeważnie dodaję do muffinek serki homogenizowane albo jogurty naturalne. wtedy są delikatne w smaku i bardzo mi smakują

    agatko, próbuj koniecznie

    lisko, były..:-)

    glimmer, to zdjęcie jest jednym z moich ulubionych, które zrobiłam. mamina ręka. a moje maliny mrożone, ale z własnego sadu. najpyszniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Są prześliczne! Cudowne zdjęcie z muffinką w dłoniach !:)) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy8:56:00 AM

    Oj śliczne te muffinki. Wspaniały pomysł na połączenie smaków. Wyobrażam sobie tą czekoladowo-malinową ucztę! Koniecznie muszę je upiec!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy11:40:00 AM

    Suuuper :)! Wyglądają pysznie, że ło matko :). Chętnie bym zjadła taką muffinkę, choć akurat na brak słodkości w domu nie narzekam ;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy2:23:00 PM

    Za każdym razem gdy do Ciebie zaglądam robię się głodna ;) Same pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mmm. W sam raz na słodkie, leniwe, sobotnie śniadanie ;). Piękne !!

    OdpowiedzUsuń
  15. Asiu, wspaniałe ciasteczka :) Piękne i tak smakowicie się zapowiadają, że to kolejny z Twoich przepisów do wypróbowania :) Niedługo z przepisów od Ciebie wydrukowanych chyba cały zeszyt stworzę :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. O, kurcze, ale fajne i z pewnością pycha:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy9:22:00 PM

    Babeczki cud miód te jak i te niżej niebieskie. :)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cud miód! Nie dość, że połączenie malin i czekolady musi być obłędne, to jeszcze płatki, które uwielbiam w ciastach... Szkoda że to nie moje łapki trzymają to cudeńko ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy11:00:00 PM

    Ja też dziś poszalałam z muffinami, ale nie wpadłabym na takie połączenie;) bardzo ciekawe połączenie na pewno wypróbuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiosenne bardzo,a nawet już pachnące latem! A za oknami nadal szaro i zimno Dobrze że chociaż na blogach zrobiło się kolorowo
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Sam widok tych muffinek poprawia humor. Przepis zapisuję do wypróbowania. Pozdrawiam
    natalerzu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Boskie są!!
    I jeszcze to piękne zdjęcie..ach..

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy4:49:00 PM

    a ty! to tym przepisem kusiłaś w profilu! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. majanko, to zdjęcie jest moim ulubionym..

    cezonia, zaglądaj jak najczęściej:-)

    tili, jak mi miło!
    ale z tą książką to bez przesady (;

    OdpowiedzUsuń
  25. No nie! A Ty znowu malinami atakujesz! Zlitujże się - ja już nie mam więcej zamrożonych truskawek...

    OdpowiedzUsuń
  26. zemfiroczko droga - to już był ostatni malinowy raz. aż do jesieni, gdy w sadzie znów pojawi się ich cała masa. wykończyłam wszystkie malinowo zamrażarkowe zapasy. ale mam jeszcze woreczek truskawek i pysznych, kwaśnych dużych jeżyn :-D

    OdpowiedzUsuń