wiosną panuje zieleń. nie tylko za oknem, ale i w kuchni, na talerzach. dzisiaj zielony sernik. jest oryginalny w smaku, serowo szpinakowy.
sernik szpinakowy
300g mrożonego szpinaku, 250g ricotty, 2 jajka, 2 łyżki bułki tartej, ulubione przyprawy, oliwa
na rozgrzaną oliwę wrzucić szpinak i smażyć chwilę aż się całkowicie rozmrozi, odstawić do ostygnięcia. w misce wymieszać jajka z serkiem i tartą bułką, dodać szpinak oraz przyprawy (dużo przypraw, bo sam szpinak jest raczej nijaki w smaku) - sól, pieprz, co kto lubi. przełożyć masę do żaroodpornej formy i piec około 30 minut w 200. najlepiej smakuje polany gęstym jogurtem albo śmietaną, ale na zimno równie smaczny. /inspiracja u Małgosi
rany, ależ Ty masz tempo!
OdpowiedzUsuńjuż kolejny raz trafiam na przepis na ten sernik, chyba w końcu się skuszę, tym bardziej, że ostatnio zapałałam ogromnie gorącym uczuciem do szpinaku.
Tempo ma, fakt. :-))) U mnie też króluje zieleń. Piękny sernik :-)
OdpowiedzUsuńLubimy połączenie szpinaku z serem! Bardzo apetycznie podane.
OdpowiedzUsuńO juz trzeci raz to cudo widze! :))))
OdpowiedzUsuńMysle ze zaraz po swietach i ja go upieke! A co wszyscy maja bede miala i ja :D
Jaki sliczny! :)) Szpinak z serem, mmm to musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam... szpinakowi zawsze mowie "tak", zwlaszcza w polaczeniu z serem. Pycha!
OdpowiedzUsuńMmmm, .sinka mi poleciała :) Uwielbiam połączenie ricotty i szpinaku :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł. Z nazwy myślałam, że to na słodko!!! ;-)
OdpowiedzUsuńla felena bianca - tempo pieczenia tudzież gotowania mam normalne, ale zwykle cykam zdjęcia, a przepisy zamieszczam w różnym tempie. już mi się sporo ich uzbierało na dysku komputera, więc wpisuję:)
OdpowiedzUsuńkrokodylku - zieleń jest cudowna, dlatego tak lubię wiosnę!
poleczko - piecz koniecznie, a co!
majanko - to było pyszne!
konsti - ja też zawsze mu mówię, że jest mile widziany :)
tili - ja też, ja też!
alicja - taka zmyłka:)
O, smaka mi narobiłaś tym! Już u Małgosi miałam nań ochotę...
OdpowiedzUsuńjaki ślicznie zielony!
OdpowiedzUsuńSłuchaj. Piękny ! Fantastycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTak kusicie tym szpinakowym sernikiem. Chyba wreszcei ulegnę (ale to już po świętach). Cudeńko
OdpowiedzUsuńOch Ty! Superancki jak dla mnie!
OdpowiedzUsuńHehe świetny:)
OdpowiedzUsuńMniam! Lubię szpinak :). A ten sernik wygląda pięknie, wiosennie :).
OdpowiedzUsuńpamiętam ten mocno intensywnie zielony sernik u Małgoni, a i tak zawyłam teraz: wow! :) obie moje sąsiadki mają talent :) :)
OdpowiedzUsuńnie no przekonałaś mnie, muszę go zrobić ! :)
OdpowiedzUsuńpowiedz w jakiej formie piekłaś?
Świetnie Ci wyszedł Asiejko! :) Zresztą tak prosty jest, że nie można nic w nim popsuć, więc tym bardziej nie ma co ociągać się, tylko brać się do pieczenia, prawda? ;-)
OdpowiedzUsuńAsiejko, a smakował?
kb - ja zostałam nim skuszona, więc teraz czas na kolejnych!
OdpowiedzUsuńzwegowani - no ba!
aga - piekłam w naczyniu żaroodpornym, takim szklanym, z przykrywką.
Małgosiu - prawda, prawda! bardzo smakował :-)
o, dobre, muszę przemyśleć sobie ten pomysł ;)
OdpowiedzUsuńWyszło bez problemów, dobra baza do fantazjowania...
OdpowiedzUsuńhttp://picasaweb.google.com/andhster/Gotowanie#5535451489257789122
cieszę się!
Usuń