poniedziałek, 24 sierpnia 2009

mam zdolną siostrę!

a ta siostra zdała dzisiaj egzamin. i teraz to mnie będzie wozić niebieskim extra samochodem, prawda siostro? a ponieważ jestem daleko i nie mogę jej osobiście wyściskać, to chociaż w nagrodę pokażę tutaj jej ciasto. bo jak już wiadomo - mi ciasta nie wychodzą, a ona nie dość, że upiekła puszysty biszkopt, to jeszcze zrobiła z niego 'sadzone jajka' :-)

ciasto jajka sadzone

biszkopt: 200 g miękkiego masła, 200 g cukru, 5 jajek, 200 g maki, 1/2 paczuszki proszku do pieczenia
krem: 750 ml mleka, 2 opak. budyniu waniliowego, 400 g kwaśnej śmietany, 3 paczuszki "śmietan-fix", 1 puszka moreli

na wierzch ciasta: 1 opak. galaretki (najlepiej przezroczystej), 250 ml wody

Masło z cukrem ubić na piane. Jajka pojedynczo wbijać i pojedynczo wmieszać. Mąkę z proszkiem do pieczenia zmieszać i przesiać do masy z masłem. Blachę wyłożyć papierem i ciasto gładko wyłożyć. Piec w rozgrzanym piekarniku przy 175 stopni C- ok. 25 min. Po upieczeniu ściągnąć papier, przełożyć ciasto na kratkę i zostawić do schłodzenia. Budyń przygotować w/g przepisu na opak. i ostudzić. Śmietanę i śmietan-fix wmieszać do zimnego budyniu i rozmarowac na cieście. Morele dobrze osączyć z soku i wyłożyć rzędami na cieście. Dac do lodówki na ok. 2 godz., żeby krem dobrze "stwardniał". Przygotować galaretkę i delikatnie zimna polać na gore ciasta (warstwa tej galaretki musi byc cienka). Jak już jest wszystko gotowe, to najlepiej to kroić w kwadraty tak, żeby te "jajco" było na środku. /cytuję za caritką

uwagi: nasze ciasto przełożone jest kremem z ugotowanych 2 budyni waniliowych (z mniejszą ilością mleka niż ta podana na opakowaniu) oraz kostki masła.

30 komentarzy:

  1. Gratuluję siostry !I siostrze oczywiście też, zdolności i talentu:)
    Ciasto wygląda imponująco ! Jak to dobrze mieć siostrę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje dla siostry! wiem co to za 'radosna radosc' gdy sie zdaje prawko:D
    sadzone jajka wygladają zabojczo:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy7:39:00 PM

    znam to ciacho pod nazwą Jajka Sadzone;D a ta przezroczysta galaretka to czasem nie agar??:)
    ja robiłam kiedyś podobne, ale zalałam wierzch cytrynową galaretką, cienką warstwą i też fajny efekt wizualny wyszedł:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No faktycznie zdolna ta twoja siostra ;). Ja niestety zdolnej siostry nie mam bo nie mam żadnej siostry... niestety ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo efektowne ciasto !
    Ten przepis kusi mnie , od kiedy zobaczyłam go u Caritki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Siostrze gratuluję, a ciasto podziwiam :) Nazwa pierwsza klasa :) Drukuję do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale "jaja"! Świetnie wygląda to ciasto!Gratulacje dla siostry :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje dla siostry :) Moja również niedawno zdała prawo jazdy, a do tego jutro do niej jadę, na parę dni wyczekiwanego od dawna urlopu (w środek wielkiego miasta, ale z Siostrą można i tak), więc może ją podpuszczę, żeby mi też zrobiła coś pysznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdolną masz tą siostrę :) a za którym razem zdała?

    OdpowiedzUsuń
  10. gratulacje dla siostry :)
    a ciasto wygląda extra :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uściski dla siostry:*
    Sadzone jajka?
    hah

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy7:43:00 AM

    :*
    mogę teraz być Twoim osobistym szoferem :D
    Oczywiście musisz pamiętać, że mufinki motywują najbardziej :>
    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. szarlotek, czasem dobrze :P

    anonimowy.., masz rację, w oryginalnym przepisie, który można zobaczyc na blogu caritki użyty jest agar lub coś na literkę t.. chodzi głównie o to aby było przezroczyste. akurat nam udało się kupic taką galaretkę, więc nie musiałyśmy kombinowac z innymi składnikami.

    abbra, my też widziałyśmy go już dawno, dawna, kiedyś już nawet kupiłyśmy morele w puszce i galaretki, ale jakoś 'wyszły' i dopiero teraz przyszła pora na to ciasto.

    karoLina, niech zrobi koniecznie, w końcu siostra przyjechała:)

    anonimowa siostro :P, muffinki? a ja myślałam, że czekoladowe kulki..

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim razie dla Siostry gratulacje za zdany egzamin (no! prawo jazdy to nie byle co! :)) i brawa za piękne, udane ciasto! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O tak siostrze bez wątpienia należą się gratulacje!!! Ciasto cudowne!!!pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratulacje ogromne dla Siostry!:))
    A ciasto jest fajowe!:)) I się fajnie nazywa! Super :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wielkie gratulacje dla Sis!!!!!!!!znam ciastka w ten sposob robione,czyli "jajko sadzone " :),ale te Twoje bardziej mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzeczywiście siostra bardzo zdolna! Ciasto wygląda super, naprawdę jakby na nim były jajka sadzone. Gratuluję zdanego egzaminu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Asieja ,ciasto wygląda baaardzo smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratulacje dla siostry i zdania egzaminu i wspaniałego ciasta :) Dobrze Ci z taką siostrą :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Siostra bardzo zdolna! Gratulacje. Prawko to duża sprawa...
    a i ciacho bardzo efektowne.
    Do biszpotów dwa razy mnie prosić nie trzeba :-D

    pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  23. anonimowa SiS3:08:00 PM

    masz rację - wolę czekoladowe kulki!!
    tak dawno ich nie było, że aż o nich zapomniałam...
    tak tak, to powyżej znaczy, że czas do domu wracać i kulki robić!! :P

    OdpowiedzUsuń
  24. super pomysłowe ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie widzialem takiego ciasta :)) Niezwykla nazwa i wygląd :)) Obawiam się trochę że upieczenie go może nieco przerasta moje możliwości ale przepis sobie zachowuję bo lubię takie wyzwania :)
    A ciasto w sam raz by uczcić siostrzane prawko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. asiu, a skad ty wzielas przezroczysta galaretke...? :)
    cytrynowa?

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale niespodzianka Asiejko... ;) Prawdziwe ciasto u Ciebie i jak pysznie się prezentuje :-))

    A dla Siostry gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  28. rzeczywiscie, najpierw myślałam, że to jajko :)

    OdpowiedzUsuń
  29. faktycznie zdolna :D

    OdpowiedzUsuń
  30. dziękuję w imieniu siostry :-)

    kuchareczko, galaretka była bodajże 'szafirowa' do kupienia w kauflandzie.

    OdpowiedzUsuń