zakochałam się w tym serniku, po prostu. lubię ser, lubię owoce. kremowe, zimne, z przepysznym spodem, zjadane z talerza małym widelczykiem. to jest trochę jak kwintesencja lata, które wcale nie musi skończyć się już jutro, może trwać i trwać. lato ma smak jeżyn.
sernik jeżynowy
/inspiracja u Kasi
1 kg sera mielonego (użyłam 500g serka kremowego president), 400 g jeżyn, 4 łyżki cukru pudru (nie dałam pudru wcale), 2 galaretki z owoców leśnych (dodałam truskawkowe), 220 g ciasteczek Digestive, 100 g topionego masła
(u mnie jeszcze gruszki w syropie do dekoracji ułożone na wierzchu ciasta)
Ciastka ucieramy na proszek i dodajemy roztopione, ciepłe masło. Dokładnie mieszamy i wykładamy tą ciasteczkową masą tortownicę. Wstawiamy do lodówki na ok 30 minut. Jeżyny miksujemy (ja dodatkowo przetarłam przez sito), dodajemy do nich cukier puder (nie dodałam) i mieszamy aby cukier całkowicie się rozpuścił. Galaretki rozpuszczamy w 500 ml wody (czyli w połowie ilości zalecanej na 2 galaretki). Odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy galaretka jest już chłodna (ale ciągle płynna) ubijamy ser z jeżynami i dodajemy galaretkę. Mieszamy dokładnie i wylewamy na ciasteczkowy spód. Wstawiamy do lodówki i zostawiamy do zastygnięcia.
/inspiracja u Kasi
1 kg sera mielonego (użyłam 500g serka kremowego president), 400 g jeżyn, 4 łyżki cukru pudru (nie dałam pudru wcale), 2 galaretki z owoców leśnych (dodałam truskawkowe), 220 g ciasteczek Digestive, 100 g topionego masła
(u mnie jeszcze gruszki w syropie do dekoracji ułożone na wierzchu ciasta)
Ciastka ucieramy na proszek i dodajemy roztopione, ciepłe masło. Dokładnie mieszamy i wykładamy tą ciasteczkową masą tortownicę. Wstawiamy do lodówki na ok 30 minut. Jeżyny miksujemy (ja dodatkowo przetarłam przez sito), dodajemy do nich cukier puder (nie dodałam) i mieszamy aby cukier całkowicie się rozpuścił. Galaretki rozpuszczamy w 500 ml wody (czyli w połowie ilości zalecanej na 2 galaretki). Odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy galaretka jest już chłodna (ale ciągle płynna) ubijamy ser z jeżynami i dodajemy galaretkę. Mieszamy dokładnie i wylewamy na ciasteczkowy spód. Wstawiamy do lodówki i zostawiamy do zastygnięcia.
Zdecydowanie przemawia do mnie opis zjadania go małym widelczykiem, powoli, delektując się każdym małym kęsem...ach, ja też taki chcę!!!
OdpowiedzUsuńPiękne kolory!!!
Pozdrawiam i buziaki ślę :-***
Ale ciacho! Wygląda cudnie!!
OdpowiedzUsuńjest śliczny! kusila Majanka na gorąco, teraz Ty na zimno, pięknie, pięknie... :)
OdpowiedzUsuńJaki piękny kolor, masz rację, taki sernik to kwintesencja lata
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
wygląda taaak pysznie :) aż mi się go zachciało!
OdpowiedzUsuńO to już drugi dzisiaj jezynowy... a ja dopiero w sobotę mogę coś zrobić na słodko. Piękny kolor:)
OdpowiedzUsuńJa, protestuję przed przypisaniem tego sernika do lata.... On jest tak cudny, że i jesień, i zima będą właściwymi porami roku dla takiego smakołyku i kojarzącego się właśnie z tą porą roku w czasie której będzie jedzony :)))))
OdpowiedzUsuńekstra :]
OdpowiedzUsuńAsiu, no zazdroszczę Ci ;)! Cudo, nie sernik.
OdpowiedzUsuńA i zdjęcie w nagłówku bloga też mi się podoba ;). Ło, ale rymuję ;D!
No i kolejna osoba mi uświadomiła,że jutro kończy się lato:(
OdpowiedzUsuńAaaaaa, ten kolor jest boski! I smak zapewne rowniez:)
OdpowiedzUsuńHmmm wygląda bosko. Jaki intensywny kolor! :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, mocno jeżynowy :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie wygląda :) Ten kolor jest cudny :) Bardzo mi miło, że Ci smakował :) Buziaczki
OdpowiedzUsuńSliczny kolor ! Piękny serniczek Asiejko :) Jeżynowy - to jest to!:)
OdpowiedzUsuńSliczny serniczek. Pieknie kusi swoim kolorem :)
OdpowiedzUsuńAsiejko jak pięknie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńSerniczek świetny, tak soczysty i owocowy - tak, zdecydowanie: niech zatrzyma się w nim lato na kolejne miesiące.
Tak radośnie u Ciebie, tak kolorowo!
Pozdrawiam ciepło
M.
karolciu,
OdpowiedzUsuńtez lubisz zjadac ciasta widelczykiem? ja tak najbardziej, żadne tam łyżeczki (;
viri,
na gorąco pewnie też zrobię, bo pysznie wygląda.
fifijko,
przyjeżdżaj, zrobię specjalnie dla Ciebie :-*
szarlotek,
masz rację, każda pora roku jest dobra na sernik. jeżynowy.
olalala,
dziękuję rymowaczko :)
olciaky,
ale tylko w kalendarzu. u mnie pierwszy dzień jesieni pod znakiem słońca.
kasiu,
raz jeszcze dziekuję za przepis! sernik robiłam już 3 razy i za każdym znikał w tempie ekspresowym jest super.
majana,
lubię jego kolor. ale smak bardziej.
Monika,
ale mi miło, gdy tak piszesz (:
Ach,zjadłabym takiego pysznego serniczka o smaku jeżynowym. Tylko musiałabym go najpierw zrobić bo zlizać z monitora się nie da:-/
OdpowiedzUsuńChyba bym bez tego spodu wolała Psze Pani ;) I jak jeszcze gdzies zobaczę jeżyny, to zemdleję ;)
OdpowiedzUsuń...od pierwszego wejrzenia.. :)
OdpowiedzUsuńjeśli w sobotę gdy przyjadę z internatu do domu, na targu nie będzie jeżyn, to bardzo się zdenerwuję... :>
bardzo smakowicie wygląda ten serniczek i zapewne taki jest:) aż mam chęć zjeść kawałeczek takiej delicji;]
OdpowiedzUsuńja też kocham ser, a jeżyny jeszcze bardziej! poproszę o kawałek :)
OdpowiedzUsuńo rany coz za kolor piekny ma ten sernik Asiejka, uwielbiam sery wszelakie, owoce lesne tez, obym go tylko zdazyla zrobic nim skonczy sie sezon :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też pierwszy dzień jesieni był słoneczny:)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe;*
Asiejko, chciałabym zrobić ten sernik na weekend i mam takie pytanie, czy na te proporcje wszystkich składników dałaś tylko pół kg serka President czy użyłaś dwa razy po 500g? Pytam, bo w przepisie najpierw podajesz 1kg sera a później, że użyłaś 0,5kg a wolę być pewna, żeby nie sknocić ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszedł a ja też z tych, co ciasta wszelakie wolą widelczykiem atakować :)