trochę szarości, trochę zieleni. wielka miska gruszek pojawiła się w naszym Domu. malutkich, słodkich. i tak powstał dżem. lubię to mieszanie w wielkim garze i słodki zapach owoców rozchodzący się po kuchni. i to ciepło.
dżem gruszkowy
gruszki, cukier, galaretka
gruszki obrałam, wycięłam środki, pokroiłam na mniejsze kawałki wrzuciłam do garnka, dolałam odrobinę wody, aby się nie przypalało. gotowałam tak gruszki, aby były miękkie. wtedy lekko je zblendowałam, ale tak by pozostały większe kawałki. później dodałam cukier (trzeba próbowac i dostosowywać jego ilość do naszych kubków smakowych). wrzuciłam też zieloną galaretkę, aby dżem był bardziej gęsty (i dlatego lekko zmienił kolor). gotowałam jeszcze kilkanaście minut, gorącym napełniałam słoiki, stawiałam do góry dnem i zostawiłam do ostygnięcia.
no ten kolor jest obłędny i super czcionka "dżemu gruszkowego":)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, a taki dżem z pewnością pycha! I pasuje do gruszkowego chlebka:)
OdpowiedzUsuńJaka piękna zieleń Zapowiada się super Zrobilam dżem z cukini z twojego przepisu, jest bardzo dobry
OdpowiedzUsuńSuper kolor ma ten dżem :) Musi mieć fajną konsystencję dzięki tej galaretce :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowywanie domowych przetworow ma w sobie jakas magiczna moc. Ten zapach i cieplo, o ktorym pisalas, tworzy prawdziwie domowa atmosfere.
OdpowiedzUsuńDzem ma swietny kolor. Jak Shrek :))
O dżemiksu takiego to bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńPisałaś na maszynie? :)
pikny kolor ;) ni pikny po prostu :)
OdpowiedzUsuńkurcze Asieja wyrwalas mi z ust o tym zapachu, miesznaniu! Zaskakujacy kolor ma ten dzem, naprawde zilonkawy :-)
OdpowiedzUsuńAsiu a ta galaretkę to tak w proszku wsypana zapewnie? A z tym cukrem w dżemach robię dokładnie tak samo :) Piękny dżemik
OdpowiedzUsuńTili,
OdpowiedzUsuńma fajną konsystencję, jest gęsty.
majka,
całe to gotowanie, pieczenie jest magiczne (:
zemfiroczko,
nie na maszynie (:
buruuberii,
no całkiem zielony na jesień
kabamaigo,
taka w proszku, dokładnie
Ale kolor! Wygląda jak dżem z kiwi :).
OdpowiedzUsuńI etykietka piękna :).
Noo czczcionka jak na maszynie pisana! Boska :)
OdpowiedzUsuńKolor piekny! Asieja zazdroszczę Tobie tego dżemu. I kropki. Dwie :D
Niesamowity jest kolor tego dzemu, ciekawa jestem jak smakuje?...:)
OdpowiedzUsuńjaki piękny dżem! zielony!
OdpowiedzUsuńno fantastyczny ;) super pomysł z ta galaretką!
Obłędny jest ten kolorek , pomijając fakt, że ciągle mam smaka na gruszki :)
OdpowiedzUsuńAle ładny, zielony :-) I jakie ładne zdjęcia, zauroczył mnie ten listek w kolorach dżemu i nakrętki :-)
OdpowiedzUsuńDżemu gruszkowego chyba nigdy nie jadłam, ale wiem, wiem to na pewno, że baaardzo by mi taki smakował :-)))
Buziaki :-***
Tez chyba nigdy nie jadlam gruszkoego dzemu... Juz sama nazwa jest sliszna, a kolor podnosi apetyt...
OdpowiedzUsuńSliczne. I jeszcz takie letnio-jesienne, schyłkowe.
Cudny dżem, ten kolor to dzięki galaretce? Fantastyczny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ale cudny zielony dżem :)
OdpowiedzUsuńMlask. Ten dżem ma chyba nutkę agrestową, co...? :-) Pomysł oryginalny, zastanawia mnie czy nadawałby się do pleśniaka... :-)
OdpowiedzUsuńO rany, asiejko... Na widok zdjęcia chciałam od razu biec z pytaniem: jak to zrobiłaś, że gruszki w słoiku zielone??? :) Na szczęście wszystko wyjaśniło podczas lektury przepisu. :)
OdpowiedzUsuńZielony jak nie.. powiem co:P
OdpowiedzUsuńale przyjemnie zielony powiem:)
Kapitalny kolor :) a wersji z galaretka jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuń