całkiem zwyczajne babeczki o niezwyczajnym smaku. słodkie, miękkie i puszyste. z kawałkami zamrożonego malinowego lata.
babeczki z malinami
1,5 szkl. mąki pszennej, 3/4 szkl. cukru, 1/2 szkl. oleju, 1/4 szkl. mleka, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, 1 szkl. malin (moje były mrożone)
w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą i proszkiem do pieczenia, następnie wrzucić maliny i wymieszać, w drugiej miseczce połączyć olej, mleko i jajka, a następnie zmieszać z mąką i owocami. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st.
Malinowe lato, to moje ulubione i nie przeszkadza mi, że bywa w wersji mrożonej, bo i tak niezwykle roztacza swój zapach w czasie pieczenia, przywołując miłe wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszniutkie małe cudeńka :) Malinki , mniam:))
OdpowiedzUsuńTwoje babeczki - biorę w ciemno :)
OdpowiedzUsuńa lato... tak...
to jeszcze wspomnienia...
i już oczekiwanie...
oj , jakie muffiny , mniam
OdpowiedzUsuńCałkiem NIEzwyczajne babeczki. Bo, choć takie letnie, idealnie pasują do swetra. Nie tylko kolorem.
OdpowiedzUsuńMniam :).
Szkoda, że nie przeczytałam Twojego posta wcześniej, bo mam trochę zamrożonego lata i (bez związku) miałam dzisiaj straszną ochotę na jakiś prosty wypiek (niestety zwyciężył rozsądek, piec będę jutro).
OdpowiedzUsuńmaliny o tej porze! nabawię się rozstroju żolądka przez Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńjak ja tęsknie z polskimi malinami, ten zapach i smak, nie do pobicia
OdpowiedzUsuńZ pysznym kawałkiem lata:)!
OdpowiedzUsuńszarlotek,
OdpowiedzUsuńi moje ulubione. malinowe. różowe.
amarantko,
(-:
olalala,
do swetra i do kubka ciepłej herbaty..
karoLina,
piekłaś?
brysska,
pewnie też bym tęskniłam, gdybym nie miała ich w nadmiarze. albo nawet wcale..
Piękne zdjęcie.. ciepły sweter, jasna dłoń i muffinka pełna serca. Asiejaa.. cudko.
OdpowiedzUsuń