z serem, z bananem, z kieleckimi borówkami zamkniętymi w słoiku. w wersji oszczędniejszej z dżemem dyniowo - pomarańczowym, a w tej jeszcze bardziej - zjadane bez niczego, jeszcze ciepłe. puchate.
naleśniki
kubek mąki, 1/2 kubka wody, 1 jajko, 3 łyżki oleju, dodatki
wszystkie składniki na naleśnikowe ciasto wymieszać i wlewając po jednej chochelce na patelnię smażyć aż będą rumiane. nakładać nadzienie, zawijać, zajadać.
Kocham naleśniki i miałabym chęć zjeść te Wasze ! Mniam:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiejko Ciebie i Mamę :)
Ale kusisz tymi naleśnikami :)Teraz to już nic mnie nie uchroni, przed naleśnikową kolacją :)
OdpowiedzUsuńNajfajniej jest wtedy,gdy mama zrobi naleśniki:)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To co od Mamy jest dobre, a naleśniki mają sobie pewną magię.
OdpowiedzUsuńTo mój czołowy uspokajacz :)
Moja Mama dla robi placuszki i "kolorowe kanapki"
Pozdrawiam
M.
Wybieram wersję oszczędną, a co! :)
OdpowiedzUsuńz tych na słodko to uwielbiam takie: nutella, orzechy, banany, zawijamy, na wierzch bita śmietana a na samą górę pac z dżemu porzeczkowego, coby aż tak słodko nie było... poezja:)
OdpowiedzUsuńchociaż ostatnio jak robię naleśniory to w wersji pikantnej z mięsem mielonym wszelkimi dodatkami które mnie się nawiną:)
hmmm chyba niebawem zawitają znow :) naleśniorki:D
a ja chcę choć dwa, tak pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńJa bym napisała, że to Mąż usmażył naleśniki - on jest u nas mistrzem patelni :) I nawet prawie te same proporcje stosuje :)
OdpowiedzUsuńNaleśnik to kolejny dowód na to, że to co najprostsze - jest i najlepsze. Mniam. Mniam.
OdpowiedzUsuńDziś już co prawda inne kulinarne plany mam... ale na szczęście zawsze jest jutro :)
majanko,
OdpowiedzUsuńdziękujemy! :-)
zajadac Asieja, zajadac pieknie to ujelas :-)
OdpowiedzUsuń