piątek, 4 grudnia 2009

jeszcze jesiennie. chleb

najprostszy. bez udziwnień, bez dodatków, bez zachwycających kształtów. okrągły bochenek pachnącego chleba. z mnóstwem dziur i chrupiącą skórką, którą lubię. na jesień, na zimę, na każdą porę roku. zawsze smakuje.

chleb

500 g mąki pszennej, 2 łyżeczki soli, 60 ml oliwy, 30 g świeżych drożdży, 300 ml wody


Mąkę, sól, oliwę i drożdże należy umieścić w misce i delikatnie wlewać wodę, aż składniki się połączą. Mieszać przez 3 minuty, następnie przełożyć na stolnicę oprószoną mąką i zagniatać 5 minut. Uformować kulę. Przełożyć ciasto z powrotem do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1 godzinę. Wyjąć z miski, delikatnie nacisnąć, by pozbyć się nadmiaru powietrza, uformować okrągły bochenek, który przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Odstawić do wyrastania na kolejną godzinę. Piekarnik nagrzać do 220 st C. Ostrym nożem wykonać na chlebie nacięcie i wstawić do gorącego piekarnika. Piec ok. 30 minut (czas pieczenia może się nieznacznie przedłużyć). Upieczony chleb popukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Przed pokrojeniem, dokładnie wystudzić bochenek na kuchennej kratce. /cytuję za Liską

13 komentarzy:

  1. Dobra, gdzie znalazłaś ta pięknie zieloną trawę? :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mato jak najprostszy chlebek, bez udziwnień i takich tam... dobrze, że mamy Liskę i jej "Pracownię..." :) trawka piękna, jak w środku lata.. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku chciałabym sobie teraz siedzieć na tej ławeczce i skubać po kawałku Twój chleb :)
    a to się rozmarzyłam...

    pozdrawiam Cię i melduję, że wróciłam na Słodką dziurkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chlebek bardzo domowy i bardzo ładny.
    Jesteś wszechstronnie uzdolniona Asiu.
    Brzmi oficjalie, ale bardzo szczere.
    Całuję
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aś gdzie znalazłaś zieloną trawę?! albo wyjechałaś gdzieś daleko (i nic nie mówisz), albo to stare zdjęcie i chcesz żeby wszyscy zzielenieli z zazdrości ;D

    tak poza tym to w końcu się przełamałam i spróbowałam zrobić muffinki. oczywiście wg przepisu znalezionego na Twoim blogu. gotowe babeczki wymagają jeszcze kilku poprawek ale nie są złe. podobno trening czyni mistrza (;

    trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. piękny chlebek i nawet szybki do wykonania :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapisuję sobie ten przepis!:) szukałam właśnie takiej prostej receptury na mój pierwszy chlebek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie, bardzo proste (?) może chleb czas zacząć...?

    OdpowiedzUsuń
  9. chlebek zapowiada sie smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na mnie straszne wrażenie zrobiła ta zieleń. Chyba już tęsknię za takimi żywymi kolorami, a pomyśleć, że do wiosny zostało jeszcze tyle miesięcy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Prosty ale ładny :) Wbrew pozorom lubię minimalizm.

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiejko, piękny chlebek :) Prawda, że od razu robi się słonecznie i ciepło jak wyjmuje się z piekarnika własny chleb :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chleb całoroczny można powiedzieć,chleb codzienny
    :*
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń