lubię, gdy Mama mówi "jutro zrobimy pierogi". czekam z niecierpliwością. a gdy zagniecione ciasto i gotowy w miseczce farsz czeka na blacie szafki, podciągam rękawy i nabierając po łyżeczce zlepiam go, tworząc na brzegach różne falbanki. ale najbardziej lubię ten moment, gdy Mama wyciąga z garnka te już gotowe i pod pretekstem, że niektóre się rozkleiły, zjadamy je jeszcze gorące.
pierogi ruskie
z przepisu Mamy
na ciasto: ok. 2-3 kubki mąki, 1 jajko, ok. 1 kubek wody
na farsz: ugotowane ziemniaki, twaróg, cebula/szczypiorek, sól, pieprz
jest tyle przepisów na pierogowe ciasto, że trudno korzystać wciąż z jednego. więc i Mama, choć ma swój sprawdzony, dodaje czasem kapkę oleju czy inny tajemniczy składnik, który sprawia, że ciasto jest elastyczne i łatwo się zlepia. podane w przepisie składniki są tymi najbardziej podstawowymi, wystarczy je jedynie zagnieść. podobnie jest z farszem.. za każdym razem może być inny.. lubimy w ruskich szczypiorek, ale nie zawsze jest w Domu, ale z cebulą smakują równie pysznie. a więc cebulę trzeba pokroić drobno i podsmażyć na oleju, dodać do niej pogniecione widelcem lub zmielone w maszynce ziemniaki i twaróg, dużo pieprzu i sól. my z ciasta robimy kulki i rozwałkowujemy, ale można także rozwałkować jeden duży płat i wycinać szklanką. a później to już tylko zlepiać i wrzucać do wrzącej wody, a gdy wypłyną na wierzch - gotowe. ja najbardziej lubię takie prosto z wody, na zimno też są pyszne. można dodatkowo okrasić je podsmażoną cebulką (mogą być też skwarki w wersji mięsnej) albo odsmażyć na patelni.
pierogi ruskie
z przepisu Mamy
na ciasto: ok. 2-3 kubki mąki, 1 jajko, ok. 1 kubek wody
na farsz: ugotowane ziemniaki, twaróg, cebula/szczypiorek, sól, pieprz
jest tyle przepisów na pierogowe ciasto, że trudno korzystać wciąż z jednego. więc i Mama, choć ma swój sprawdzony, dodaje czasem kapkę oleju czy inny tajemniczy składnik, który sprawia, że ciasto jest elastyczne i łatwo się zlepia. podane w przepisie składniki są tymi najbardziej podstawowymi, wystarczy je jedynie zagnieść. podobnie jest z farszem.. za każdym razem może być inny.. lubimy w ruskich szczypiorek, ale nie zawsze jest w Domu, ale z cebulą smakują równie pysznie. a więc cebulę trzeba pokroić drobno i podsmażyć na oleju, dodać do niej pogniecione widelcem lub zmielone w maszynce ziemniaki i twaróg, dużo pieprzu i sól. my z ciasta robimy kulki i rozwałkowujemy, ale można także rozwałkować jeden duży płat i wycinać szklanką. a później to już tylko zlepiać i wrzucać do wrzącej wody, a gdy wypłyną na wierzch - gotowe. ja najbardziej lubię takie prosto z wody, na zimno też są pyszne. można dodatkowo okrasić je podsmażoną cebulką (mogą być też skwarki w wersji mięsnej) albo odsmażyć na patelni.
Ależ piękne te falbanki! Pełen zachwyt :)
OdpowiedzUsuńPieknie sklejone pierożki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że moj maluch też bedzie miał takie przyjemne skojarzenia :-))
Pozdrawiam
www.kucharzytrzech.blogspot.com
Falbanki pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńteż lubię podjadać te wyjęte z garnka prosto... zresztą... pierogi zawsze, w każdej postaci...!
Kurka, żeby tylko z tymi pierogami nie było tyle roboty. Lepiłabym codziennie. :)
OdpowiedzUsuńSliczna falbaneczka :) A za pierogami tesknie... Moge wpasc na obiad? :))
OdpowiedzUsuńJak to moje dzieci zobaczą, to Ci się zaraz zwalą na obiad, bo uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńPiękne, jak ładnie wykończone !
urocze te Twoje pierożki :)
OdpowiedzUsuńo pierogi! a ja taka głodna jestem;) pyszny masz dziś obiadek:))
OdpowiedzUsuńWzorcowa falbanka Asiejko!
OdpowiedzUsuńpierogi , bardzo ładne i falbanki identyczne jak ja lepię
OdpowiedzUsuńEch aj ja dawno nie jadłem pierożków. Pięknie wyglądają z tym marszczeniem dookoła!
OdpowiedzUsuńfalbanki mnie zauroczyły! Wyglądają jak warkoczyk!
OdpowiedzUsuńNo nie! Jak nie kopyta, to pierogi. Oszaleję przez Ciebie Karotkowa. Śliczne falbany, cudne po prostu - ja takich nie umiem, buu!
OdpowiedzUsuńPiekne pierozki i wygladaja na solidnie nadziane :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękna falbanka. Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńTak samo jak tego wspólnego zlepiania i śmiechu...
Pozdrawiam! :)
robisz takie same falbanki jak i ja :))
OdpowiedzUsuńAj pierogi :) Dobre...
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie pierogów nigdy się nie robi. Tyle się domowych pierogarni narobiło w okolicy, że aż człowieka lenistwo bierze.
ja też robię z kulek :)
OdpowiedzUsuńłaaaał.. Boskie falbanki!!! Perfekcyjne!! A pierogi, zwłaszcza takie, to bym sobie chętnie zjadł..
OdpowiedzUsuńpiękne falbanki, ja ich wogóle nie potrafię robić (falbanek) a pierogi ... uwielbiam, każde.
OdpowiedzUsuńale pieknie wygladaja !!!! tez nie lubie takich brzegow dekoracyjnych robic :( idealne sa i do tego moje ulubione....chyba pojade po ser do polskiego sklepu i zrobie pare ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo :)
Piękne te falbanki :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pyszne pierogi! Coś jest w tch pierogach w tym tygodniu, bo moja mama tez je robiła ;) Tyle, że z mięskiem na specjalne zyczenie mojego synka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!:)
Ale piękna kokardka!
OdpowiedzUsuńI Ty mnie tu pierogami zabijasz! Ech, ja miłośniczką pierogową jestem, więc dla mnie każde są wspaniałe :D
OdpowiedzUsuńPiękna falbanka :)
OdpowiedzUsuńCoś tak czuję, że i u mnie pierogi zagoszczą niedługo :)
Falbanki mnie wzruszyły i zachciało mi się, też takich maminych pierożków :)
OdpowiedzUsuńjeju! nie dość że pierogi to ejszcze ruskie! mniam
OdpowiedzUsuńPierogi piękne znam tylko dwie osoby, które zawijają w tak piękny sposób pierożki- Ciebie i Moją przyjaciółkę;*
OdpowiedzUsuńBuzia
Asiejko,
OdpowiedzUsuńja Cię pięknie proszę i ślicznie się uśmiecham - zamieść jakieś zdjęcia z etapu produkcyjnego, żebym wiedziała, jak takie piękne falbanki zrobić! cudne są prostu, słów mi brak, ale wielkie wrażenie, jakie na mnie zrobiły, powinno Ci to wynagrodzić
ściskam mocno
śliczna falbanka. ruskie najlepsze:)
OdpowiedzUsuńHaha, ja akurat robię pierogi ruskie, tylko z ciasta drożdżowego, jak wyjdą ładne, to pokażę na blogu. Nie znalazłam jeszcze idealnego ciasta pierogowego, wciąż gromadzę nowe przepisy:) Śliczne i kształtne tw Wasze pierogi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Falbanka... ALe głupio się przejęzyczyłam :)
OdpowiedzUsuńRuskie, najlepsze... Smak wypełniony po brzegi wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda
OdpowiedzUsuń