miałam wielką ochotę na placki. rumiane, przypominające o tych dniach, gdy Mama stała przy patelni, a my wyjadaliśmy te pyszności z kremowym serkiem (śmietana, twaróg, przyprawy, ew. czosnek). i ta ochota wcale nie chciała zniknąć. i gdy jeszcze zobaczyłam te pyszności u Czarodziejki, to już postanowiłam przestać z nią walczyć. placki są pyszne. z dużą ilością przypraw, z chrupiącymi brzegami. ze szklanką zsiadłego mleka. domowy obiad. i choc nic nie zastąpi tych maminych, te są równie smaczne.
placki ziemniaczane
/z przepisu Asi
280 g ziemniaków
1 mała cebulka szalotka
1 jajko
40 g masła, roztopionego
świeżo zmielony czarny pieprz
2 łyżki posiekanych świeżych ziół (np. natka pietruszki, tymianek lub szczypiorek)
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Formę na muffiny z 12 wgłębieniami (o pojemności 1/2 szklanki), wysmarować cienko oliwą z oliwek. Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, włożyć do miski, dodać cebulkę startą na tarce o małych oczkach. Wymieszać z jajkiem, roztopionym masłem, świeżo zmielonym pieprzem oraz świeżymi ziołami. Nakładać po 1 łyżce ziemniaków do wgłębień formy. Jeśli na dnie miski zbierze się sok, nie dodawać już go do placków. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 25 minut.
placki ziemniaczane
/z przepisu Asi
280 g ziemniaków
1 mała cebulka szalotka
1 jajko
40 g masła, roztopionego
świeżo zmielony czarny pieprz
2 łyżki posiekanych świeżych ziół (np. natka pietruszki, tymianek lub szczypiorek)
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Formę na muffiny z 12 wgłębieniami (o pojemności 1/2 szklanki), wysmarować cienko oliwą z oliwek. Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach, włożyć do miski, dodać cebulkę startą na tarce o małych oczkach. Wymieszać z jajkiem, roztopionym masłem, świeżo zmielonym pieprzem oraz świeżymi ziołami. Nakładać po 1 łyżce ziemniaków do wgłębień formy. Jeśli na dnie miski zbierze się sok, nie dodawać już go do placków. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 25 minut.
Nigdy nie próbowałem placków ziemniaczanych z piekarnika.. Ale patrząc na tego apetycznego placuszka, muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńPlacuszki ziemniaczane z cebulką, to jest to:-)
OdpowiedzUsuńAle z piekarnika jeszcze nie próbowałam:)lepsze są od smażonych?
Wow, pieczone placki ziemniaczane, tego jeszcze nie jadlam :) Bardzo ciekawy ten przepis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziekuje za pierwszy komentarz u mnie ;)
Wspaniała alternatywa dla ociekających tłuszczem (ale jakże smacznych) placków smażonych.
OdpowiedzUsuńJakie fajne i pomysłowe placuszki Asiejko:))
OdpowiedzUsuńA ja też widzę zmiane w nagłówku bloga :) Slicznie :)
Mniaam..
OdpowiedzUsuńale lubię takie małe palcuszki chrrrrrrrrrrupiące!:)
Pozdrówka ciepłe, Asiejko!
Ja co prawda nie jestem wielbicielką placków. ale lubiłam jak mam się zamykała w kuchni, by się nie niosło i smażyła naleśniki.
OdpowiedzUsuńMniam! Pamiętam, jak kiedyś uwielbiałam placki. Ale teraz odrzuca mnie ten widok tłuszczu na patelni (co dziwne, bo przecież do ciast etc. idzie więcej, a zajadam - chyba przez to, że tego nie widać ;)). Ale takie pieczone, z "niewidocznym" tłuszczem, to świetna alternatywa. Chętnie spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ojej, jak możesz kusić tak na noc? Wspaniale wyglądają. A jak z pewnością smakują...
OdpowiedzUsuńPlacki ziemniaczane kojarzą mi się z dzieciństwem. Bardzo często gościły na stole. Często też Rodzicielka robiła placki z dodatkiem startego jabłka!
OdpowiedzUsuńto też jest smak mojego dzieciństwa:) zajadam się placuszkami do dzisiaj, lecz trzeba z nimi uważać i nie przesadzać;) bo linię szlag trafi;))hehe
OdpowiedzUsuńPlacki... Asiejko przywołałaś smak i zapach dzieciństwa ;*
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńlubię, jak tak o mnie mówisz (piszesz) :)
bardzo lubię.
chyba zakupię sobie różdżkę :)
i fioletową sukienkę :)
a placki rewelacyjne!
:)
całuję w nosek :D
świetny pomysł z tą formą na muffiny :)
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie jakaś taka ciekawostka z tymi plackami... bo u mnie to tata jest mistrzem placków ziemniaczanych. Niby takie to zwykłe, a nie jestem w stanie jego smaku powtórzyć.
OdpowiedzUsuńMój tata robi podobne:) Oj dziękuje za przypomnienie tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie placuszki...takie właśnie jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają.
Pozdrawiam
M.
oj aleś mi smaczku narobiła :):):) buziaki
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie placki i kluseczki na bazie ziemniaków, tak więc przepis notuję :) Piękne i bardzo apetyczne zdjęcie. Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
OdpowiedzUsuńOchotę na placki mam zawsze :D Twoje wyglądają tak, że już jestem jak pies Pawłowa :)
OdpowiedzUsuńNie piekłam jeszcze placków w piekarniku i przyznam szczerze, że jest to kusząca propozycja :)
OdpowiedzUsuńplacki...mmmmmmmm! szkoda, ze nie moge jesc ich zbyt czesto ...
OdpowiedzUsuń