niedziela, 14 marca 2010

piekę ciastka. szukam energii.


na pytanie o smutek, zaczynam się nad nim rzeczywiście zastanawiać. że go za dużo. że czasem tak trudno o uśmiech, a czasem tak niewiele wystarczy, by się pojawił. bywam ostatnio zmęczona, drażliwa i pewnie niedobra dla otoczenia. zaszywam się więc w kuchni i piekę ciasteczka. kakaowe, z czekoladowymi groszkami, bo czekolada ponoć dodaje energii..

kakaowe ciasteczka z groszkami

160g mąki
1 jajko
1/2 kostki masła
40g (torebka) budyniu śmietankowego
paczka (ok.70g) draży czekoladowych
2 łyżki kakao
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia


mąkę wymieszać proszkiem do pieczenia, cukrem pudrem, kakao i budyniem (sypkim), wrzucić też groszki. dodać miękkie masło i jajko, z wszystkich składników zagnieść ciasto. w dłoniach formować małe kuleczki, lekko rozpłaszczać (ja jeszcze odciskałam wzorek, ale można to spokojnie pominąć), układać na blasze wyłożonej papierem i piec około 15 minut w 180st.

43 komentarze:

  1. Ciasteczka prezentuja sie pyszniutko :) A nastroj to pewnie przez przedluzone oczekiwanie na wiosne, kazdy ma juz dosc zimy...
    Pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj, mi też by się przydały takie ciastka. Na pewno nie jesteś niedobra. Może czasami "nie-taka-jak-trzeba", ale przecież każdy ma lepsze i gorsze czasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasteczka pierwsza klasa:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super ciastka Asiu:) moge sie poczestowac?
    pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  5. ja także znam to terapeutyczne działanie ciasteczek:) mam nadzieję, że spełniły swoje zadanie, bo prezentują się bardzo pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiejko,
    właśnie piekę Twoje ciasteczka marcepanowe - bardzo ich jestem ciekawa, choć trochę w nich pozmieniałam, więc jak nie wyjdą, to będzie to tylko i wyłącznie moja wina ;)
    nie smuć się i piecz dalej, ślę Ci moc ciepłych pozdrowień nad morze

    OdpowiedzUsuń
  7. Zjadłabym takie przy kawie.. A potem jeszcze z kilka na dokładkę ;) Do tej pory nie znalazłam lepszego polepszacza humoru niż czekolada.

    OdpowiedzUsuń
  8. a mogę jedno podwędzić takie pyszne ciasteczko?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Asia bo to tak czasem jest, że wszystko jest nie tak jak powinno. Mam nadzieję, że smutek pójdzie sobie precz jak najszybciej!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. mmmm... pycha! To ja poproszę z kubkiem gorącego kakao ;) Uwielbiam takie kuracje - efektywność 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Alez Asiu, te ciasteczka musza dodawac energii, tej duchowej rowniez. Wiesz, wzorka nie mozna pominac - sliczny!
    Usmiecham sie do Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiejko mnie tak uspakaja pieczenie tart :)

    A tym czasem mam ogromną ochotę na Twoje ciasteczko :)Pysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekolada dobra na wszytsko (także na smutek i niedobór magnezu) ! Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudne, kocham czekoladowe ciasteczka;)
    A takie są najlepsze na niepogodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne ciacha dodające energii i uśmiechu!:))
    I widzę nowe zdjęcie !:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Asiejko, piecz ciasteczka jak Ci pomagaja na smutek:) I niech sobie szybko odejdzie! Siadam wirtualnie obok Ciebie przy stole i częstuję się ciasteczkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, trzeba sobie jakos radzic. A ciastka sa swietnym sposobem :) Ja sie wpraszam na kawe i kilka sztuk :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiu moja Imienniczko, to chyba przesilenie... uwielbiam zimę ale tak, mogłaby już sobie iść precz ;)
    ściskam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  19. Asiu tak bywa, że smutku jest za dużo. Czasem radzimy sobie lepiej, czasem gorzej.
    Czekolada zawsze pomaga...Prawdziwym Kobietom ;)))

    Całuję
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. takie ciasteczka są dobre na wszystko :)
    czekolada daje wiele energii :)
    chcesz kostkę?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne te ciasteczka . Uwielbiam takie! :) Czeko..czeko...czekolada! Kip pan zonie, a będzie bardzo rada...:) Od razu mi się ta pisoenka przypomniała. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Asik jak już znajdziesz energię to powiesz gdzie jej szukać? ze mnie jakoś całkiem uleciała ostatnio...

    OdpowiedzUsuń
  23. uwielbiam czekoladowe draże! zapewne takie ciasteczka muszą być bardzo pyszne:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Na dołki, depresje, smutki najlepsze są witaminy, a nie puste kalorie! :) Ja wolę się wtedy wspomagać odżywczymi owocami i warzywami. To działa :) Chociaż domyślam się, że ciacha smakowite...

    OdpowiedzUsuń
  25. cos w tym jednak jest, czekolada jest chyba niezastapiona w takich chwilach. chociaz ze wzgledu, ze jestem na wiecznej diecie, szczerze moge polecic dlugie spacery z psem i odrobine slonka ;) a po powrocie gorace kakao z imbirem i miodem gryczanym ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. To prawda, że czekolada działa terapeutycznie na nasze samopoczucie a przeciagająca się zima wywołuje w nas te wszystkie nostalgie. Takie ciasteczko i nawet mrożny spacer zdecydowanie pomagają opanowac złe nastroje :) A jutro zaświeci słońce i świat wypięknieje :D Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie ponoć. Tylko na pewno!
    Dodaje. Energii. Uśmiechu.

    I czasem musi być gorzej, żeby potem lepiej było :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Głowa do góry, każdy smutek kiedyś mnie. Zwłaszcza, że nie wytrzyma konfrontacji z takimi czekoladowymi ciasteczkami!

    OdpowiedzUsuń
  29. Czekolada jest podobno najlepsza na niepogodę. :) Skusiłabym się na takie jedno, no może dwa. :)

    Pozdrawiam, www.kuchnia-malolaty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. U mnie niestety, miasto zasypało :( A w sobotę na jezdni była po prostu czysta szklanka.. Ach, wiosno wróć! :( Podziel się troszkę z potrzebującymi :)

    OdpowiedzUsuń
  31. To ja się piszę na poczęstunek, skoro jest dobrym poprawiaczem nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Masz ten sam sposób na zły humor co ja.. po prostu zaszywam się w kuchni i oddaje pasji.. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. oj tak, chyba każdy już na dość zimy i humor już nie ten...a ciasteczka muszą być pyszne :) mam nadzieje że nastrój się poprawia :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Pewnie coś ze mną nie tak, ale mi najwięcej energii dodaje konkretne zmęczenie fizyczne, ćwiczenie, basen cokolwiek. Chociaż czekolada o wiele bardziej kusząca. Przesyłam uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  35. Anonimowy7:07:00 PM

    Czekolada i słodycze działały terapeutycznie do pewnego momentu. A teraz nie potrafię się ich pozbyć, tak bardzo się do mnie przyczepiły. Ale działają wręcz odwrotnie...

    Ciasteczka nadzwyczaj kuszące.

    Ciepła i dobrego humoru, Asiejko!

    OdpowiedzUsuń
  36. Wszyscy są teraz trochę niedobrzy i bez humoru, ta długa zima naprawdę daje się we znaki. Czekolada z całą pewnością dodaje energii, a Twoje ciasteczka musiały być pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  37. Niedługo przyjdzie wiosna, więc i humor się pojawi, ale masz rację ciasteczka dobre są na poprawe nastroju.
    Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Uf... tez mam juz do-syć! chcę wiosny...

    OdpowiedzUsuń
  39. Mam nadzieję, że czekolada pomogła. A gdyby nie, to czytałam, że sezam zawiera "coś" (niestety nie pamiętam co), co doskonale pomaga na wszelkie problemy. Pozdrawiam cieplutko - muffingirl

    OdpowiedzUsuń
  40. Widze, ze dopadlo Cie wiosenne przesilenie... Mam nadzieje, ze ciasteczka pomogly choc na chwile :) Musialy pomoc bo wygladaja przepysznie. A czekolada jest dobra na wszystko :))

    Nos do gory Asiejko. Wiosna jest tuz, tuz... :))

    OdpowiedzUsuń
  41. Śliczne te Twoje ciasteczka :) Aż nabrałam ochoty na czekoladę :) Muszą być idealne na smutki :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Oj Asiejko,
    zawsze kiedyś przychodzi słońce:)
    Mam nadzieję, że to chwilowe :***

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja też uwielbiam piec ciastka. Twoje wyglądają przepysznie - na pewno do wypróbowania !

    OdpowiedzUsuń