sernik upiekła Mama. intensywnie pachnący czekoladą. w urocze dwukolorowe paski. z kawałkami czekolady na wierzchu, które na początku się stopiły i pokryły serową masę, by później znów zastygnąć i przyjemnie łamać się przy krojeniu. kawałeczek?
sernik biało - czarny
z czekoladą
1 kg twarogu
4 jaja
6 łyżek śmietany
4 łyżki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 paczka cukru waniliowego
2 tabliczki czekolady (gorzkiej)
rozpuścić 1 tabliczkę czekolady i odstawić, aby ostygła. ser zmiksować z cukrem, dodając kolejno jajka, dalej miksować, następnie dodać śmietanę i mąkę. podzielić masę na dwie części, do jednej dodać stopioną czekoladę. nakładać po dwie łyżki na środek tortownicy. piec 1 godzinę w 180st. na jeszcze ciepłe pokruszyć drugą tabliczkę czekolady. zostawić do ostygnięcia.
ja się piszę;-) ale może po moim poświątecznym poście, bo nie zmieszczę teraz w siebie już nic ponad warzywa i owoce
OdpowiedzUsuńwyglada bosko! kawałeczek poproszę ;-)
OdpowiedzUsuńja poprosze kawaleczek:) piekne ciasto
OdpowiedzUsuń...i ja, i ja kawałeczek poproszę!...pięknie wyglada ta serowa zebra:)pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńOj tak, duży kawałeczek :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
Ja do tej pory tylko w babce kultywowałam, ale sernik wygląda bardzo fajnie, tak graficznie.
OdpowiedzUsuńTak poproszę :-)
OdpowiedzUsuńTak apetycznie wygląda, że ja od razu dwa poproszę;))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą czekoladą na wierzchu.. Mmm taka zastygnięta, pękająca czekolada otulająca taki uroczy serniczek.. Poezja..
pięknie Ci wyszedł! nawet po świątecznym obżarstwie naszła mnie na niego chęć! :)
OdpowiedzUsuńMama jest Mistrzynią w takim razie:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie serniki z dodatkiem czekolady. Bede musiala kiedys wyprobowac ten przepis. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie i apetycznie wygląda ten serniczek :-)
OdpowiedzUsuńA czy dwa kawałki można?
OdpowiedzUsuńJak pysznie wygląda! Muszę zapisać do ulubionych, bo sernik to zawsze sernik (najlepsze ciasto ;)) , a i jeszcze tak pięknie się prezentujący.
OdpowiedzUsuńNo i...kto pogardziłby czekoladą?
prześliczna zeberka :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chętnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Och tak!
OdpowiedzUsuńJa poproszę:))))
UUŁŁAAA, brzmi zabójczo :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!!!:) też się na niego czaję:)) ślicznie pasiasty:))
OdpowiedzUsuńŚliczności po prostu! :) Szkoda, ze znowu się odchudzam (buahahah) ;)
OdpowiedzUsuńO tak, kawałeczek a nawet dwa, Kusicielko :)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie zachęcająco!
OdpowiedzUsuńno i wykonany przez Mamę... :))
Mmm... Obśliniłam monitor. Na sernik ochotę mam zawsze - a na taki to już w ogóle... :)
OdpowiedzUsuńja się piszę nawet na dwa kawałeczki takiego sernika! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że przesłanie pocztą nie byłoby takim złym pomysłem ;)
OdpowiedzUsuńUroczy!
Nie wiem czy jeszcze coś zostało dla mnie :-) Bo ja chętnie, kawałeczek poproszę:)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!:)
Fajny serniczek, przepis spisałam, na pewno zrobię, pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMaminy najpiękniejszy
OdpowiedzUsuńMaminy najsmaczniejszy
Maminy najlepszy...
Uściski Asiu :*
Prześliczny! Naprawdę ale kusisz!!
OdpowiedzUsuńA ja na początku myślałam , że to zebra - a to taki pasiasty sernik ! Bardzo dekoracyjnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPaski jak malowane! Cudny!
OdpowiedzUsuńHmm, bardzo smakowity pomysl...
OdpowiedzUsuńCzyżby paski były ostatnim krzykiem mody? Jestem pod wrażeniem! Masz zdolna mamę! :-)
OdpowiedzUsuńO tak, mama wie, co dobre. :]
OdpowiedzUsuńZostał jeszcze kawałeczek?
Serniczek wygląda przepysznie ...i bardzo pomysłowo zrobiony, aż chciałoby się odrobinę ;), pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNawet nie jeden kawałeczek. Jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńo rany, ależ to zmakowicie wygląda! Tak, że nawet będąc przejedzona po świętach wydzielam intensywnie ślinkę na widok tego zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńmaminy!
OdpowiedzUsuńbabciny!
uwielbiam te okrzyki xD
ja juz jakiś czas noszę się ze zrobieniem takiego sernika ale jakoś ciężko mi to idzie :/ Za dużo zachęcających przepisów na blogach znajduje i nie wiadomo już co robić ;)
OdpowiedzUsuńWygląda jak małe dzieło sztuki.. śliczne..
OdpowiedzUsuńależ u Ciebie słodkości i innych pyszności, o tej porze zwiedzanie Twojego bloga jest niewskazane :)
OdpowiedzUsuńPrzepisu na paschę nie podawałam, bo miałam go od Penelopy, a ona podawała go u siebie, więc nie kopiowałam... o tu:
http://penelopia.blogspot.com/2010/03/moja-pascha-musicie-uwierzyc-na-sowo.html
Te paski są bardzo intrygujące :)
OdpowiedzUsuńPyszności !!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuroczy ten zeberkowy serniczek :)
OdpowiedzUsuńa moja Mam już się nie bierze za pieczenie - mówi że od tego ma mnie... :)
Jaki fajny sernik !!! :)
OdpowiedzUsuńO Dżizas :D Ja mogę wziąć całą blachę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, mania179
On wygląda.... on wygląda tak, że nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba go zjeść od razu. Kawałeczek?! To żart jakiś? Tortownicę całą biorę i proszę o jeszcze :)
OdpowiedzUsuńoj tak, kawałeczek chętnie bym zjadła :) pogratuluj mamie, bardzo efektowny i uroczy :) uwielbiam serniki
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, musiał być pyszny
OdpowiedzUsuńPoprosze :-)
OdpowiedzUsuńAle bajer, dalej nie moge sobie wyobrazic jak powstaje te paseczki, urocze!
Ten serniczek wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze piekłam tylko taką pasiastą babkę. I zawsze szkoda było mi ją jeść... wolałam ją podziwiać.
Hmmm... chyba skoczę kupić ser ;)
Ślicznie serniczek się prezentuje. Efektowny i zapewne przesmaczny!
OdpowiedzUsuńAlez fikusny (chodzi mi o te paski) :))) Zaluje,ze nie mam dostepu do prawdziwego polskiego twarogu ....
OdpowiedzUsuń