wtorek, 11 maja 2010

ciasteczkowe wspomnienie jednego dnia


jeden dzień w Domu. jeden niesamowity wieczór dźwięków na żywo, jeden koncert pozostawiający duży uśmiech na buzi. jeden poranek z kubkiem kawy i jedna blacha ciastek wypełniających słodkim aromatem kuchnię. powrót z nocą za oknem pociągu. jest dobrze.

ciasteczka z białą czekoladą

160g mąki
1 jajko
1/2 kostki miękkiego masła
40g (torebka) budyniu karmelowego
(lub innego)
3 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 tabliczka (100g) białej czekolady


czekoladę posiekać nożem na drobne kawałki. mąkę wymieszać z budyniem (sypkim) i proszkiem do pieczenia, wsypać czekoladę. miękkie masło utrzeć mikserem wraz z cukrem pudrem, dodać jajko, zmiksować jeszcze chwilę, wsypać mąkę z resztą składników i wymieszać łyżką. w dłoniach formować małe wałeczki (gdy ciasto się zbyt mocno lepi można je schłodzić w lodówce), układać na blasze wyłożonej papierem, lekko spłaszczać. piec około 11 minut w 180 st.

58 komentarzy:

  1. Wiesz co? Białą czekoladę mam (co prawda miała być do czegoś innego, jakiś budyń na pewno też się w szafce znajdzie, więc jutro upiekę sobie takie ciasteczka, a co!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hm przepis wydaje sie byc nieskaplikowany moze sie skusze w najblizszym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ba! Jak są takie ciasteczka, to musi być dobrze! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podobają mi się Twoje ciasteczka. Czy dodatek budyniu karmelowego wpłyną na ich smak? Ja porostu uwielbiam wszystko karmelowe, stąd pytanie. Dzięki za obserwacje mojego blog. Jest mi bardzo miło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga Ewo,
    smak karmelowy jest w nich lekko wyczuwalny. na pewno pachną cudnie karmelowo (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubie takie małe ciasteczka:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. wśród najbliższych i z takimi ciasteczkami nie może być inaczej :) takie chwile są chyba najwspanialsze, gdy jest dookoła duuużo miłości i mnóstwo smakołyków :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajne ty te ciasteczka robisz, gdzie je wszystkie mieścisz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę dźwięków na żywo... i cieszę się Twoim uśmiechem.

    Ciasteczka, jak zawsze, urocze słodkie drobiazgi, takie, co to dzień nam rozjaśniają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz bardziej lubię takie proste przepisy. Zawsze mi się wydawało, że takie zwykłe ciasteczka nie są niczym nadzwyczajnym - a przecież takie proste połączenia bywają genialne. Spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmm brzmia super moze i uda mi sie je zrobic ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj przez Ciebie znowu mam ochotę na ciastka, a definitywnie nie powinnam...

    OdpowiedzUsuń
  13. z biała czekoladą to ja bardzo lubię i ciasteczka i ciasta Bardziej niż z ciemną

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej
    Bardzo ladna prezentacja.
    Czy budyn moge zastapic maka ziemniaczana, bo niestety nie moge dostac u siebie budyniu. Jak duza byla ta tabliczka czekolady, tzn 100 czy 200g?

    OdpowiedzUsuń
  15. super ciasteczka!
    upiekłam w miarę niedawno podobne, co prawda bez budyniu (muszę to wypróbować) i były przepyszne! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciasteczka jak dla mnie bomba ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. kasiula,
    myślę, że budyń możesz spokojnie zastąpic ziemniaczaną mąką. a nawet całkowicie to pominąc i dodac te 40g więcej mąki pszennej. co do czekolady.. 100g.

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiejko przepiękne. Kocham takie ciasteczka, w sam raz na potajemne podjadanie :)
    A co to za dźwięki były? Pochwal się.

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam takie małe ciasteczka, a jeszcze z dodatkiem czekolady musza być przepyszne :) pozdrawiam Cię gorąco

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie powiedziane, pięknie napisane, piękne ciasteczka...

    OdpowiedzUsuń
  21. lubię takie ciasteczka z czekoladą, a ten karmelowy budyń mnie zaciekawił, zawsze to jakaś odmiana od tych zwyczajowych przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy4:28:00 PM

    Też mi smaka narobiłaś, Asiejko.
    A mam takie ładne ambitne postanowienie... ;))

    Wspaniały musiał być ten dzień.

    OdpowiedzUsuń
  23. Pycha te ciacha Asiejko!:)
    Lubię jak piszesz:)

    PozdrawiamCię:)

    OdpowiedzUsuń
  24. nie ma to jak domowe ciasteczka!

    OdpowiedzUsuń
  25. Asiejko, rozpieszczasz nas tymi ciasteczkami! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Aż chciałoby się powiedzieć: nie ma jak u mamy. :)
    Jadłam ciasto z dodatkiem budyniu, ale ciasteczek nie. Jeszcze nie. :) Ładnie wyglądają. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciasteczka śliczne, a ja uwielbiam Twoje wpisy, i już!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciacha wyglądają piknikowo. Pewnie przez tą wstążeczkę.

    Kawa + ciastka + poranek. Tylko mgły mi brakuje do opisu.
    Noc w pociągu.
    Wszystko pięknie. Nie dziwie się ,że jest dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  29. to musiał być WSPANIAŁY dzień!

    a Ty Asiejko bardzo mi się z ciasteczkami kojarzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Słodko i prosto, czyli super. Bardzo mi jest jednak przykro, że przede mną jest tylko zdjęcie a nie talerz ciasteczek i mleko. Talerz ciastek i mleko bardzo by się dzisiaj przydały...
    Jak zwykle zagmatwałam, a chciałam tylko powiedzieć, że super.

    OdpowiedzUsuń
  31. bydyniowe kocham, ale z białą czekoladą jeszcze nie robiłam. jak to możliwe?

    OdpowiedzUsuń
  32. wszystko co z budyniem uwielbiam. Mam nadzieje ze zostało dla mnie jeszcze jedno ciacho ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. ale u Ciebie ciasteczkowo ostatnio Asiejko, a takie z białą czekoladą to jak białe obłoczki na błękitnym niebie, cudeńka małe i lekkie

    OdpowiedzUsuń
  34. Zjadłabym jedno. Co ja mówię, zjadłabym sto takich :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Asiejo, Twoje ciasteczka jak zwykle bezkonkurencyjne! Świetny klimacik na fotce.

    OdpowiedzUsuń
  36. Wyglądają bardzo apetycznie :)
    swoją drogą - nie widziałam jeszcze nigdzie budyniu karmelowego ???

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam takie ciacha :)

    Zaglądam.. A u Ciebie jak zwykle pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  38. kolejne piekne malenkosci na Twoim blogu! zycze Ci kazdej chwili niezapomnianej w ciagu wlasnie takich dni!

    OdpowiedzUsuń
  39. Ciasteczkowo u Ciebie ;)
    Ja dopiero sie przekonuje do ciastek , do tej pory omijalam takie przepisy z daleka!
    ... a tyle jest w nich uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Porcja najprostszych ciastek, ale w domu smakują wyjątkowo :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. z domowymi ciastkami to nawet noc za oknem pociągu nie straszna :)

    OdpowiedzUsuń
  42. mniam .. upiekę takie dzieciom :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Alez pyszne ciasteczka serwujesz Asiejko :) I te z biala czekolada i te z orzechami wloskimi :)
    Pozdrawiam z deszczowego Malmo :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Muszą być przepyszne :) uwielbiam białą czekoladę, a ten dodatek budyniu mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  45. mmm, ależ mi zaburczało w brzuchu! chyba też jutro zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  46. jak zwykle pyszniutkie ciasteczka u Ciebie Asiu:)) muszę ich spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  47. .dobrze jak jest dobrze, hm?. :]

    OdpowiedzUsuń
  48. Anonimowy8:14:00 PM

    cudnie wyglądają. a że ostatnio przechodzę czekoladowo-ciasteczkową fazę, muszę i ich spróbować. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Od kilku dni za mną chodzi biała czekolada...

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetny przepis, prosty i na pewno do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Wszędzie jest dobrze, ale w domu najlepiej i najbezpieczniej...

    Uściski Asiejo :*

    OdpowiedzUsuń
  52. Twoje słowa jeszcze brzmią mi w uszach...pięknie to napisałaś....to jest to co chyba wszyscy czujemy wracając do domu.... Smakowite ciasteczka !

    OdpowiedzUsuń
  53. Asiejko no wymiękam przy Twoich opisach...a ciastka na zdjęciu tym bardziej mnie powalają...muszę szybko zamknąć stronkę, bo przyjdzie Mr.T, zobaczy ciastka i zagna do kuchni;)

    OdpowiedzUsuń
  54. U Ciebie zawsze coś pysznego, świetne ciacha :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Muszę, muszę je zrobić, dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Asieja właśnie wyjęłam z piekarnika. Spróbowałam gorące nie mogłam się doczekać kiedy wystygnął. Bardzo dobre. Lekki posmak karmelu i słodka biała czekolada. Jak dla mnie to następnym razem zrezygnuję już z dodatku cukru pudru. Dzieciom będą smakować, bo to na ich święto. Niestety nie mam dziś aparatu więc nie pojawią się na blogu, ale u mnie dzisiaj efekt wczorajszego wspólnego pieczenia z dziećmi też ciasteczka-klasyka kocie oczka. Pozdrawiam i dzięki za przepis.

    OdpowiedzUsuń
  57. Mówiłam że upiekę?
    No i upiekłam :)))

    Pyszne!

    OdpowiedzUsuń