siedzę w kuchni przy stole, w tle cichutko gra muzyka, za oknem nie ma ani słońca ani deszczu..szaro. do miseczki wpadają kolejne kawałki rabarbaru. ja też najbardziej pamiętam ten czas, gdy zjadało się surowe łodyżki maczane w cukrze. nie tym razem..
pianka z rabarbarem
/na około dwa pucharki
rabarbar
2 galaretki
1 szkl. mleka (lub jogurtu naturalnego/serka homogenizowanego)
2szkl. wody
galaretki rozpuszczam w 1/2 wody podanej na opakowaniu (w dwóch różnych miskach, zwykle jest to 1 szklanka wody). rabarbar obieram, kroję na drobne kawałki, wrzucam do garnka, dolewam odrobinę wody i gotuję, aż będzie miękki i zacznie się rozpadac. gdy gotowy - wrzucam do jednej z galaretek, mieszam i odstawiam na bok. do galaretki nr2 wlewam mieszając mleko i chowam do lodówki. gdy zacznie robic się zastygnięta - miksuję robotem, aż powstanie pianka. przekładam do pucharków, wstawiam do lodówki, gdy zgęstnieje, wlewam rabarbar i odstawiam aż całkowicie zastygnie. na dole warstwa słodka, na górze lekko kwaśna.
mhhhh wygląda smakowicie, mnie właśnie ogarnął szał rabarbarowy i mam ochotę na wszystko co ma go w składzie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł z tą pianką! Muszę spróbować! No i rabarbar... mmmmm
OdpowiedzUsuń:)
Wyglada świeynie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńPyszne, jak zwykle zresztą u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ojej, jakie śliczne! :-) A rabarbar maczany w cukrze - boski, co?
OdpowiedzUsuńKolorystycznie pięknie się zgrały !
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z pianką :)
OdpowiedzUsuńa teraz chętnie zerwałabym sobie gałązkę rabarbaru prosto z ogrodu, umyła, umoczyła w cukrze i zjadła ciesząc się otaczającą naturą i słoneczkiem...ach rozmarzyłam się :)
pucharki jak z bajki
OdpowiedzUsuń:))
Ależ piękne kolory!
OdpowiedzUsuńbajeczne, takie delikatne i pastelowe...nie mogę się doczekać, aby poznać jak smakują te kolory!
OdpowiedzUsuńCzuję się napastowna tym rabarbarem:)
OdpowiedzUsuńKolory, rzeczywiście. Bajeczne. Takie no... ze świata Disneya:)
Wspaniale prezentuje się Twój deserek. Świetny pomysł na poprawę nastroju w szare dni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle cacko serwujesz z rana !!!!
OdpowiedzUsuńJadę do Ciebie :)
Śliczny ten zielony rabarbar
OdpowiedzUsuńsłodko-kwaśna pięknie wyglądająca przyjemność dla podniebienia :)^^
OdpowiedzUsuńJa taką piankę robię z mleka skondensowanego. Pyszne pucharki :)
OdpowiedzUsuńA rabarbar maczany w cukrze... mmm... za każdym razem przenosi mnie w czasy dzieciństwa :)
Niesamowite połączenie kolorów, takie prosto z natury :)
OdpowiedzUsuńślicznie tak , różowo , zielono , bajecznie
OdpowiedzUsuńmogę na deserek się wprosić?? bardzo apetycznie wygląda :)) a rabarbar o tak pamietam maczany w cukrze :)
OdpowiedzUsuńMiły taki deser w taki szary dzień :)
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku jakoś nie mam ochoty na rabarbar.... :(
Asik Ty jesteś taka skarbnica pomysłów :)
OdpowiedzUsuńMożesz u mnie zamieszkać :D
sliczne!
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię rabarbaru, ale jakoś tak mi ślinka napłynęła do ust na myśl o tym kwaśnym deserze :)
OdpowiedzUsuńkosmicznie wygląda ! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł. Już mi się nie chciało nic więcej robić z rabarbarem po kilku ciastach i kompotach, ale znowu mnie teraz natchnęło dzięki Tobie.
OdpowiedzUsuńMi te kolory się kojarzą z jakąś disney'ową księżniczką :) Idealny ten twój deser :)
OdpowiedzUsuńjej jaki pyszny a zarazem kolorowy deserek! toż to musi być mega pyszne!:))
OdpowiedzUsuńZamiast malinowego rabarbaru, malinowa galaretka? Też dobry pomysł :D.. Ładnie wyglądają te deserki.
OdpowiedzUsuńTaki "shrekowy" deserek , fajny :-)
OdpowiedzUsuńJak pysznie i kolorowo! Zaraz pędzę na bazarek po świeżutki rabarbarek... ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczny deser, aż mi słońce zaświeciło za oknem. Wiosna wraca, chociaż właśnie przez moje miasto przechodzi fala powodziowa.
OdpowiedzUsuńniesamowicie oryginalny przepis!
OdpowiedzUsuńCóż za wspaniały pomysł! Ależ bym wciągnęła taki deserek Asiejko!:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Tym bardziej że ostatnio 'chodzi' za mną rabarbar :)
OdpowiedzUsuńAlez kolory!!! Bardzo wiosennie i pozytywnie nastrajaja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asiu!
uwielbiam połączenie tych dwóch kolorów więc i smakowo musi być super :) świetna fotka, jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie tak zawsze ładnie, elegancko podane:)Aż chce się sięgnąć przez monitor po taki jeden deser...mniam!
OdpowiedzUsuńmmmmm wygląda pysznie, piękny ten deser :-)
OdpowiedzUsuńWspaniały deser.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam ciasto eabarbarowo-truskawkowe.
Też polecam
Bardzo ładnie to wygląda! Smakuje zapewne też wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam róż w połączeniu z jasną zielenią.
fajny pomysl! podoba mi sie!
OdpowiedzUsuńTakie desery kojarzą mi się z dzieciństwem, zawsze w niedzielę chodziłam z mamą do cukierni i zajadałyśmy pastelowe pyszności.Twój deser z pewnością zamawiałabym wielokrotnie, teraz mogę go zrobić sama - dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńbardzo rabarbarowe połączenie kolorów
super!
co za shrekowy kolor (:
OdpowiedzUsuńŚliczne! już sobie wyobrażam jego smak, słodko- kwaśne i leciutkie.
OdpowiedzUsuńFajny i prosty deserek:))Lubie takie...:)))
OdpowiedzUsuńświetne połączenie kolorystyczne;) aż lato czuć w powietrzu..;)
OdpowiedzUsuńA czy bez dodatku cukru rabarbar nie jest tu zbyt kwasny? Choć niewatpliwie odpowiada mi kolorystyka deseru :)
OdpowiedzUsuńJaki wiosenny, różowo-zielony :) Śliczny :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne kolory!
OdpowiedzUsuńPiękny.. Niesamowite..zawsze myslałem, że zieleń rabarbaru jest czymś, co za wszelką cenę trzeba zamaskować, ukryć. Tobie udało się ją wyeksponować, i to w taki cudowny sposób.. Podziwiam..
OdpowiedzUsuńAsiejko wspaniały przepis. I zgadzam się ze Spencerem, że w tym przypadku zieleń rabarbaru jest jego zaletą.
OdpowiedzUsuńRóż dla mojej córeczki, zielony dla synka. :) Tak bym podzieliła. :)
OdpowiedzUsuńProsty deser a taki efektowny. Az sie głodna na noc robie oglądając takie pyszności ;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny i pomysłowy ten deserek.
OdpowiedzUsuńU mnie rabarbar w domu tak mało znany, czas to zmienić :)
M.
Strasznie lubię takie pianki i te konkretne kolory. Świetne. Szkoda, że rabarbar już mi się skończył.
OdpowiedzUsuńjakie to jest pyszne, dzisiaj zrobiłam i wyszły mi 4 pyszne piankowe pucharki, na pewno nie ostatni raz je zrobiłam bo kocham rabarbar, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńidealny deser! wygląda tak lekko, a te żywe kolory super kontrastują. rabarbar uwielbiam i galaretki z nabiałem też :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńRobię w sobotę:)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie, smakuje pewnie jeszcze lepiej. A u mnie jak na złośc nigdzie nie mogę dostać rabarbaru. Tak więc poproszę o jeden pucharek.
OdpowiedzUsuńFiu, fiu! Ale piana! Biorę! (ale bez barbary ;))
OdpowiedzUsuńsuper pomysł...czeka już w kolejce rabarbarowej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam
Jednym słowem pyszności i do powtórzenia i z innymi owocami:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń