"wiesz, chciałabym się zachwycić, zachłysnąć, znaleźć coś, co wypełniłoby mnie od stóp do głów. coś, czego mogłabym napchać sobie w kieszenie i dosypywać do herbaty. wiesz, potrzebuję ciepła, filiżanki, dłoni, albo kociego futra. miękkości słów i ostrego zapachu farby. potrzebuje małych fragmentów, drobnych przyjemności i magicznego kleju, dzięki któremu to wszystko zmieni się w całość."
rogaliki drożdżowe z dżemem
/z przepisu Mamyrogaliki drożdżowe z dżemem
60 dag mąki
25 dag masła
5 dag drożdży
2 jajka
1 białko
2 łyżki śmietany
cukier waniliowy
cukier kryształ do posypania
dżem (u nas cytrynowo marchewkowy)
przesianą mąkę posiekać z masłem, dodać pokruszone drożdże, jajka, śmietanę, cukier waniliowy i dokładnie wyrobić ciasto. zawinąć je w lnianą ściereczkę i włożyć do dużego garnka/miski z zimną wodą. gdy wypłynie (po 10-15 minutach), wyjąć i rozwałkować na placek grubości 5 mm, pokroić na kwadraty o bokach około 12 cm. posmarować placuszki dżemem i zawinąć w kształtne rogaliki. wierzch każdego umoczyć w rozkłóconym białku (lub posmarować pędzelkiem), zanurzyć w cukrze i ułożyć na blaszce z papierem. piec w 190st. aż będą rumiane. przepraszam, ale nigdy nie wiem ile to minut.
a cytat znaleziony, nieznany.
a cytat znaleziony, nieznany.
Rogaliki na śniadanie...nie ma nic lepszego...
OdpowiedzUsuńwypieki drożdżowe, konfitura a do tego filiżanka kawy.... to co lubię, a przepisy naszych mam i babć najlepsze
OdpowiedzUsuńPrzesliczne! Ciekawa jestem, jak smakuje taki dzem - cytryna i marchewka to niebanalny zestaw.
OdpowiedzUsuńA ja tu mam taką samotną kawkę...:)
OdpowiedzUsuńech, zamarzyłam o tych rogalikach.... :) i ta konfitura marchewkowo-cytrynowa...cudo! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rogale drożdżowe, z takim pysznym dżemem są pewnie rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńJa już chyba zapomniałam o drobnych przyjemnościach, nie umiem ich odnaleźć. Nie potrafię się już cieszyć z małych rzeczy. Ech, starość...
Rogaliki drożdżowe. Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńkocie futro jest mru
OdpowiedzUsuń(pod warunkiem że jest na kocie)
Takich jeszcze nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńNa Twój dżem już dawno miałam ochotę. A rogaliki? Planuję od dawna. Choć żaden przepis jeszcze mnie nie zachwycił. Spróbuję Twojego. Bo brzmi pysznie. I wyglądają cudnie ;)
OdpowiedzUsuńMiędzy słowami jest najważniejsze...
OdpowiedzUsuńRogaliki świetne!
jedyne czego teraz potrzebuję to kubek kawy do tych rogalików;)
OdpowiedzUsuńcudny pomysł! zapisuję! :)
OdpowiedzUsuńCudowne rogaliki,takie domowe :)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa Asiejko :)
OdpowiedzUsuńEhhhh bajeczne połączenie i widok bajeczny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wypieki drożdżowe, Twoje mają bardzo intrygujące wypełnienie.
OdpowiedzUsuńa ja sobie wyobraziłam, że do nich taką cała marchewke wrzuciłas ;)
OdpowiedzUsuńO jakie śliczności...popatrzę sobie na nie pijąc kawę :)
OdpowiedzUsuńZafascynowałaś mnie tą marchewką. Musi być ciekawa w smaku.
OdpowiedzUsuńcytat nieznanego autora, a taki prawdziwy, czuję czasem dokładnie to samo, mam wrażenie, że sama zapisywałam takie słowa wiele razy, aż zatęskniłam do panieńskich czasów:) wypełnionych malowaniem, ukochanymi kotami, beztroskim poszukiwaniem siebie. Żałuję, że ten stan nie wróci...no ale coś za coś;)
OdpowiedzUsuńpiękne rogale, najbardziej to mnie zachęca ten dżem z marchewką!:)
buuuziak
w pierwszym odruchu zdziwilam sie , gdzie ta marchewka ... ale teraz juz wszystko jest jasne :)
OdpowiedzUsuńswietny cytat na poranek z rogalikami:)
OdpowiedzUsuńCytat cudny, jestem bardzo ciekawa skąd...
OdpowiedzUsuńmoje ukochane drożdżowe ciasto wypchane marchewką, cudne:)
OdpowiedzUsuńJadałam w dzieciństwie takie rogaliki z marmoladą w środku, miło mi się kojarzą. Ale ten Twój dżem jest niebiański :)
OdpowiedzUsuńbardzo ladne rogaliki, takie puchate, mieciutkie i z ciekawym nadzieniem:)
OdpowiedzUsuńa cytat bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie klimatyczny cytat. I rogaliki. Ze szklanką ciepłego, wiejskiego mleka. Domowo.
OdpowiedzUsuńakurat szukam przepisów na rogaliki, skorzystam w wekend :)
OdpowiedzUsuńno wlasnie takiego ciepla nie da sie magazynowac, ono musi byc ciagle obok...
OdpowiedzUsuńusciski Asieja :)
No i zachcialo mi sie teraz takich pysznych rogalikow!!!!
OdpowiedzUsuńWspaniałe rogaliki Asiejko. Po prostu - wspaniałe!:)
OdpowiedzUsuńapetyczne!
OdpowiedzUsuńa ja bym chciała by tam gdzie pustka - pełnia się stała
OdpowiedzUsuńa tam gdzie pełnia opustoszało
bo już za dużo i za duszno.
rogalików widok cud.
"...i dosypywać do herbaty"... genialne. A rogaliki? Cóż, rogaliki niezmiennie kojarzą mi się z babcinymi wypiekami i takim domowym klimatem. Niepowtarzalnym na dodatek. A najlepsze oczywiście jeszcze ciepłe..:)
OdpowiedzUsuńZamarzyły mi się te rogaliki ...
OdpowiedzUsuńZamarzył mi się ten dżem ...
Poczynię i je i jego ...
I już się na to cieszę :)
Dzięki Inspiratorko :*
Pyszniutkie, a dżem marchewkowy musi smakować fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo jesteśmy ciekawi smaku tego dżemu :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie mnie ciekawi ten dżem w środku. Pysznie wygląda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ dzemem cytrynowo-marchewkowym, och, zapoezjowałam się.
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie ta marchewką a w zasadzie cytrynowo-marchewkowym dżemem no i oczywiście skoro z przepisu Mamy to musza być naprawdę smaczne :)
OdpowiedzUsuńasiejko, piękny wstęp.
OdpowiedzUsuńjak zawsze zresztą.
i wspaniałe te rogaliki. nie wspominając już o tym cudownym dżemie. och, cuda.
Cytat piekny... rogaliki jeszcze piekniejsze:) Zjadlabym pare takich:) Tak tak ja ak zwykle kilka naraz:)))
OdpowiedzUsuńJa też piekę podobne rogaliki z konfiturą truskawkową i uwielbiam je z ciepłym kubkiem mleka...mmm mniam!!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przepisy Mamy :) Piękne rogaliczki!
OdpowiedzUsuńWspaniałe rogaliki tylko ze śliwką w środku piekła moja babcia. Szkoda, że już ich nie upiecze.
OdpowiedzUsuńu Ciebie jak zawsze słodko i smakowicie! uwielbiam rogaliki:)
OdpowiedzUsuńdopiero po północy, a ja mam ochotę na rogalikowe śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńTakich jeszcze nie jadlam!
OdpowiedzUsuńale koniecznie musze :D
cudowne. niesamowicie puszyste, jak chmurka. one też mogą zachwycić.
OdpowiedzUsuńrogaliki to u mnie zawsze mają wzięcie :) Twoje wyglądają na bardzo puszyste i kuszą ze zdjęć, aż ślinka leci :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zabrać się za pieczenie, bo to wszystko ślicznie wygląda :) i foty super!
OdpowiedzUsuńdżem cytrynowo marchewkowy brzmi bardzo intrygująco :D
Oj jak ja lubię tu zaglądać do Ciebie i zatrzymać się na chwilę. Dużo ciepła jest na Twoim blogu. Pozdrawiam ciepła. A rogaliki kuszące :)
OdpowiedzUsuńW koncu marchewka doczekala sie poczesnego i zasluzonego miejsca w historii cukiernictwa. :)
OdpowiedzUsuńJakie zdrowe! Bardzo się cieszę, ze odczarowujemy marchewkę!
OdpowiedzUsuńgdzieś kiedyś już na ten cytat trafiłam. I się zachwyciłam. I teraz też się zachwycam. Jak zwykle bardzo klimatycznie u Ciebie Asiejko...
OdpowiedzUsuńjakie puchate! Cudowne!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie przepisy! Upiekę synkowi, na podwieczorek :-)
OdpowiedzUsuń...najlepsze co moze być to domowe rogaliki z przepisu mamy!!!
OdpowiedzUsuńPrzepis mamy...to już nie ma nic doskonalszego:) rogaliki urocze...a ze szklanka kakao muszą byc nieziemskie:). Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńA mnie zachwyciło przede wszystkim nadzienie. Chętnie spróbowałabym takich rogalików z dżemem marchwiowo-cytrynowym :)
OdpowiedzUsuńdobry poczatek
OdpowiedzUsuń