gubię sny i chowam stopy w ciepłych różowych kapciach. w zaspanych myślach skrywają się plany na nowy dzień. woda bulgocze w czajniku, przywołując na myśl zapach kawy, która za chwilę obudzi mnie do życia. jest coraz więcej powodów do uśmiechu i coraz mniej czasu. o 7 nad ranem piekę babeczki dla Siostry, na uśmiech, na nasze wspólne chwile, których jest wciąż (za) mało.
babeczki czekoladowe
z waniliowym jogurtem i rumowym aromatem
1,5 szkl. mąki
1/3 szkl. cukru
szczypta sody
łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
250ml jogurtu waniliowego (do picia)
1/2 tabliczki mlecznej czekolady
2 paski gorzkiej czekolady
1/2 szkl. masła (zamiennie oleju)
olejek rumowy
1/2 tabliczki mlecznej czekolady (50g)
cukrowe gwiazdki do dekoracji
piekarnik rozgrzać do około 180st. wymieszać w misce suche składniki czyli mąkę z proszkiem, sodą i cukrem. czekoladę roztopić (np. w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej), podobnie zrobić masłem, przestudzić. jajko wymieszać z jogurtem, dodać kilka kropel ulubionego aromatu. połączyć mokre składniki i zmieszać je łyżką z suchymi. mają być tak niedokładnie zmieszane, z grudkami. przełożyć do foremki i piec około 20 minut. pozostałą część czekolady także stopić i polać nią upieczone, ostudzone lekko babeczki, posypać gwiazdkami.
babeczki czekoladowe
z waniliowym jogurtem i rumowym aromatem
1,5 szkl. mąki
1/3 szkl. cukru
szczypta sody
łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
250ml jogurtu waniliowego (do picia)
1/2 tabliczki mlecznej czekolady
2 paski gorzkiej czekolady
1/2 szkl. masła (zamiennie oleju)
olejek rumowy
1/2 tabliczki mlecznej czekolady (50g)
cukrowe gwiazdki do dekoracji
piekarnik rozgrzać do około 180st. wymieszać w misce suche składniki czyli mąkę z proszkiem, sodą i cukrem. czekoladę roztopić (np. w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej), podobnie zrobić masłem, przestudzić. jajko wymieszać z jogurtem, dodać kilka kropel ulubionego aromatu. połączyć mokre składniki i zmieszać je łyżką z suchymi. mają być tak niedokładnie zmieszane, z grudkami. przełożyć do foremki i piec około 20 minut. pozostałą część czekolady także stopić i polać nią upieczone, ostudzone lekko babeczki, posypać gwiazdkami.
lubię takie poranne pieczenie...
OdpowiedzUsuńoddałabym wiele za taką babeczkę:) piękne Asiejko:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAleż te smaki kuszą! :)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką babeczkę ale jeszcze fajniej mieć Siostrę!
OdpowiedzUsuń(siostra dwóch braci)
asiami
Taka babeczka od Siostry-bezcenne!
OdpowiedzUsuńMusiała się ucieszyć, bo ja uwielbiam słodkie upominki ;).
OdpowiedzUsuńTwoja Siostra ma z Tobą dobrze, Asiejo ;) A babeczkę taką ja ta na zdjęciu, to bym spałaszowała już teraz ;)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką Siostrę :) Moja jest 7 lat młodsza i ma totalnie inny charakter niż ja, dlatego nie jesteśmy ze sobą zbyt zżyte...
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają babeczki ozdobione takimi gwiazdkami :)
o "7 nad ranem" ;) dla mnie to już późne rano, kiedy biegnę do pracy.
OdpowiedzUsuńPiękny prezent!!
Uściski ;) i leniwego weekendu
smakowita ta babeczka :)
OdpowiedzUsuńJa też chcę więcej powodów do uśmiechu...
OdpowiedzUsuńBabeczka dla siostry... - niezmiernie miłe
babeczka wygląda nieziemsko, a ja zazdroszczę Ci dobrych kontaktów z siostrą, bo niestety, ja z moją takich nie mam. co prawda, jest między nami 10 lat różnicy, ale to nie powinno stać na przeszkodzie.
OdpowiedzUsuńniesamowicie ozdabiasz te babeczki.. :D
Fajnie mieć taką siostrę :)
OdpowiedzUsuńNie mam siostry i nie ma mi kto upiec takich babeczek...:(
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest - ja też lubię wypiekać rano:), a siostry mam 3, ale niestety mieszkają daleko:( i tylko wirtualnie dzielę się z nimi moimi wypiekami:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle poetycki wstęp, a ciasto naprawdę jak z marzeń :)
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Babeczki piekne, az zazdroszcze twojej Siostrze. I tego, ze dostaje takie smakolyki, i tego, ze jestescie ze soba tak blisko.
OdpowiedzUsuńA 7 nad ranem to dla mnie, skowronka wstajacego o 5, wcale nie "nad ranem", tylko juz dzien :)
O, to coś dla mojego Zielonookiego, on uwielbia wszystko, co czekoladowe... zgapię od Ciebie i mu kiedyś zrobię... mogę?
OdpowiedzUsuńchciałabym otrzymać taką babeczkę :) cudo.To musi być przyjemne być obdarowanym przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńFajnie ma ta Twoja siostra! :-)
OdpowiedzUsuńczułam ich zapach już na klatce schodowej...
OdpowiedzUsuńKocham Cię Siostrzyczko :*
(i to nie tylko z powodu tych babeczek) ;)
chwil z siostrą nigdy za wiele a towarzystwo babeczek tylko je uprzyjemnia :)
OdpowiedzUsuńOstatnio b.mało czasu u mnie na kucharzenie.
OdpowiedzUsuńa babeczkę z gwiazdką zjadłabym
Fajne te babeczki. Siostrze na pewno smakowały :)
OdpowiedzUsuńŁadnie piszesz Asiejko:)
Pozdrowienia.
Piekna babeczka:) Tez bym taka zjadla z przyjemnoscia:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńZacząć dzień taką babeczką... cudnie!
OdpowiedzUsuńpychotka.
OdpowiedzUsuńi gwiazdki fajne!
mmm, pyszności!Fajna rzecz z rana :)
OdpowiedzUsuńteż mam siostrę-młodszą ale jeszcze specjalnie dla niej nic nie upiekłam (wstyd mi) za to kupuję jej zawsze jak do niej jadę jej ulubiona kawę :))
OdpowiedzUsuńnie ma to jak Siostra, nie? a Ty na pewno jestes swietna siostra Asiejko! :-)
OdpowiedzUsuńsuper tak wstać rano i od razu zrobić coś konkretnego! i pysznego zapewne :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie, spędzone chwile razem bezcenne, ale 7 rano to zdecydowanie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZa pięć siódma mielę kawę. Sączę ją do w pół do ósmej. Do pracy na w pół do dziewiątej. Nie ma szans na poranne pieczenie, a szkoda ...
OdpowiedzUsuńAsieja,
OdpowiedzUsuńjak zwykle cudowne i z sekretnym składnikiem. Tym razem jogurt waniliowy!
chętnie bym rozpoczęła swój dzień taką babeczką :)
OdpowiedzUsuńAsiej dziś sie normalnie dobiłam smakowo. Te karmelizowane pomarańcze, ale bez czekolady, trzeba zjesc na toście z pasztetem, albo pieczenia.
OdpowiedzUsuńMatko jedyna, jak to smakuje ach
Asiej dziś sie normalnie dobiłam smakowo. Te karmelizowane pomarańcze, ale bez czekolady, trzeba zjesc na toście z pasztetem, albo pieczenia.
OdpowiedzUsuńMatko jedyna, jak to smakuje ach
Asiu, masz zawsze fajne opisy, ale ten jest naprawdę wyjątkowy, po prostu tyle różnych rzeczy ujęłaś tak subtelnie, jestem pod wrażenie Twojej retoryki ...
OdpowiedzUsuńA babeczki wyglądają pysznie ... pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę :)
Wiesz, że ja też lubię tak rano, zaspana szwendać się po kuchni? Takie babeczki to prawdziwy skarb, taka siostra też.
OdpowiedzUsuńAleż to przyjemnie brzmi i wygląda :)
OdpowiedzUsuńWspaniała słodka przyjemność!
OdpowiedzUsuńasiami,
OdpowiedzUsuńmoże i Twoi bracia mówią, że fajnie miec taką siostrę? :-)
Mirabelko,
moja jest starsza też kilka lat i charaktery mamy różne. co nie przeszkadza, by czasem po prostu pobyc razem i cieszyc się tą chwilą.
Maggie,
5 rano?!
Margarytko,
bardzo proszę :-)
SiS,
:-*
anytsujx, dziękuję..
Dziękuję za pokazanie drugiej strony.
OdpowiedzUsuńJutro rano (wspólny niedzielny poranek) planujemy upiec babeczki.
A dziś idziemy kupic mufinki...
Zapraszam do domu z naszych dłoni na Kawusię...
Twoje babeczki niejedną osobę wprawiłyby w dobry nastrój :)
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepszy przepis jaki znalazłam w necie.
OdpowiedzUsuńZrobie je na urodziny mojej siostry już 16 marca ^^
dzięki takim babeczkom uśmiech jest gwarantowany. o 7 rano? podziwiam, ja o 7 z trudem robię sobie kanapki :)
OdpowiedzUsuńMNIAM! Muszą być przepyszne!
OdpowiedzUsuńA miałam ograniczać czekoladę... I co? Nic z tego! Zrobię je i ze smakiem zjem.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne takie z tymi gwiazdeczkami :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda ta babeczka, a na te cukrowe gwiazdki poluję już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ciekawe jakby to było mieć siostrę. Niby przyjacióły tak jak siostry, ale to chyba nie to samo, a już najbardziej, to bym chciała mieć starszego brata:D A co do muffin, to ostatnio zaczęłam mniej od nich wymagać i cieszyć się właśnie tymi prostymi (ostatnio o smaku cappuccino z chałwą), ale zjeść je z fajnym jogurtem czy serkiem:) A Twój blog jeszcze bardziej do tego zachęca. Docenić ciastko:) Każde. Tak pewnie brzmiałaby społeczna akcja w Twoim wydaniu, do której z chęcią bym się przyłączyła (tylko do tego trzeba dojrzeć, a więc powoli dojrzewam;)).
OdpowiedzUsuńAsieja, chcę taką foremkę na muffiny! :)
OdpowiedzUsuń:)) pysznie wyglądają!i gwiazdki też:)
OdpowiedzUsuńNareszcie kupiłam sobie foremki na muffiny i nie mogę się doczekać ich użycia;) obiecałam sobie jednak,że najpierw skończę mój projekt-kalendarz. Wkrótce zatem się pojawią bananowe muffiny z kawałkami czekolady;)
uściski!
J.
Ja uskuteczniam raczej nocne pieczenie, babeczki muszą smakować cudownie, ta wanilia i rum...
OdpowiedzUsuń7 rano to idealna pora na pieczenie:) tez to lubie :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała. Komu by się chciało o 7 rano zabierać za pieczenie? Jesteś wspaniała:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
O poranku zostać obudzoną wspaniałym zapachem ciepłych babeczek i aromatycznej kawy...
OdpowiedzUsuńSłodkie pomysł i śliczne te gwiazdeczki...:)
OdpowiedzUsuńmmm ;]
OdpowiedzUsuńpiękne babeczki.
podarki pieczone, domowe i od serca znaczą więcej niz najdroższe diamenty...
Babaczeki pyszne...ale ja zazdroszczę Ci siostry, której nigdy nie miałam...
OdpowiedzUsuńZa każdym razem kiedy do Ciebie powracam, potwornie żałuję, że mam tak mało czasu, że nie mogę bywać u Ciebie codziennie... Uwielbiam Twojego Bloga i Twoje przepisy. Twoja rodzina i przyjaciele, to prawdziwi kulinarni szczęściarze:)
OdpowiedzUsuńna pewno siostra się ucieszyła na takie pyszne babeczki (:
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyglada
OdpowiedzUsuńPiękne te babeczki :)
OdpowiedzUsuńpozazdroscić siostrze takiej kucharki w domu :)
OdpowiedzUsuńŚciskam
Szana :)
takie domowe slodkie podarki sa najmilsze:) babeczka cudna:)
OdpowiedzUsuńJak tu słodko, a zarazem czekoladoowo..
OdpowiedzUsuńPozdrowienia (www.przysmakiewy.pl) - Biedr_ona.
cudnie, siostrowo, czekoladowo... w takie ranki chce się wstawać... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekolada i aromat rumowy brzmi przepysznie :) A skoro pieczone były o 7 rano, to musi być w nich i sporo serca.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za poranne wstawanie, by upiec ciastka! Choć dla sprawienia bliskim radości, warto czasem poświecić trochę snu...:) Babeczki czekoladowe... mmmniam!:)
OdpowiedzUsuńupiekłam :) z małymi modyfikacjami: jogurt czekoladowy (waniliowego brak niestety...) + łyżka miodu. zjadłam jedną na ciepło, bardzo dobra! czekam aż ostygną :)
OdpowiedzUsuńświetny blog, fajne proste przepisy, klimatyczne zdjęcia i krótkie poetyckie notki... tak 3 maj! ;-)
Upiekłam je wczoraj, są niesamowicie pyszne! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. Pozdrawiam