plasterki słońca wrzucone do szklanki. oklepany wiatr we włosach, piegi na nosie, stary rower, żółty leżak. jakiś spacer. rozgniewane skrawki upływających minut, które tak dotkliwie przypominają mi o swoim istnieniu. na zegarze czas się nie zatrzymał. dobrze, że zostało jeszcze trochę lemoniady. i ostatni kawałek najpyszniejszej tarty z rabarbarem i słodką truskawką.
lemoniada (z mandarynek i cytryn) woda niegazowana (no chyba, że ktoś lubi bąbelki, to wtedy ta z gazem), cukier brązowy, cytryny, mandarynki/pomarańcze, kilka kostek lodu
z cytrusów (w ilości dowolnej - ja dodałam 1 cytrynę i 4 mandarynki) wyciskamy sok. najlepiej, a w zasadzie najładniej jest zostawić kilka plasterków, żeby to ładnie wyglądało, gdy się wleje do dużego dzbanka. mieszamy ten wyciśnięty sok z wodą i dosładzamy lekko. pewnie można zastąpić cukier brązowy tym zwykłym lub miodem, nam smakuje w takiej wersji. do szklaneczek można wrzucić kilka kostek lodu. i najlepiej pić ze słomką!:-)
tarta rabarbarowa z truskawkami i kruszonką najpyszniejsza jaką kiedykolwiek jadłam! maślane ciasto,
kwaskowy rabarbar, słodkie truskawki i chrupiąca kruszonka. niebo!
150g mąki pełnoziarnistej, 100g mąki pszennej, 100g masła, 100g cukru pudru, 1 jajko 250g truskawek, 400g rabarbaru, 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej, 2 łyżki cukru brązowego
kruszonka: brązowy cukier + mąka + masło
mąki wsypujemy do dużej miski, dodajemy cukier pudrem i zimne masło posiekane na kawałki, mieszamy, dodajemy jajko i wyrabiamy dłonią na gładkie ciasto. chłodzimy 10 minut w lodówce. po tym czasie wyjmujemy ciasto, nastawiamy piekarnik na 180stopni, ceramiczną foremkę smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą lub wykładamy papierem. ciastem wylepiamy foremkę, nakrywamy papierem do pieczenia, na który wysypujemy groch/ryż/fasolę, aby obciążyła, podpiekamy 10 minut. w tym czasie rabarbar obieramy, kroimy z truskawkami na niewielkie kawałki i mieszamy z mąką ziemniaczaną i cukrem (1-2 łyżki). przygotowujemy kruszonkę: około 25g masła, 2 łyżki mąki i 3-4 łyżki brązowego cukru zagniatamy do powstania niewielkich grudek. wyciągamy ciasto z pieca, zdejmujemy papier z obciążeniem, układamy owoce i posypujemy kruszonką, pieczemy 30 minut. gotowe ciepłe ciasto można podawać z lodami waniliowymi!.:-)
Pycha! :)
OdpowiedzUsuńCzas nigdy sie nie zatrzymuje, ale mozna zatrzymac mile wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńLemoniada idealna na taką pogodę! Super pomysł, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba! Niech no tylko dorwę rabarbar...;)Nie znam bardziej sentymentalnego owocu.Taki kompot z niego np. kwintesencja dzieciństwa!Jak tam Asiu praca mgr.? Na stercie fachowej literatury stoi zapewne dzban lemoniady...:)
OdpowiedzUsuńO jakie kuszace, uwielbiam rabarber!
OdpowiedzUsuńVanilia81, zatrzymałam się w miejscu i nie potrafię na razie ruszyć dalej. ale niebawem będzie trzeba..;-)
OdpowiedzUsuńlemoniadę uwielbiam!!! zwłaszcza w tak upalne dni, jak ostatnio :) za rabarbarem niezbyt przepadam, ale rad do roku ciasto z kruszonka zrobić wypada ;P spisuje przepis :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie po pyszne przepisy :)
piknikowo.blogspot.com
piknik-na-skraju-drogi.blogspot.com
Tayena, piknikowe pyszności zawsze chętnie spróbuję!:-)
OdpowiedzUsuńTwoje słowa oraz tarta rabarbarowa doskonale ujmują sedno majówki!
OdpowiedzUsuńjaka śliczna:)i ta lemoniada wprost z przeszłości,wbrew pozorom bardzo mi bliskiej.
OdpowiedzUsuńu.mnie jutro szykuje się rabarbarowo-imieninowo;)
dobrego dnia!
super przepis :) smakowity
OdpowiedzUsuńUwielbiam rabarbarowe pyszności :) Ale lemoniadę z cytryn i limonek robię, im bardziej kwaśna tym lepsza.
OdpowiedzUsuńAj, jakbym chciała być u ciebie teraz i zajadać się tartą, odrywać palcami kruszonkowy wierzch a całość popijać lemoniadą! pyszność:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Rabarbar działkowy pięknie rośnie, grzejąc się w słoneczku, a ja już wiem co z niego zrobię :D
OdpowiedzUsuńKasia, ja też lubię kwaśśśśne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam rabrabar ;)
OdpowiedzUsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńrozkoszne crumble, na ciepło najlepsze pewnie :) lemoniadę też muszę zrobić!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zakupiłam rabarbaru, jednak jest duża szansa, że go po prostu dostanę z działki, a wtedy też zrobię pycha ciasto ^^
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńmogę wpaść na kawałeczek? :)
OdpowiedzUsuńja to samo pytanie zadaje co `Aga w kuchni` :)
OdpowiedzUsuńPychota!
Zapraszam do mnie :)
wszędzie rabarbar, chyba w końcu i ja pokuszę się i zrobie ciasto z rabarbarem:P
OdpowiedzUsuńZdjęcia lemoniady bezkonkurencyjne, ale znów smak tej tarty musi być obezwładniający :D W duecie to musi być wymarzone towarzystwo na upalne popołudnie...
OdpowiedzUsuńAga w kuchni, worldcuisine, no pewnie! ;-)
OdpowiedzUsuńThe lemonade is so inviting in our hot weather here. I'm curious as to the taste of rhubarb.
OdpowiedzUsuńlemoniada super, ale najchetniej to bym sie dobrala do tej rabarbarowej tarty:)
OdpowiedzUsuńsmakowicie tam u Ciebie
OdpowiedzUsuńWszystko nie osiągalne a takie kuszące :) jak zawsze pyszności :)
OdpowiedzUsuńaga, ja też bym chyba jednak wybrała tartę.. ((;
OdpowiedzUsuńLemoniada orzeźwiająca, tarta kusząca, a mnie podobają się bratki:)
OdpowiedzUsuńJagódka, bratki gdańskie!:-)
OdpowiedzUsuńmmm pyszności:) rzeczywiście tarta rabarbarowa jest bardzo smaczna:)
OdpowiedzUsuńMmmmmmmm pycha a ja tu znowu na diecie
OdpowiedzUsuńCudowności Kochana Asiejko! Zarówno lemoniada jak i to ciacho.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Sciskam ciepło i słonecznie:)
pysznie tu u ciebie:)
OdpowiedzUsuńMajana, ja też ściskam Cię mocno!:-*
OdpowiedzUsuńlemoniada zawsze kojarzyła mi się z amerykańskimi filmami, w których dzieciaki sprzedawały przed domem taką własnoręcznie przygotowaną... :) aż wstyd przyznać, że nigdy jej nie piłam! ;O
OdpowiedzUsuńa do tarty muszę w końcu kupić formę, bo tyyyyleee wspaniałych przepisów mnie kusi. muszę bo się uduszę, o! :D
I dziękuję Ci bardzo, za Twoje słowa. Sama mam nadzieję, że jestem już na lepszej drodze... :) ;*
Rocksanka, ja piekłam w ceramicznej foremce, a nie w tej specjalnej do tarty.. także da się :-) dużo ciepłych myśli posyłam!
OdpowiedzUsuńte kawałki słońca w szklance mnie urzekły, a mąka pełnoziarnista przekonała mnie do tej tarty!
OdpowiedzUsuńŚciskam
Monika
Ostatnio chodzi za mną rabarbar - wydaje mi się najbardziej wiosennym przejawem. Pozdrawiam z deszczowego Wrocławia
OdpowiedzUsuńRabarbar? O jej , przecież to już. :) A Comę to i ja lubię - tą bezkarnie cytrynową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Rabarbar uwielbiam, a za kawałek takiego ciacha do kawy dałabym się pokroić! :P
OdpowiedzUsuńLemoniadą w upalne dni też bym nie pogardziła... ;)
Chętnie spędziłabym takie pyszne leniwe popołudnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie też rabarbarowo!Świetna tarta! :)
OdpowiedzUsuńRabarbar <3 lemoniada <3 niebo <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam tarty z rabarbarem, chyba w tym roku spróbuję. Podoba mi się połączenie truskawek z rabarbarem:)
OdpowiedzUsuń"Plasterki słońca wrzucone do szklanki" - pięknie napisane. Połączenie truskawek z rabarbarem - pychotka ! Muszę zrobić to ciasto. Mam wielką słabość do takich słodkości :-)
OdpowiedzUsuńmnemonique, zastanawiałam się czy z nią wyjdzie tak jak powinno, ale udało się pysznie(:
OdpowiedzUsuńSmacznie Zdrowo Tanio, to połączenie bardzo polecam. w kompocie,babeczkach i innych rzeczach też będzie pyszne.
idealne ciasto na czas matur! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam, mr-broccoli.blogspot.com ;)
Tarta pyszna, idealna na popołudnia bezkarnie cytrynowe ;-)
OdpowiedzUsuń"Słońce na wylot przenika przez głowę
OdpowiedzUsuńŻycie mi płynie przy tobie cytrynowe...
Szczęście na co dzień odbiera mi mowę popołudnia bezkarne i cytrynowe, cytrynowe..."
Pozdrawiam serdecznie;)
piegi, lemoniada, koc, slonce i radosc, ze wszystko jest. Nie zawsze idealnie, ale spokojnie.. Dobrego dnia,Asieja!
OdpowiedzUsuńCrust and Dust, właśnie tak. dziękuję Ci i również życzę pięknej soboty!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Moj rabarbar jeszcze malutki:(
OdpowiedzUsuńtarta rabarbarowa i do tego lemoniada.....wspaniały podwieczorek na upalne dni! :)
OdpowiedzUsuńto musi być pyszne !
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie, wyprobuje!
OdpowiedzUsuńpyszne sloneczne ciacho :) az latem zapachnialo :)
OdpowiedzUsuńAsiejko jakie ładne zdjęcie, Twoje nowe :) takie optymistyczne :) super :)
OdpowiedzUsuńfajny blog
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.deserlandia.blogspot.com
Bardzo mi się podoba rabarbar z firanką :)
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się krzyknąć ...Lemoniada dobra na wszystko....zapachniało latem :)
OdpowiedzUsuńzjadłabym teraz do kawusi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam rabarbar:)
OdpowiedzUsuń