..moją 9, kwiaty w słoiku, placki z truskawkami posypane cukrem pudrem, zapach prania, pudełka z niespodziankami, czyjeś "opowiedz mi", powroty do domu piechotą, zdane egzaminy, i gdy mi ktoś mówi o tym co lubi. na czerwiec nie lubię: nie-miłości.
pancakes z truskawkami
/inspiracja i proporcje z ChilliBite
2 jajka, 340g mleka, 75g rozpuszczonego masła, 3 łyżeczki proszku do pieczenia, 75g cukru, szczypta soli, 320g mąki, + garść truskawek
Wymieszaj mokre składniki i dodaj przesianą mąkę z cukrem, solą, proszkiem oraz pokrojonymi drobno owocami. Wylewaj łyżką niewielkie placuszki i smaż na suchej patelni na małym ogniu do lekkiego zezłocenia. Zanim przewrócisz placuszka na drugą stronę, powinny popękać wszystkie bąbelki, które powstają w trakcie smażenia, a jednocześnie placek odpowiednio podeschnie - trwa to ok 2 minut. Potem jeszcze dosłownie 2 minuty na drugiej stronie i gotowe :) Podawaj polane syropem klonowym lub płynnym miodem.
Nie-miłość jest okropna w każdym miesiącu...
OdpowiedzUsuńmasz takie piękne włosy. <3
OdpowiedzUsuńi jeszcze długie, rude :-)
OdpowiedzUsuńAsieja zyczę Ci jak najwięcej zdanych egzaminów i pudełkowych niespodzianek i .. cudownego czerwca :)
OdpowiedzUsuńCzerwiec, mój ulubiony. Najwięcej truskawkowych pyszności :-)
OdpowiedzUsuńTeż lubię! :) A dałoby się zamienić masło olejem rzepakowym? Moje serce byłoby mi wdzięczne za obniżenie poziomu cholesterolu, a mózg za dostarczenie omega-3 :)
OdpowiedzUsuńna czerwiec nie-miłość jest podwójnie nie fajna. ;)
OdpowiedzUsuń:D:D Lubię rude kolorki :D:D
OdpowiedzUsuńRacja, włosy masz piękne!
OdpowiedzUsuńI ogolnie tu jakos tak ladnie u Ciebie.
Nie wspominając o pysznosciach... :)
Rocksanka, to tylko słońce.. tak je ładnie oświetla.
OdpowiedzUsuńłobuz, pewnie by się dało..(:
Czerwiec to najbardziej niesamowity miesiąc ze względu na truskawki i... czereśnie! Już niedługo będą :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać czereśni.
Włosy masz rzeczywiście piękne!
Mery Selery, a nawet już są..:-)
OdpowiedzUsuńRude włosy wyglądają apetycznie;) Nie byłoby wiadomo co tu wybrać czy ciastka czy piękną kobietę która potrafi je przyrządzić;)
OdpowiedzUsuńCiastko, kwiatek, placek i Złota Dziewczyna ;* wszystko dla mnie zjawiskowe :)))
OdpowiedzUsuńM.
Nie-miłość jest zła niezależnie od pory roku, miesiąca i dnia.
OdpowiedzUsuńMonika. L, ach..(:
OdpowiedzUsuńlimonka, masz rację.
Gratuluje zdanych egzaminow :)
OdpowiedzUsuńW czerwcu wszystko zdarzyć się może:)
OdpowiedzUsuńUrodziny syna w imieniny mamy :) Pozdrawiam:)
jejku! Jak ślicznie. Mam taki sam kolorek włosów i piegi! :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńlubię w czerwcu to samo co Ty i jeszcze wieczory w altanie i przesiadywanie przy świecach do nocy... A nie-miłości nie lubię w ogóle, na życie, nie tylko na czerwiec...
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do zachwytów nad piegami i kolorem włosów :-)
OdpowiedzUsuńPlacki z truskawkami także lubię w czerwcu. I czekanie na powrót lata. I książkę, która też czeka cierpliwie. I wodę z cytryną. I zasypianie, kiedy dopiero co zrobiło się ciemno.
Pozdrawiam,
Mrs. S.
karo, o tak.. i gdy te noce są ciepłe. i gdy jest dużo gwiazd.
OdpowiedzUsuńMr. & Mrs. Sandman, to wszystko przez ładne słońce, zapewniam(: dla mnie książki też czekają. nie wiem czy cierpliwie, ale ja już się niecierpliwię, by mieć czas je czytać..
OdpowiedzUsuńpysznie!
OdpowiedzUsuńi zapach koszonej trawy (;
Pozdrawiam cieplutko.
tez lubie:)
OdpowiedzUsuńTak, tak w czerwcu poprosimy dużo czerwonych truskawek no i miłości pół kilo. Albo i więcej :D
OdpowiedzUsuńo taak truskaweczki mniam mniam,,!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zdjęcia super klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńa Twoje wyroby - pyszności :)
Pozdrawiam :*
Asia S., zostań na dłużej..(:
OdpowiedzUsuńJa tez nie-milosci nie lubie i to w kazdym miesiacu:) Pancakes smacznie sie zapowiadaja:) Pozdrawiam czerwcowo:)
OdpowiedzUsuńJejć, te włosy! :)
OdpowiedzUsuńZamiast jedzeniem, tym razem też się zachwycę Twymi włosami :)
OdpowiedzUsuńrozczochrane!
OdpowiedzUsuńPankejksy super, ale panieneczka blogereczka wcale im nie ustępuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam truskawkowo! A że truskawki mają kształt serduszka, może trochę pomogą?
OdpowiedzUsuńAsiejko piękniejesz w oczach;)
OdpowiedzUsuńJa rowniez lubie truskawki w czerwcu i slonce i zapach prania suszonego na wietrze. Nie-milosc nigdy nie jest fajna. Duzo slonca i pudelek z niespodziankami.A pancakes z truskawkami- mniam!
OdpowiedzUsuń340g mleka? Nie mililitrów? :)
OdpowiedzUsuńojej trudno się nie zauroczyć w tych opisach i zdjęciach i piegach i włoskach i całym tym pięknym przekazie :)
OdpowiedzUsuńPiękna Ty i zapewne świetne pancakes :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię jak się uśmiechasz :) I truskawki lubię,ba kocham !:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:*
Nemi, o rety...((((:
OdpowiedzUsuńAnonimowy, proporcje skopiowałam od autorki. pewnie i powinny być ml.
Majanko, i ja pozdrawiam!
chantel, Cmeha - dziękuję!
OdpowiedzUsuńA ja myślę,że truskawki w czerwcu nawet czasem powodują,że można zapomnieć o nie-miłości. W końcu jest milość do truskawek, no i do naleśników !
OdpowiedzUsuńŁadnie, pięknie i smakowicie!
OdpowiedzUsuńja w czerwcu lubię piegi pojawiające się na moim nosie i zapach truskawek wygrzanych na słońcu, lekko jeszcze obsypanych ziemia :)
Kulinarna Fuzja, ale tylko czasem. w zasadzie nie często.
OdpowiedzUsuńWiewióra, lubię też!
No tak, co może być lepsze od takiego połączenia :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! A i przepis bardzo fajny - klasyka gatunku.
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
Najlepiej smakują z letnimi owocami!
OdpowiedzUsuńkusicie tymi pankejkami z truskawkami wszyscy dookoła chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńApetyczne te pankejksy. Ale Ty chyba bardziej! :D I mimo tej nie miłości wyglądasz na szczęśliwą... I tak trzymać! :) Pozdrowionka ciepłe. :)
OdpowiedzUsuńu ciebie jak zwykle kochana... smacznie ;)
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmi śmiesznie, ale zupełnie nie pomyślałam o pankejkach z truskawkami. A uwielbiam te dwie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńGaratuluje zdanych egzaminów, placki z truskawicami - pyszności;)
OdpowiedzUsuńGaratuluje zdanych egzaminów, placki z truskawicami - pyszności;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam właścicielkę uroczych piegów :)
OdpowiedzUsuńnie-miłość za bardzo dziś doskwierała. szkoda, że nie ma na nią lekarstwa. a w czerwcu lubię łapanie promieni słońca, uśmiechy znad waty cukrowej, nosy pobrudzone lodami truskawkowymi, wyprawy do zoo i grające fontanny. zdane egzaminy też lubię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
ann.
Sliczny portret, Asiejko!
OdpowiedzUsuńSwoim tytułem przypomniałaś mi, że dawno nie robiłam na blogu mojego 'lubię' comiesięcznego :) Cięzko zapanować nad wszystkim...
Nie-miłości zawsze nie lubię :)
Moje wczorajsze śniadanie!
OdpowiedzUsuńtakie placuszki ze swiezymi owocami to jest naprawde pyszne jedzonko:)
OdpowiedzUsuńAniu W., lubię Twoje comiesięczne!
OdpowiedzUsuńWspaniale to wszystko opisujesz :-)
OdpowiedzUsuńMiło się czyta Twoje posty. Czerwiec jest cudowny!
OdpowiedzUsuńprzepraszam, że nie będę zachwycać się naleśnikami, ale jakie ty masz piękne włosy! :D
OdpowiedzUsuńjakie piękne;) a te wcześniejsze muffinki! cuda;)
OdpowiedzUsuńpzdr!
Ojejku. Ale zapachniało! Czerwcem, nostalgią. Tak trochę smutno, trochę słodko. Fantastycznie! Pędzę po truskawki. I pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńA ja w czerwcu lubię spełniające się marzenia i ten zapach skóry romansującej ze słońcem :)
OdpowiedzUsuńGula, cieszę się!
OdpowiedzUsuńM., dziękuję!:*
Limonka, tak właśnie jest - czerwcowo i nostalgicznie.
Jejku, teraz dotarło do mnie, że mieszkamy w jednym mieście, a i muszę napisać koniecznie o tym iż zdjęcie Twoje w tym poście utkwiło mi bardzo w głowie:) I jest dla mnie Twoim znakiem szczególnym, ubóstwiam Twoją stylistykę, słaba ze mnie kucharka, ale Twojego bloga podziwiam i podglądam z wielką przyjemnością, pozdrawiam z deszczowego dziś Gdańska:)
OdpowiedzUsuń