wczoraj wieczorem pomyślałam sobie, że lekarstwo na smutek koniecznie potrzebne, na niepewność. najlepiej o działaniu natychmiastowym. do rozpuszczenia w szklance zimnej wody albo do połknięcia. bo kiedy stoję pośrodku miasta i mam ochotę się rozryczeć, to powstrzymuje mnie tylko widok spływającego po monotonnie bladych policzkach tuszu do rzęs. każdemu się czasem zdarza, prawda? że trzeba odpocząć, przeczekać. z kubkiem kakao lub czekolady. uciec na trochę, wyłączyć telefon i myślenie, iść na nieprzyzwoicie długi spacer. na odczarowanie złego - jest czekolada na patyku. do schowania w kubku ciepłego mleka, roztopienia, wypicia, rozszczęśliwienia. jeśli tylko da się.
prostota wygląda tak: bierze się tabliczkę białej czekolady, tabliczkę mlecznej i tyle samo ciemnej. roztapia się je w dowolnej kolejności i wlewa do foremek, odczekując aż poszczególnie warstwy zastygną. wierzch posypuje się wiórkami kokosowymi, pokruszonymi cukierkami lub czymkolwiek innym co da się zjeść i będzie pasowało. ja bym jeszcze spróbowała ze szczyptą soli lub z cynamonem. jak czekolada zastyga, trzeba powtykać drewniane patyczki. a gdy całkowicie zastygnie, wyjąć z foremek i podarować tym, których chcemy rozuśmiechać. roztopić w mleku albo zjadać jak się chce.
Pomysłowe^ :) Widziałam już takie coś w jednej z kawiarni i wiesz co? Z pewnością pomoże na smutki, chociaż na chwilkę:)
OdpowiedzUsuńteż widziałam. w kawiarni i w sklepie. i próbowałam. home made nie jest gorsze.
UsuńJa muszę taką gablotkę sobie zrobić i trzymać takie pyszności za szybką, w razie smutków ;)
OdpowiedzUsuńgablotkę.. ach, nie wiem czy silna wola by działała gdyby codziennie na taką słodką gablotkę spoglądać!
UsuńSłodko :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i takie pocieszne ;)
OdpowiedzUsuńPiękne. Taki drobiazg a jak leczy!
OdpowiedzUsuńw samotności nie leczy.
UsuńJa chyba większą część bym zlizała prosto z patyka :)
OdpowiedzUsuńmam tak samo.
Usuńświetny pomysł i prześliczne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńTwoje fotografie są magiczne
OdpowiedzUsuńa czekoladki urocze :3
dziękuję Karolino!
UsuńZnam to uczucie spływającego tuszu po policzkach. Pomimo tłumu, zgiełku i wielu głosów. Wiosenne przesilenie czy dusza, która nie pasuje do tłumu?
OdpowiedzUsuńSięgam po kawałek czekolady. Potrójna byłaby jeszcze lepsza....
prawdopodobnie ani jedno ani drugie.
Usuńwyglądają pięknie! ;)
OdpowiedzUsuńCudowna! taka prosta i taka piękna:)
OdpowiedzUsuńprosty pomysł + piękne wykonanie = smaczny deser :)))
OdpowiedzUsuńHope you feel better after indulging on your yummy looking cake.. take care.
OdpowiedzUsuńthank you!
UsuńChwila uśmiechu, radości - gwarantowana.
OdpowiedzUsuńczasem dwie
UsuńPożeracz smutków:)
OdpowiedzUsuńja czy czekolada?;)
Usuńjak ślicznie to wygląda ♥
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł , ślicznie wyglądają ;D
OdpowiedzUsuńpomysł podpatrzony od holenderskich czekoladowych łyżek
UsuńJak to dobrze, że Bóg stworzył czekoladę, bo bez niej świat byłby totalnie beznadziejny... Prześwietny pomysł z tymi patyczkami :)
OdpowiedzUsuńja bym chyba jakoś straszliwie nie narzekała na brak czekolady. może tylko trochę i tylko czasem..
Usuńale małe urocze smakołyki :)
OdpowiedzUsuńtakie lizaki z pewnością każdemu poprawią humor ;)
lizakami też mogą być;)
UsuńSuper pomysł:) Uwielbiam czekoladę a tak można sobie mixik zmontowac;)
OdpowiedzUsuńjakie smakowite :)
OdpowiedzUsuńI mi przydałaby się taka czekoladowa kolekcja na chwile smutne.
OdpowiedzUsuńmusisz sobie przygotować!
Usuńale fajne !!
OdpowiedzUsuńwyślij mi kilka :D wyglądają przepysznie
OdpowiedzUsuńrozpłynęłam się:)))
OdpowiedzUsuńładnie to wygląda, chyba też sobie taką zrobię bo też mnie dopadł smutek:(
OdpowiedzUsuńchoć nie gwarantuję 100% skuteczności
UsuńNie wahaj się, weź czekoladową różdżkę, machnij porządnie i wyczaruj sobie uśmiech, tylko nie za mocno, żeby Ci czekoladowe serce na ścianie nie wylądowało :), no chyba, że to miałby Ci zafundować kupę śmiechu, to pozwalam.
OdpowiedzUsuńuśmiałam się szczerze! i za każdym razem, gdy to czytam, to się śmieję!
UsuńAha, to znaczy, że upaparałaś ścianę! Nic nie szkodzi, jak byłam mała (3 letni potwór), to stałam z kredkami w ręce i malowałam na oślep, przyrzekając mamie, że to nie ja :D. - mazianie po ścianie - szczęście gwarantowanie!
UsuńAsiejko czarodziejko!:D zdjęcia tak cudne, że można się rozpłynąć podziwiając to ciasteczko:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie mogę się nadziwić jak mała robi się ta tabliczka czekolady, gdy się ją rozpuści.. no gdzie ona znika, była taka duża!
OdpowiedzUsuńteż mnie zastanawia to jej znikanie;)
UsuńMogę się do Ciebie uśmiechnąć po taką czekoladkę na smutki?:) ..
OdpowiedzUsuńoczywiście!
UsuńJa czasem mam wrażenie, że czekolada samemu nie pomaga.
OdpowiedzUsuńja jestem tego prawie pewna
UsuńSłodkie, nie tylko w smaku :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, a jaki słodki !! ;)
OdpowiedzUsuńAsiejko kochana :*
OdpowiedzUsuńCała moja Asiejka, tęsknie:*
i ja za Tobą!
UsuńŻeby to było takie proste... Ale wierzmy z całych sił w moc czekolady! Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńto proste nie jest ani trochę! nawet z dodatkową porcją czekolady
UsuńRozuśmiechnęłaś mnie tymi czekoladowymi szczęściami:-)
OdpowiedzUsuńpyszności:)
OdpowiedzUsuńdoskonałe!
OdpowiedzUsuńgdyby niepewność i każdą wątpliwość dałoby się rozpuścić w szklance gorącego mleka! a czekoladowe serca na patyku, takie na jeden kęs, najlepiej jeszcze dzielony z Kimś Miłym, są przeurocze.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
a się nie da! no trudno.
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wygląda.
Pozdrawiam
Kiedyś też tak kombinowałam :)
OdpowiedzUsuńAsiejko czasami trzeba się rozpłakać na środku ulicy, aby potem móc się roześmiać. A czekolada dobra i na łzy i na śmiech.
OdpowiedzUsuńto pierwsze zdanie jest najpiękniejsze. że też sama na nie nie wpadłam!
Usuńzjadłabym taka pocieszkę ;)
OdpowiedzUsuńCzasem człowiek potrzebuje być poza zasięgiem i podładować baterie:) Słodycze zawsze mile widziane:)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak
UsuńKażdy ma swoje smuteczki. Ja gotować nie za bardzo to zostaje mi spacer ale takie czekoladki to i ja zrobię . Dziękuję za podpowiedż.
OdpowiedzUsuńja też potrafię nie za bardzo, tylko trochę.
Usuń"Rozuśmiechałam się" od samego patrzenia na Twoje piękne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńbardzo to lubię
Usuńpoprawiłabym sobie chętnie humor takim serduchem :)
OdpowiedzUsuńja teraz chyba też
Usuńcudowny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPoproszę! :) czekolada na patyku w domowej wersji, wspaniale!
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za takim czekoladowym pogromcą smutków :)
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona pomysłem, proste i jednocześnie genialne :)
OdpowiedzUsuńpomysł podpatrzony, a proste do wykonania rzeczywiście
Usuńpiękne, zachęcające zdjęcia, pomysł jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńWitaj Asiu, kilka lat temu prowadzilam inny blog i tez cie podpatrywalam, a teraz z wielka radoscia anow widze jaki piekny jest Twoj blog. Czekoladka wyglada cudnie, ja tez robilam podobne, ale bez patykow - fajny pomysl:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdroga Sylwio, dziękuję!!!:-) cieszę się, że wróciłaś tu.
OdpowiedzUsuńfajny pomysł,takie serduszko z pewnością rozweseli :)
OdpowiedzUsuńmoże trochę!
Usuńfajny pomysł, takie serduszka z pewnością rozweselą :)
OdpowiedzUsuńJak słodko.... i pomysłowo....
OdpowiedzUsuń