uwielbiam Gdańsk, bo to miasto, które nieustannie daje mi szansę na spełnianie marzeń. tych kulinarnych, oprószonych szczęściem i cukrem pudrem też. ostatnio moja kuchnia zamieniła się w małą manufakturę ciast i ciasteczek, piekarnik buchał ciepłem, było na słodko i na słono.
wszystko za sprawą Trójmiejskiej solniczki, która miała zaszczyt przygotować śniadanie w czasie wydarzenia 'Targ o Węglowy' organizowanego przez Instytut Kultury Miejskiej. wielka to była przyjemność i mimo tremy, nieprzespanej nocy, zabiegania i zmęczenia - było warto!
Targ Węglowy wygląda pięknie. są leżaki, drewniane kubiki, dużo książek. można zabrać znajomych i posiedzieć na trawie w środku miasta. czas jest do 4 września!
była tarta limonkowa, chocolate fudge cake z kremem i owocami, herbaciana babka z cytryną, babeczki z limonką i truskawkami, z serem feta i papryką, ze śliwkami i kakao, barrdzo czekoladowe ciasteczka z masłem orzechowym specjalnie dla trójmiejskich blogerów (31 sierpień to Międzynarodowy Dzień Blogerów), ciasteczka lawendowe i drugie napakowane migdałami, białą czekoladą i żurawiną, kruche ciasto z letnimi owocami, focaccia z mozzarellą, ciasto maślankowe, wytrawny chlebek z oliwkami, drożdżowe bułeczki z suszonymi pomidorami i..dużo więcej!
a na śniadanie po śniadaniu pyszna kawa i bagietki od Mitte.
wielkie podziękowania dla Instytutu Kultury Miejskiej i Miasta Gdańsk za możliwość przygotowania śniadania. dziękuję wszystkim bliższym i dalszym i tym zupełnie nieznajomym, którzy postanowili do nas przyjść choć na chwilę. dziękuję Kasi i Ani, dziękuję kochanej Adze. dziękuję Asi z Foodlove, że chciało jej się wstać o 6 rano, by przyjechać do nas z garścią przypinek i pysznych planów.
PIĘKNY DZIEŃ, I ♥ Gdańsk!