poniedziałek, 16 marca 2009

moje pierwsze muffinki z budyniową niespodzianką

pamiętam dzień, w którym je upiekłam. to już prawie rok temu. był taki przedmaturalny czas, a ja chciałam pocieszyć koleżankę ze złamanym sercem. obiecałam, że zrobię dla niej coś słodkiego, pysznego. a później z przejęciem szukałam przepisu na jakieś babeczki. i to właściwie od nich zaczęło się moje zainteresowanie kulinarnymi cudami. od tamtej pory sprawia mi to tyle przyjemności. takie to sentymentalne muffinki.. wanilia, karmel, czekolada.

muffinki z budyniową niespodzianką

300 g mąki, 1 łyżeczki proszku, 1 łyżeczka sody, szczypta soli, 150 g masła, 160 g cukru,170 ml mleka, 2 jaja, aromat waniliowy, budyń karmelowy, czekolada, 250 ml mleka

ugotować budyń w 1/2 ilości mleka podanej na opakowaniu, czyli około 250ml, odstawić do ostudzenia. w tym czasie roztopić masło i rozpuścić w nim cukier. w misce wymieszać mąkę z proszkiem, sodą i solą. w osobnej jajka z mlekiem i aromatem. do suchych składników dodać mokre i połączyć. nakładać masę do połowy wysokości foremek, na wierzch dodać łyżeczkę budyniu i kostkę czekolady, przykryć resztą ciasta. piec w 200st. około 30 minut. /z przepisu addy73

21 komentarzy:

  1. brzmią pysznie, ja jeszcze nie miałam swojego pierwszego razu z muffinkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie ma zdjęcia przekroju... :-) ale i tak bardzo ładnie! :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. mmmmm :)
    uważam, że muffinki to jeden z najlepszych sposobów na poprawienie humoru, mam nadzieję, że udało Ci się wtedy rozweselić koleżankę :) ?

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne:) Zjadłabym ze smakiem!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniamku, wyglądają wspaniale !:)) Mój pierwszy raz z muffinkami to były muffiny szarlotkowe :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo obiecujacy przepis, bedzie trzeba wyprobowac.

    OdpowiedzUsuń
  7. Smakowite, no i ta budyniowa niespodzianka.:)))mniam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozmarzyłam się myśląc o tych muffinkach, a tu poniedziałek w pracy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy11:42:00 AM

    Budyć karmelowy...mhhhh. Zjadłabym takiego muffinka. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Twoje muffinki wygladaja pysznie. Po co ja tu zagladalam! Teraz beda mi sie snic po nocach a jeszcze przez kilka dni nie moge jesc slodkosci, ale jak detox sie skonczy to bedzie piersza rzecz jaka zrobie...musze poprosic mame by przyslala mi budyn:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe są takie przepisy, które są jednocześnie nośnikiem smacznych wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Amm.. muffiki!:) Mniamniuśnie.. i sentymentalnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy6:50:00 PM

    sama dopiero trzy razy piekłam muffinki, więc powiem w zupełności szczerze, że bardzo ładnie Twoje muffinki się prezentują:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy7:22:00 PM

    Takie z budyniem to pyszne na pewno są :). Świetny pocieszacz, ja od dawna mam je na oku. Jak będę smutna - spróbuję :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Musiały być pyszne z budyniem. Mniam mniam..

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy9:06:00 PM

    nie dość że muffinka, to jeszcze na dodatek budyń..i to karmelowy..o mamcia!!! i jak tu mam dietkować jak ty tak kusisz...

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyobrażam sobie jak wspaniale muszą smakować :) Mają wszystkie moje ulubione składniki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie z budyniem lubię najbardziej :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy10:14:00 AM

    Tez je robiłam, dla smakoszy budyniu (ja się do nich zaliczam :)to po prostu niebo w gębie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy11:11:00 AM

    Och muszą być wspaniałe, zpisuję przepis do kolejki :)

    OdpowiedzUsuń