czwartek, 20 sierpnia 2009

batony na śniadanie?

ale nie takie zwykłe batony. takie pełne orzechów i bakalii.. to najpyszniejsze owsiane batoniki jakie kiedykolwiek jadłam. nie sądziłam, że ich przygotowanie jest tak proste. teraz już z pewnością nie będę ich kupowała, a sama robiła. myślę, że wybór dodatków jest całkiem spory, następnym razem częśc fistaszków zastąpię orzechami nerkowca, a do suszonej żurawiny dorzucę jeszcze morele, a może rodzynki?

batoniki śniadaniowe (breakfast bars)
/oryginalny przepis u Nigelli, cytuję za cuda.wianką

1 puszka skondensowanego mleka słodkiego
250 gram płatków owsianych
75 gram wiórków kokosowych
100 gram suszonej żurawiny
125 gram zmieszanych nasion (dyni, słonecznika)
125 gram niesolonych fistaszków


płatki owsiane, wiórki, żurawinę oraz nasiona i orzechy wymieszac razem w misce. mleko skondensowane przelac do większego garnka. podgrzac przez chwile. zdjac z ognia. wsypac tam mieszanine z miski. wymieszac dokladnie drewniana lyzka lub szpatula. forme wylozyc papierem do pieczenia. przelozyc tam mase i wyrownac powierzchnie. piec przez 1 h w 130 stopniach. wyjac z piekarnika. studzic przez 15 minut, po czym pokroic na kwadratowe lub prostokatne batony.

15 komentarzy:

  1. jadłam, więc potwierdzam, że pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też robiłam- potwierdzam, że smakowite :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie robiłam ale założę się że smaczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja robilam te oryginalne, wedlug Nigelli. Zajadalismy sie ze smakiem :D Za orzechami nie przepadam niestety ale napewno wielbicielom orzechow posmakuja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robiłam wraz z Cudawianką i Atinką :)) Były baaardzo pyszne!:))
    Twoje Asiejko pięknie wyglądają:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne! Ja jeszcze nie robilam tych batonikow ale wygladaja tak przepysznie, ze pewnie nie wytrzymam i wreszcie sie za nie wezme :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o tak o tak, z morelami i nerkowcami, a moze jeszcze pistacje?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ochotę zrobić te batony,nawet mleko skondensowane już kupiłam:P
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. tez robilam te batoniki, i jak widze duzo osob je robi, batoniki Nigelli rządzą!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tu ładnie....
    Stoję jak dziecko przed wystawą sklepu z zabawkami. Mam otwartą buzię i sobie patrzę ;-)

    Asiejko - piękne zdjęcia, bardzo fajne opisy i tak czysto, jasno, pozytywnie - wszytsko komponuje się z tym ciepełkiem, które unosi się nad Twoimi słowami :-)

    Kocham orzechy, bakalie i takie batoniki... no i Nigellę. Robiłam je już kiedyś i przyłączam się do opinii, że są super.
    Zdjęcia - no cóż ;-) można się uczyć.
    Gratuluję i miłych snów Ci życzę

    M.

    OdpowiedzUsuń
  11. najfajniejsze jest to asiu, ze mozna w nich kombinowac z dodatkami, prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. z każdej strony kuszą mnie takie zdrowe batony, nie ma wyjścia muszę zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wegetarinko, glimmer, miałam nadzieję, że ktoś potwierdzi, że są pyszne ;-)

    poleczko, Ty się nie zakładaj tylko zrób :)

    Ewa, te też są oryginalne, tylko przetłumaczone na język polski.. :)

    majanko, wiem, wiem, i to właśnie Wy zachęciłyście mnie do ich zrobienia, kusząc ze swoich blogów.

    majka, ja nie wytrzymałam, więc i Ciebie zachcam, warto.

    aga-aa, o pistacje! masz rację Agatko!

    olciaky, zrób, z pewnością Ci posmakują jeśli lubisz takie batoniki muesli. i orzechy.

    viridianko, absolutnie!:-)

    moniko, tyle ciepłych słów.. dziękuję!

    cudawianko, i że są takie smaczne! :-) dziękuję za przepis.

    miętówko, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mniam! Ja nawet boję się robić, bo za każdym razem gdy upichcę ciasteczka lub batony owisaine - to zjadam ich baaardzo nieprzyzwoitą ilość... :D
    Pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń