wtorek, 2 lutego 2010

na zimę. na śnieg. crumble.


na zmarznięte myśli, na ciepło i zapach kruszonki wydobywający się leniwym popołudniem z piekarnika. lubię. gorące miseczki przynoszone do pokoju owinięte ściereczką, słodko kwaśne owoce. uśmiechy.

crumble
owoce zapieczone pod kruszonką

jagody lub dowolne inne owoce (u mnie mrożone)
kruszonka z.. masła, mąki, cukru


owoce rozmroziłam lekko, ułożyłam na dni kokilek, Mama zrobiła kruszonkę zagniatając masło z cukrem i niewielką ilością mąki, lubimy także dodać wiórki kokosowe. owoce wystarczy posypać i wstawic do piekarnika. piec około 20-25 minut w 180st.

21 komentarzy:

  1. Na ciepło. Na wspomnienie lata w środku zimy. Na ukojenie duszy.

    Czuję ciepło bijące z Asiejkowo-Maminych crumble. Bardzo miłe to ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od razu zrobiło mi się ciepło. Chętnie wpadnę do Ciebie, woine się kocem i zjem te pyszności ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, pyszności! W sam raz pasuje takie crumble na te ponure i zimne dni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie to coś na takie śnieżne dni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszności takie crumble w środku zimy!:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie u Ciebie, tak domowo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy7:39:00 PM

    Tak proste, a cieszy niepomiernie... Na przekór mrozom.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zatesknilam za takim crumble... Pysznosci :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki powiew lata w zimowe i zaśnieżone dni (u mnie niestety bez śniegu, ale bywają zimne).

    OdpowiedzUsuń
  10. Przypomniałaś mi Asiejo o crumble. Przecież na zimę to wyśniony deser!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam crumble :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Na zimne stópki i uśmiech malutki :)

    Jak pieknie zapachniało owocoami i kruszonką....i ciepłymi myślami.
    Buziaki przesyłam
    :) :*

    OdpowiedzUsuń
  13. o tak tak tak, kruszonkę to ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Crumble to chyba kwintesencja zimowych deserów - trochę lata przykryte kożuszkiem, mmmm pysznym kożuszkiem :) Ściskam Asiejko :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Az czuje, jak wspaniale rozgrzewa... Crumble to idealny deser na aktualna pogode ;)

    Pozdrawiam Asiu!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zatęskniłam za latem, jak tak oglądam Twój deser :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Takie proste a ja jeszcze tego nie próbowałam...ech ale ze mnie kucharka ;) od siedmiu boleści ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ajć ramekinki gorące- też lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  19. amarantko,
    na wspomnienie lata, tak.

    KucharzyTrzech,
    uprzedź wcześniej, zrobię więcej.. :-)

    Aniu,
    wyśniony i taki banalnie prosty. a cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  20. na niepogode, gdy wieje chlodem :-))
    Jagodowe mi sie marzy, mam nadzieje ze nim sie spodziejemy bedzie lato!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzisiaj, na samym poczatku marca ;)zamierzam zrobic cos podobnego, naszla mnie taka ochota, a bardzo apetycznie wyglada Twoje jagodowe crumble !

    OdpowiedzUsuń