zjadamy lody na śniadanie, chrupiemy kwaśne jabłka, obserwujemy krople deszczu przez szybę niebieskiego auta. kupujemy kawę pachnącą pomarańczą. chłodzimy stopy i nogawki spodni w Bałtyku. mamy siebie cały dzień. mamy kilka promyków słońca i słowa, które lubię.
lody marchewkowe, cytrynowe ze spiruliną, pomidorowe z octem balsamicznym.. tylko w Sopocie.. gelati giuseppe. a w Domu..
lody jogurtowe z owocami
poziomki, truskawki, jagody, maliny, cukier puder, jogurt naturalny/mleko
umyte owoce zmiksować, dodać cukier (poziom słodkości najlepiej dostosować do swoich kubków smakowych, dlatego nie podaję ilości). wymieszać z naturalnym jogurtem lub z mlekiem, przełożyć do pojemniczków i zmrozić przez około 4 godziny.
i jak smakowały lody marchewkowe? często koło nich przechodzę a jeszcze nigdy się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńsuper wyglądają;D coś w sam raz dla mnie, szczególnie na ten okropny upał;)
OdpowiedzUsuńAleż lody! Cuda!
OdpowiedzUsuńAsiejko, dziękuje za te lody, jeśli tylko nawiedzę sopot, a to przecież blisko pójde i spróbuje tych marchewowych. A pozimki prosto z krzaka - poezja, nam w tym roku wyschły...
OdpowiedzUsuńCudowne! Nie zabrzmi to może najładniej, ale piekielnie zazdroszczę mokrych od Bałtyku nogawek i lodów marchewkowych;)
OdpowiedzUsuńChyba zaraz zjem lody na śniadanie. Całusy!
Ja też chcę lody machewkowe!
OdpowiedzUsuńwłasnie wyobraziłam sobie lody z poziomek... ależ to musiałoby być genialne! ^_^
OdpowiedzUsuńtoż to te słynne marchewkowe pyszności:)
OdpowiedzUsuńach ... morze ... lody marchewkowe (?) smakują jak marchewka? serio? :)
OdpowiedzUsuńbuziam
Znowu coś fajnego, mniammm...
OdpowiedzUsuńTen post z 17 lipca /urywki dnia.../ ze zdjęciami i fragmentami piosenek - cudny!
Na jednym blogu widziałam lody czosnkowe. Te to dopiero muszą ciekawie smakować. A Twoja propozycja jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńIdelana jak ktoś jest uczulony na jajka.
Pozdrawiam
Ania
Zazdroszczę i lodów (jednych i drugich) i tego moczenia w Bałtyku
OdpowiedzUsuńKocham wszystkie lody!:))
OdpowiedzUsuńPyszne zrobiłaś:)
A zdjęcia przepiękne Asiejko:-)
bardzo ciekawa jestem jak takie marchewkowe smakują:)
OdpowiedzUsuńowocowe jak najbardziej, ale marchewką bym się nie pokusiła.
OdpowiedzUsuńdlaczego nie ma takich lodziarni gdzieś liżej mnie?
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia..takie klimatyczne.. tak jak lody..marchewkowe..ah..wracają wspomnienia.. Wspaniałe..
OdpowiedzUsuńLody marchewkowe...Cudnie!
OdpowiedzUsuńA jogurtowe na śniadanie- tak lubię!
Odkryłam Gelati Giuseppe dopiero po powrocie z Sopotu, ale następnym razem na pewno tam zajrzę. Lody owocowe z chęcią bym zjadła, ale najpierw muszę wyjeść swoją straciatellę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńmniam- sopockie lody marchewkowe,
drugie mniam- domowe lody truskawkowe
dużo pogody życzę!:)
Wybrałabym zdecydowanie te jogurtowo-owocowe :) Marchewkę wolę sobie schrupać na surowo :)
OdpowiedzUsuńA te zielono-szarawe? To jaki smak? :D
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam, że w Sopocie są takie lody. Muszę się tym wybrać.
OdpowiedzUsuńChociaż te domowe pewnie nie gorsze.. :)
I powiedz Asiejko droga, co z kolczykami, bo póki co je przytrzymuję, ale nie wiem, czy mam nadal. :)
Karmeleiro,
OdpowiedzUsuńbyły cudowne. chyba najlepsze lody jakie jadłam. pozostałe smaki również..
magdalena,
oczywiście, że smakują!
Sunsette,
dziękuję Ci..
majanko,
a próbowałaś tych sopockich?
dziękuję za miłe słówko..
fifijko,
przyjedź do mnie.. :-)
spencer,
dziękuję!
Agnieszka,
bardzo zachęcam.. gdy tylko będziesz w Sopocie.
mania179,
te zielone.. cytrynowe ze spirulina, czerwone to truskawkowe, a żółte mandarynkowe.
urzekło mnie zdjęcie poziomki:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
pięknie opisałaś te ulotne chwile, a lody lubie wszystkie :)
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie chwile. Z Mamą, Siostrami, Dawidem, Znajomymi...
OdpowiedzUsuńDUŻO isnpiracji Asiu :* Chociaż Ty chyba masz jej tak dużo że już więcej mieć nie można :)
te lody w sopocie musza byc ciekawe w smaku, az chcialoby sie wszystkie sprobowac:)
OdpowiedzUsuńa lody owocowe to wiadomo ze sa pyszne i tak smakowicie wygladaja:)
Uwielbiam takie chwile. Pełne słońca, uśmiechów i doprawione szczyptą słów. Ważnymi. Niekoniecznie wieloma.
OdpowiedzUsuńA te lody, o których napisałaś... ogromnie intrygujące! Szkoda, że nad morze mam tak daleko...
Pozdrawiam! ;*
Lody pomidorowe? :-) Chyba bym się bała...;-) A swoje własne jogurtowe muszę w końcu zrobić!
OdpowiedzUsuńPoziomki to...marzenie, nie wspominając już o lodach. Dzisiaj nazbieralam koszyk jeżyn, które zapalczywie broniły dostępu do siebie kłując mnie niemiłosiernie po rękach i nogach. Myślałam, że złapałam najwyższego za nogi a tu poziomki....Teraz będę ich wygladac na wyjezdzie ;D Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńa ja bylam tydzień temu w Sopocie i nie wiedzialam, że tam takie fantazyjne lody są! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTez lubie Baltyk i Sopot i to nawet bardzo i tesknie aby tam znowu byc... a lody marchewkowe nawet nie wiem jak smakuja bo nie jadlam wiec do Giuseppe na pewno zawedruje... M
OdpowiedzUsuńach te lody z Sopotu to jest coś
OdpowiedzUsuńSą wspaniałe zgadzam się , ja podejrzewam ,ze oprócz wspaniałych produktów w tych lodach jest ,,serce " właściciela
Lody gelati wyglądają na niezwykle smaczne, ale takie domowe też mają swój urok.
OdpowiedzUsuńo jej jakie lody! nigdy nie próbowałam innych niż słodkie!
OdpowiedzUsuńJa chcę do Sopotu! Albo do Ciebie
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie lody!
Zapraszam na mój blog na nowy adres
lubie.gotowac.com
Ciekawe smaki :)
OdpowiedzUsuńTe pomidorowe z octem balsamicznym mnie intrygują :)
A Twoje jogurtowe wyglądają bardzo zachęcająco :)
Zazdroszczę słodkiej beztroski... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńpamiętam jak za dzieciaka robiłam takie lody, niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńWow... te lody to odjazdowe są xD tylko czemu ode mnie do Sopotu wcale nie jest tak blisko? łeee...
OdpowiedzUsuńoj jakie te lody muszą być pyszne:) Mogę wpaść na jednego?;)
OdpowiedzUsuńpysznosci, jogurtowe lody sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńtaaaakie lody?? w sprzedaży???? ja też kcem! :(
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i smaczne lody:) ciekawe smaki, jednak chyba wolałabym te Twoje, jogurtowo-owocowe:)
OdpowiedzUsuńI jak to możliwe że ja do nich nigdy nie trafiłam. Niemożliwe. Do naprawienia.
OdpowiedzUsuńAż chce się powiedzieć: ależ Ci owocowo !!! :d
OdpowiedzUsuńWłaśnie popijam kawę, która pachnie pomarańczami, a w kubku rozpuszczają się kawałeczki czekolady...mmm...dziękuję za tak wspaniały przepis na kawę;) Pojawi się na stole przy okazji babskiego spotkania i z pewnością zachwyci kubki smakowe dziewczyn!:)
OdpowiedzUsuńA ja tam nie byłam... Chyba tylko dlatego, że całe wieki nie byłam w Sopocie... Ale jutro będę, może i lody staną na drodze.... :)
OdpowiedzUsuń"I słowa, które lubię" :)))) Też mam takie ;))
OdpowiedzUsuńA jak smakowały lody pomidorowe? Były pikantne? Kiedyś chciałam się na takowe lody skusić u siebie w Koszalinie, ale akurat zabrakło...
OdpowiedzUsuńMorze i takie jogurtow to byloby cos, moze chociaz z lodami zdarze jeszcze :-)
OdpowiedzUsuńUsciski Asiejka!