czwartek, 16 września 2010

szczęście i babeczki posypane cukrem..

krople leniwie spływają po szybie. deszczowe dni i chorowanie idą ze sobą w parze. z szeleszczących papierków mam kolorowe tabletki. z ciepłego piekarnika pachnące babeczki. popijam herbatą bez cukru. w balerinach z kokardkami omijam kałuże na starówce, czasem chowam się pod parasolką. chyba wiem już jak wygląda szczęście.

muffiny z cukrową skorupką
/takie jak tu (klik), tylko bez owoców

2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
2 jajka, roztrzepane
120 g drobnego cukru
pół szklanki oleju
300 g kwaśnej śmietany lub jogurtu
1/4 szklanki cukru


w jednym naczyniu wymieszać składniki suche, w drugim mokre, połączyć razem. ciasto nałożyć do formy na muffinki, każdą posypać cukrem, piec około 25 minut w temperaturze 190ºC. poczekać chwilę zanim przestygną, potem wyciągać z formy. studzić na kratce.

64 komentarze:

  1. Anonimowy6:10:00 PM

    niezależnie od zawartości i tak wiem, że są pyszne!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęscie ma różne oblicza:)

    PS Jak uzyskujesz ten ciepły turkus na zdjęciach, tę poświatę? Bardzo mi się to podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Duzo zdrowka Asiejko Ci zycze :) A takie muffinki musza byc pyszne :))

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  4. piekne zdjecia, takie ,,cieple'' mimo tcyh kropelek deszczu;)pozdrawiam
    maja @ majmilys

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy6:39:00 PM

    Początek brzmi jak... wiersz! Masz Kobieto talent jak widać nie tylko kulinarny:) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne zawiniątka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę. ja jeszcze nie wiem, jak wygląda szczęście. ale w muffinkach z pewnością jest jego odrobinka. jedna część wieeelkiej układanki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Asiejko zdrowiej nam szczęśliwie. Baleriny w kokardki również posiadam, ale zamieniłam je na oksfordki i psiaki w porywach moje kaloszki w czerwone kwiatki.
    A muffiny jak zawsze rozkosznie kuszące.
    Pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak z pewnością wygląda szczęście - zapewnia to ta cukrowa posypka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wracaj nam szybciutko do zdrowia, bo znajdowanie szczęścia wymaga spacerów,obserwacji,wychwytywania kolorów , smaków a i tak szczęscie nieraz cię zaskoczy swą nadzwyczajną formą . Muffinki wygladają w tych papilotkach jak kwiatowe pąki.:)Cudo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiejko kochana, zdrówka życzę! Ściskam ciepło, a muffinki z pewnością fantastycznie smakują.
    A ja lubię smakować Twoje słowa:)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przesyłam dużo ciepłych uścisków
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy8:02:00 PM

    Takie babeczki są kwintesencją szczęścia...

    OdpowiedzUsuń
  14. i znów ten opis... są takie wspaniałe, uwielbiam je czytac. są... niczym promyki tak upragnionego słońca, jak... uśmiech na twarzy życzliwego starszego pana, którego codziennie mijam, wychodząc z domu. to jak perełki szczęścia, które bardzo podnoszą mnie na duchu.

    hmmm... kurczę, że nie mieszkamy w pobliżu xd wpadłabym Cię odwiedzic. mam taką ochotę...

    tajemnicze te pakuneczki. ale założę się, że są smakowite ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. zdrowiej, zdrowiej :)
    pysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  16. śliczne łyżeczki!Zdrowia, u nas też lazaret :/

    OdpowiedzUsuń
  17. mmmmm, zapachniało...
    dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  18. te Twoje zdjęcia są piękne, takie radosne, naładowane pozytywną energią, od razu buzia się uśmiecha :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Choróbsko? No cóż to znak, że przyszła jesień, zdrowiej! Przepis poznaję, jest genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wygladaja pysznie;) zapisuje;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Asieja zdrówka Ci życzę, a babeczki są pewno pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  22. Pyszne myffiny,aż chce się sięgnąc po jeden :), pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. cudo - takie obrazki lubię najbardziej, rustykalne i piękne tylko dlatego, że są proste i skromne, pewnie tylko z zewnątrz -czuję, że smak mają bogaty :) - na zdrowie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. szczęście na wyciągnięcie ręki, czasem tylko wzrok nie wiadomo dlaczego sięga gdzieś daleko stąd.Podobno wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma...w moim przypadku to półprawda.

    OdpowiedzUsuń
  25. Super są! Na pewno niedługo wykonam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ja znalazlam szczescie w te wakacje, jak odechnelam wreszcie od wszystkich spraw, ktore mnie wiazaly na miejscu. I juz mnie nic nie wiaze. W podrozach sie rozszczesliwilam...

    OdpowiedzUsuń
  27. zdrówka kochana :) a babeczki cudowne

    OdpowiedzUsuń
  28. no właśnie :))))
    fantastycznego masz tego bloga, wracam tu i wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. lubię muffiny w Twoim wydaniu. nigdy nie miałam okazji ich próbować (nie licząc jednego ciastka! ale to co innego. ciacho było pycha) ale wiem, że muszą być bardzo smaczne. zawsze jak piekę muffinki to z Twojego przepisu tylko dodaję odrobinę oleju zamiast pół szklanki (; wczoraj upiekłam 14muffinek o północy (:

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie ma to jak muffinek na niepogodę...

    OdpowiedzUsuń
  31. duzo zdrowko Asiejko:)

    muffinki wyszly Ci bardzo ladne, fajnie wygladaja w tych papierkach:)

    robilam je z tego przeisu, tylko tak jak w oryginale ze sliwkami i przyznaje, ze sa bardzo smaczne:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Boże, jak to pięknie przeczytać, że Ktoś wie jak wygląda szczęście... Szczęśliwości zatem, Kochana Asiejko:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bo szczęście każdy nosi w sobie, trzeba tylko je umieć odnaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  34. ależ je ukryłaś, pobudzając moją wyobraźnię...
    wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  35. Cieszę się, że znalazłaś swój promyk szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dużo zdrówka !! U nas dziś słonecznie, więc słonecznie pozdrowienia przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. wracaj do zdrowia..
    a muffinki smakowite:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Asiejko, zdrowia Ci życzę, żebyś mogła włożyć kalosze i skakać po kałużach...
    I żebyś nigdy nie zgubiła swojego Szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Asiu Ty to nawet o chorobie napiszesz w tak ciepły sposób, że aż miło. Jednak zdrówka życzę i smacznych babeczek.

    OdpowiedzUsuń
  40. Szczęśliwe babeczki!
    Choroba przy nich nie jest straszna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam ochotę na taką babeczkę. I na spacer w balerinkach po starówce. :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Oj to nieładnie, że chora w takie zimne dni chodzisz w balerinach. Mama mówi, że choroby przychodzą od stóp.
    Życzę żeby zdrowie szybko wróciło.

    OdpowiedzUsuń
  43. aż mi się tak fajnie ciepło zrobiło jak przeczytałam Twojego posta :D
    Już sobie wyobrażam smak tych babeczek :D

    OdpowiedzUsuń
  44. Asik nie łaź po kałużach bo się rozhorujesz! a do muffin dodałabym jakiś owoc bo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cukrowa skorupka mi zawsze odpada ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. Anonimowy9:27:00 AM

    :) zupełnie nie wiem czemu wcześniej nie trafilam na taki przepis calkiem ciekawy i ... z wieloma mozliwosciami ;)
    Duzo zdrowka u mnie chorobska ciag dalszy

    OdpowiedzUsuń
  47. Anonimowy9:27:00 AM

    :) zupełnie nie wiem czemu wcześniej nie trafilam na taki przepis calkiem ciekawy i ... z wieloma mozliwosciami ;)
    Duzo zdrowka u mnie chorobska ciag dalszy

    OdpowiedzUsuń
  48. ciasteczkowa królowa , upiekła znowu przepyszne co nieco :)))

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie wychodzą mi :(
    Mam piekarnik przenośny z targowiska i normalnie nie wychodzą mi...są płaskie, twarde i ogólnie beee

    Zapraszam na królikowe candy :)

    OdpowiedzUsuń
  50. jak ja lubię Twoje zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  51. leżę właśnie pod kołdrą. wygrzewam się.
    też mam kolorowe tabletki :)
    zielone i błękitne. Kilka żółtych.
    Mimo tego, że zimno i nie mogę sobie poradzić z gorączką to tabletki przypominają mi zieloną trawę, żółte słońce i błękitne niebo:)

    OdpowiedzUsuń
  52. muffiny się schowały przed deszczem:D.
    świetne zdjęcia.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Te muffinki muszą byc bajecznie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Te muffinki muszą byc bajecznie pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Asiejo, dziękuję za wizytę u mnie ;)
    Masz piękne groszkowe tło bloga(to taka, moja słabość do kropek przemawia).
    Przepis wypróbuję , bo córcia uwielbia muffinki, zwłaszcza takie, bez owocowego wkładu .

    Dzisiejsze słoneczko przesyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ach te zniewalajace mufinki, one zawsze i wszędzie smakują ;]

    OdpowiedzUsuń
  57. Anonimowy3:39:00 PM

    Uwilbiam muffiny z cukrową skorupką! a Twoje się tajemniczo ukryły :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  58. Anonimowy6:54:00 PM

    maffiny to fajny sposob na jesienna chandre:)
    www.zdrowozyj.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  59. W balerinkach i pod parasolem :-) Już mogę sobie Ciebie wyobrazić :))
    Z tą uroczą babeczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  60. już mi się podobają, uwielbiam mufinki, musze spróbować przygotować i te, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  61. No a dzisiaj chyba slonce, co? :)

    Asiejka, to moze i brzmi banalnie, ale czy posypanie babeczek, ciasta cukrem nie tworzy pieknej dekoracji?

    OdpowiedzUsuń
  62. Ależ sie ukryły w tych papilotkach ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń