na ulicy pachnie jagodziankami. miasto jeszcze trochę śpi i tylko kilka osób rozkłada swoje stragany na gdańskim dominikańskim jarmarku. borówki po 16zł za kilogram, słoiki miodu, broszki, bursztyny, filiżanki, mnóstwo staroci wśród, których chowają się różne skarby. a gdzie indziej lepki lukier twoich myśli i niewypowiedzianych słów. przygryzione wargi, zmrużone oczy, włosy związane w kucyk, promyki słońca zaplątane na twoim lewym policzku. kwaśne cytryny i słodka czekolada schowana w kruchym ciastku. dzisiaj zjadam dojrzałe papierówki, trochę czytam i trochę czekam na deszcz.
maślane kruche ciastka
latem też lubię herbatę. czerwoną, czasem z cytryną, bez cukru. albo lemoniadę z cytryn.
z kremem czekoladowym
180 g zimnego masła, 200 g cukru pudru, 350 g mąki pszennej, 1 duże jajko, 1 żółtko, 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii lub nasionka z 1 laski wanilii, szczypta soli, + krem czekoladowy/dżem
Wszystkie składniki wrzucić do malaksera i zmiksować, aż ciasto będzie tworzyło gładką kulę. Można również wszystkie składniki umieścić w misie, posiekać szybko nożem, krótko wyrobić, do połączenia. Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30 minut. Po schłodzeniu, odrywać kawałki ciasta i wałkować na grubość około 3 mm, podsypując delikatnie mąką. Wykrawać okrągłe kształty. Układać na papierze do pieczenia, zachowując nieduże odstępy. Piec w temperaturze 180ºC przez około 12 minut, do lekkiego zezłocenia. Ostudzone ciasteczka przełożyć czekoladowym kremem albo dżemem, można też zjadać beż żadnych dodatków - są pysznie maślane!
Śliczne te ciasteczka. Dawno nie jadłam takich domowych maślanych. :)
OdpowiedzUsuńmoje ulubione. zwykłe maślane a jednak niezwykłe. muszę wybrać się na jarmark!
OdpowiedzUsuńjarmark... jak ja zazdroszczę... uwielbiam ten jarmark, te stragany, te starocie, zapachy... a ciasteczka dziś i u mnie w piekarniku, owsiane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jarmark... jak ja zazdroszczę... uwielbiam ten jarmark, te stragany, te starocie, zapachy... a ciasteczka dziś i u mnie w piekarniku, owsiane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dusia, masz tak blisko, że naprawdę musisz:-)))
OdpowiedzUsuńJa nie potrafię tak ładnie o Jarmarku napisać..:( starałam się jak mogłam i nic mi z tego nie wyszło i post jarmarkowy poszedł do kosza;)
OdpowiedzUsuńa ciastka pewnie pycha:)
pozdrawiam
HandPickedForYou, potrafisz potrafisz i na pewno masz ładne jarmarkowe zdjęcia! pokaż :)))
OdpowiedzUsuńCiastka cudne, a jarmark, hmmm, to już nie to co kiedyś, od ładnych paru lat nic nie wypatrzyłam, wręcz odwrotnie, jestem nim zmęczona, nie ma tych fantastycznych sprzedawców z pasją, znaleźć perełkę dziś na nm byłoby cudem. Idę w poniedziałek na rękodzieło i starocie, ciekawe czy się znowu rozczaruję...
OdpowiedzUsuńNa szczęście stworzyłaś pyzne ciastka przy poście o nim, więc już lepiej mi sie skojarzy, dziękuję i Pozdrawiam!
mojetworyprzetwory, ja też tak myślę o jarmarku.. zmienił się i niekoniecznie na lepsze. najbardziej lubię popatrzeć sobie na starocie, na ładne rzeczy. choć też nic nie kupuję.
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach jagodzianek! i ciastek maslanych! a jarmarki - lubie, lubie, lubie! maja swoj magiczny klimat :-)
OdpowiedzUsuńMagda, no właśnie.. i jedno i drugie pachnie obłędnie:)
OdpowiedzUsuńjaka fajna ta ryba na ostatnim zdjęciu! takie maślane ciasteczka serduszkowe są najpyszniejsze, tak samo jak jagodzianki :)
OdpowiedzUsuńAsiu, ja też dziś czytam i czekam na deszcz :) i piekę w międzyczasie :) i podjadam winogrona z miseczki :)
OdpowiedzUsuńJestem właśnie na wsi, ale po powrocie do Krakowa z pewnością przejdę się na pchli targ na Kazimierzu, bo uwielbiam takie miejsca.
Pozdrawiam :)
Asia, trochę Ci zazdroszczę tego Krakowa.
OdpowiedzUsuńrybka jest świetna:)
OdpowiedzUsuńrajuśku jak mnie tu dawno nie było ...ciastecza chodzą za mną od kilku dni więc chyba się skuszę ale jarmarku to zazdroszczę baardzo .. daleko mam jednak ,a szkoda :( pozdrawiam wakacyjnie :0)
OdpowiedzUsuńCiasteczka piękne, widać, że robione z sercem ;)
OdpowiedzUsuńmuszę takie zrobić parę ładnych lat nie robiłam, a Ty zrobiłaś mi niesamowity smak na nie :)
OdpowiedzUsuńniesamowicie zazdroszczę Ci Jarmarku... Mój Tata jest z Gdańska, mam tam połowę rodziny, studiuję na Zarządzaniu w Sopot i bezgranicznie kocham Gd. Niestety od 3 lat pracuję sezonowo, a jak wiadomo - tam nie ma wolnego i możliwość pojawienia się na Dominikańskim jest nierealna, a trwa on tak krótko... Widzę na zdjęciu słoiczek z Choco Company ;)
OdpowiedzUsuńczekam na deszcz i kruche ciasteczka...:)
OdpowiedzUsuńArcoiris, też mi się strasznie spodobała!:-)
OdpowiedzUsuńOla, ale za to gdańska starówka poza sezonem i poza jarmarkiem jest dużo fajniejsza! a słoiczek właśnie ten.
ciacha wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńAle rybka:))Pewnie słodkie oczy robi, żeby na ciastko z serduszkiem się załampać
OdpowiedzUsuńdziękuję za radę, następnym razem spróbuję tak zrobić :) a Twoje ciasteczka na pewno obłędne, pewnie na jesieni je zrobię :) teraz słodkościami moimi są lody :D
OdpowiedzUsuńJest po 21. a mnie ochota na ciastka naszła:D
OdpowiedzUsuńMika, rybkę i inne ładne rzeczy można zobaczyć w Gdańsku! (((:
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLubię krakowski rynek kiedy budzi się leniwie do życia:) I Twoje ciasteczka też polubię, z herbatą, mocną, czarną, bez cukru i bez cytryny:) Pozdrawiam weekendowo:)
OdpowiedzUsuńSzukałam ostatnio przepisu na kruche ciasteczka. Chciałabym je zrobić z konfiturą, ale z czekoladą też mnie kuszą... :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia to niesamowity klimat. Chciałabym się tego nauczyć, ale chyba się nie da, to po prostu trzeba mieć w sobie..
OdpowiedzUsuńmoje ulubione kruche ciasteczka ;D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam post, obejrzałam zdjęcia i....zapachniało jagodziankami i maślanymi ciastkami w moim pokoju... tysiące km od Gdańska...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, a ciasteczka pyszne. :)
OdpowiedzUsuńJagodziankami u mnie też pachnie,bo piekłam wczoraj;).
A na jarmark muszę się wybrać, nie wiem, czy zdążę;)
Twoje posty zawsze wprowadzają taką magiczną aurę..
OdpowiedzUsuńpyszne.
Wieki nie jadłam takich ciasteczek ;).
OdpowiedzUsuńukochane ciasteczka idealne, których na diecie brak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńA ja na dietę przeszłam;) a tu takie pyszności pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńAsieja, raz jeden, jedyny byłam na targu Dominikańskim i obiecałam sobie, że tam wrócę:) Byłam nim zachwycona:)
Bardzo lubię Jarmark Dominikański. Ostatnio udało mi się na nim być 2 lata temu. Każdy jeden to niezapomniane przeżycie. Warto wracać do Gdańska na tę imprezę i na jagodzianki, oczywiście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Edith
Ala, robisz takie ładne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńMajana, musisz musisz, gdańszczanki nie mogą omijać takich fajnych rzeczy!
Och, jak uroczo. Jarmark i ciasteczka, jarmark, herbata z cytryną. Jako dziecko - obowiązkowo z dwoma łyżeczkami cukru. Taka mała-wielka fala wspomnień, zawsze interesująca.
OdpowiedzUsuńMniam, te ciasteczka to tylko z kremem czekoladowym :)
OdpowiedzUsuńRyby głosu nie mają? Ależ mają!!!!:)
OdpowiedzUsuńMarta, też tak myślę :)))
OdpowiedzUsuńAsiejko, wszyscy ostatnio piszą o tym targu ;-)) deszczu jak widzę się doczekałaś, a ja mam dziś deszcz i jutro nasz targ staroci, o ile z deszczu nie zrobi się ulewa! tylko ciasteczek nie ma...
OdpowiedzUsuńale u Ciebie jest przytulnie :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności! :P
OdpowiedzUsuńKruche maślane ciasteczka! Moje ulubione:)
OdpowiedzUsuńA co czytasz :)? (jeśli można wiedzieć) Bardzo mi się podoba ryba i przepis! Muszę go wypróbować. KONIECZNIE !
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą atmosferę u Ciebie. Gdy wchodze widzę kawałek Twojego świata słów i zdjęć za którymi kryje się tyle emocji, wspomnień upodobań i dni. :)
OdpowiedzUsuńRybcia śliczna a ciacha? maślane kruche ciasteczka z marzeń =)
A ja się zawiodłam! Myślałam, że ciacha będą cytrynowe!
OdpowiedzUsuńchociaż... takie też bym chętnie zrobiła...
oj, to chyba muszę się do Gdańska wybrać...
OdpowiedzUsuńJarmark,maslane ciasteczka...cytrynka ..letni nastrój..letni smaczek..
OdpowiedzUsuńPyszne ciasteczka :) wygladaja slicznie ;-)
OdpowiedzUsuńjedno jest pewne, chce taki zaparzać serduszko :D cudny :)
OdpowiedzUsuńooo maślane ciasteczka są najlepsze, a do tego własnego wykonania. niebo!
OdpowiedzUsuńTe kwaśne cytryny i słodka czekolada brzmią intrygująco :) a ciasteczka prześliczne.
OdpowiedzUsuńŚliczne ciasteczka! A ja wczoraj byłam na jarmarku i rzeczywiście, jak napisała jedna z blogerek, to już nie ten sam jarmark co przed laty :-( Ale i tak go lubię. Chociaż, przyznam się, że wczoraj dostałam "ochrzan" od W.Cejrowskiego, za zrobienie mu zdjęcia :-(
OdpowiedzUsuńJa już nie czekam na deszcz, miałam go pod dostatkiem w Londynie, czekolady zaś nigdy za wiele :D I kolorowych jarmarków również :D
OdpowiedzUsuńAsiejka-kusiciejka :P
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze magiczny wpis, pobudzający wyobraźnie smakowo-zapachową. A ciasteczka - mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie;)
Zdecydowanie też jestem fanką lemoniady z cytryn!
OdpowiedzUsuńNiby mam blisko na jarmark, ale jednak daleko, w końcu z Gdyni to wyprawa 30 minut kolejką. Ale w zbliżającym się tygodniu na pewno pojadę :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy w tym roku są też stoiska ze starociami? Marzą mi się jakieś ładne naczynia z historią, idealne byłby do kulinarnych zdjęć :)
Pięknie dobierasz słowa..."Zamaśliłam" się nad Twoimi ciasteczkami;)
OdpowiedzUsuńmaślane i kruche - jednym słowem IDEALNE
OdpowiedzUsuńhttp://relishingmeals.blogspot.de/2012/08/23-monday.html Zostałaś przeze mnie otagowana, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPrzepis zabieram ze sobą, i wolnym czasie też takie upiekę :-)
OdpowiedzUsuńja również czekam na deszcz ;-)
OdpowiedzUsuńależ u ciebie pysznie jest :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maslane ciasteczka szczegolnie jak maczam je sobie w kawie albo mleku :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
cudawianki, widziałam że i Ty się doczekałaś.. targu :-))
OdpowiedzUsuńKulinarna Fuza, ostatnio strasznie szybko się nudzę.. i przeskakuję z książki na książkę. albo biorę gazetę i przeglądam od końca..
olala, a ja uwielbiam, gdy tak mi piszesz tu..
burczymiwbrzuchu, stoiska ze starociami to prawdopodobnie najatrakcyjniejsza część tego jarmarku!
whiness, dzięki!
katiuszek, mhm.. maczane zdecydowanie zyskują
Świetny blog, piękne zdjęcia, sprawne pióro, no i oczywiście ciekawe, niebanalne przepisy :)
OdpowiedzUsuńZapewne będę tutaj częstym gościem :)
Zapraszam również do siebie
Wszystko takie smakowite. Piękne inspirujące zdjęcia!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego jarmarku!! niestety mam za daleko, ale może w końcu uda mi się trafić na coś fajnego w Waw :)
OdpowiedzUsuńJaka cudowna rzecz mnie spotkała! Ktoś polubił mojego bloga, odwiedziłam i jego i... poznałam Kogoś mały intymny świat, choć do odwiedzenia przez każdego.
OdpowiedzUsuńI te chwile uwiecznione w tak smakowitych zdjęciach, że nawet nie potrzeba już próbować tych ciasteczek i innych wypieków (choć zapewne skuszę się na coś! O, ta babka będzie do mnie pasować ;))
Elblążanko przezdolna, pozwoliłam sobie Cię u siebie wyróżnić, zgadzasz się? ;)
OdpowiedzUsuńSterta Garów, Veronica, dziękuję Wam za słowa. ciepłe.
OdpowiedzUsuńKasia, aż tak mocno zazdrościć nie ma co;)
Beata, przychodź częściej..
fuNi!ta, ach, jak miło!
Idę dziś, podejście drugie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To mi pasuje...
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam o maślanych, to aż ślinka mi cieknie... mniam... już czuje smak i zapach masełka... Ale narobiłaś mi apetytu! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń