w łóżku lubię jeść ciepłą owsiankę w leniwy poranek (najlepiej w piżamie). czytać książki, pisać listy, siedzieć z komputerem na kolanach, pić herbatę z malinowym musem i dużym kawałkiem pomarańczy, czytać smsy, kartkować gazety. lubię też leżeć i rozmawiać z Kimś do nocy, szukać snów pod poduszką, uczyć się (tego z reguły nie lubię, ale jak już muszę, to w łóżku), z lusterkiem w jednej ręce i tuszem w drugiej malować rzęsy. lubię też wszystko inne co w łóżku, wiadomo. a w szaro bure i deszczowe jesienne dni najchętniej nie wychodziłabym z łóżka i nie zaglądała za okno, a już na pewno nie wystawiałabym nosa poza mury mojego równie szaro burego blokowiska. więc siedzę sobie w tym moim ciepłym domu i piekę ciasto. a jak piekarnik grzeje na 180 stopni, to ciepło roznosi się po całej kuchni i jest jeszcze przyjemniej. ładnie pachnie. ciepłą jesienią.
a później smakuje. orzechy chrupią, biała czekolada i owoce się schowały i wcale ich nie widać, ale jestem pewna, że mają zasługę w kwestii smaku. smaruję kromkę grubą warstwą dyniowego dżemu zrobionego pewnego popołudnia przez Mamę, biorę talerz i jem (oczywiście) na łóżku. pilnuję, aby okruszki nie spadały poza centymetry tego talerza, bez obaw.
dżem dyniowy
z jabłkami
/przepis za chwilę
/przepis za chwilę
ciasto dyniowe
2 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1 cukier waniliowy, 1,5 łyżeczki cynamonu, 3 jajka, 3/4 szkl. oleju, 1 łyżeczka sody, 2 szkl. miąższu dyni, 100 g orzechów włoskich, 100 g drobnych rodzynek, garść jagód goji (można zastąpić żurawiną)
tabliczka białej czekolady
ewentualnie: 300g twarożku śmietankowego (np. twój smak, philadelphia) i 2/3 szkl. cukru pudru - zmiksowane i rozsmarowane na ostygniętym cieście
ewentualnie: 300g twarożku śmietankowego (np. twój smak, philadelphia) i 2/3 szkl. cukru pudru - zmiksowane i rozsmarowane na ostygniętym cieście
mąkę mieszam z cynamonem oraz sodą, dorzucam pokruszoną na drobne kawałki czekoladę (białą można zamienić na mleczną/ciemną), orzechy (dodałam włoskie i garstkę laskowych, świetnie pasowałyby też nerkowce), rodzynki i jagody goji. dynię ścieram na drobnych oczkach tarki. jajka ubijam z cukrem, dodaję olej oraz dyniowy miąższ, a po chwili mieszankę mączno bakaliową. mieszam i przekładam do blaszki wyłożonej papierem. piekę około 47 minut w 180stopniach. /inspirację znalazłam u Asi, dziękuję!
Asiejko, dżem dyniowy mamy też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńA w łóżku to tylko spać..., bo te wszystkie inne, to wole kiedy jestem ubrana i siedzę na łóżku pod kocykiem ewentualnie, ale rzęs w łóżku to ja jeszcze nigdy...
Muszę koniecznie wypróbować tuszowanie rzęs w łóżku!
OdpowiedzUsuńCiacho też ;)
Ja podobnie jak Ewelajna - lubię czytać w łóżku, buszować w internecie pijąc pyszną herbatę ale w wygodnych getrach i ciepłej bluzie, pod kocem. Nie lubię "piżamowego rozmemłania" ;)
OdpowiedzUsuńmniam ,to ciacho jest obłędne , zapisuję przepis ;*
OdpowiedzUsuńod dłuższego czasu zabieram się za ciasto dyniowe, Ty zachęciłaś mnie w 100%. Jak jeszcze znajdę dynię to upiekę! :)
OdpowiedzUsuńIdealne! Cudowne! Mniam! :)
OdpowiedzUsuńPieknie opowiedziane Asiejko.
OdpowiedzUsuńCiasto smakowite i dżemik także.
Buziaki:*
dzień dobry bardzo!
OdpowiedzUsuńdynia stoi na balkonie więc pora na ciasto dyniowe!
na dżem dyniowy też poproszę przepis :)
coś magnetycznego w tych łóżkach jest, ja też je lubię ;)
po prostu pychota!:D
OdpowiedzUsuńMam ochotę zrobić coś z dyni. Ciasto, zupę... Dobrze, że wśród blokowiska masz swój ciepły kąt, miejsce odizolowane od jesiennej szarugi.
OdpowiedzUsuńCzytanie to zdecydowanie tak. Pychotki dyniowe :)
OdpowiedzUsuńAle się zgrałyśmy z tym konsumowaniem w łóżku ;) hihi
OdpowiedzUsuńJak smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńAż zamarzyło mi się, żeby wrócić jeszcze do łóżka i do południa z niego nie wychodzić...zwłaszcza, że za oknem tak szaro i ponuro...
OdpowiedzUsuńPiękne to Twoje ciasto :).
ja też kocham łózko choć nie dane mi ostatnio zbyt długo w nim przebywać a za takie ciasto pokroić się daje na kawałeczki :)
OdpowiedzUsuńA ja w lozku lubie czytac. Miedzy innymi.
OdpowiedzUsuńCiasto boskie, a dzem ujal mnie za serce!
takim ciachem bym nie pogardziła:) cudne:D
OdpowiedzUsuńa dżemik pierwsza klasa, kolor obłędny:)
Para idealna z ciasta i dżemu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak mało jest tych chwil gdy beztrosko mogę poleżeć w łóżku z herbatą w ręku...
pięknie opisane okruszki dnia..jak zwykle koisz moją duszę:)
OdpowiedzUsuńAsiejko, zachwycasz mnie za każdym razem i czytasz w moich myślach. Od kilku dni, właśnie chodzi mi po głowie ciasto dyniowe i szukam przepisu odpowiedniego dla mojego smaku. Już znalazłam - Twój. Wczoraj zrobiłam dżem dyniowy i mam pytanie, czy mogę go wykorzystać do ciasta zamiast musu z dyni ? Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńja lubię się zawinąć w kołderkę i rozmyślać:)))a dyniowe to zawsze dobry pomysł na takie pochmurny dzień:)))
OdpowiedzUsuńłóżko to azyl w takie dni jak ten. rano kradnę dodatkowe pięć i pół minuty na otulanie się kołdrą, potem szybko z niego wyskakuję, żeby już już chwycić kubek gorącej herbaty zrobionej przez Kogoś Miłego.
OdpowiedzUsuńi rzeczywiście można by zapytać jak Mela 'dlaczego czas nie chodzi nigdy spać?' mógłby raz uciąć sobie drzemkę, choć na momencik.
ściskam!
o rajuś, nigdy nie jadłam musu/dżemu dyniowego. na pewno jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia Asiejko!
Pyszności u Ciebie :-) Nie miałabym nic przeciwko takiej pobudce ;-)
OdpowiedzUsuńWpraszam się;)
OdpowiedzUsuńA ja w łóżku lubię się długo budzić,
OdpowiedzUsuńo poranku, kiedy słońce przedziera się przez szpary w żaluzjach,
albo kiedy deszcz uderza miarowo o parapet,
kiedy nie muszę się nigdzie spieszyć. I kawę pić lubię w łóżku.
I strasznie nie lubię w łóżku okruszków;)
ja lubię wieczory w łóżku, z zieloną herbatą, laptopem lub książką.
OdpowiedzUsuńI słodkościami oczywiście :)
mnie też sie zdarza jadać :)
OdpowiedzUsuńI oglądać filmy :)
ewelajna, ja też na łóżku pod kocykiem, dokładnie o to mnie chodziło i zdecydowanie nie miałam na myśli piżamowego leniuchowania do południa (to tylko czasem) ;-))
OdpowiedzUsuńAgata, rozmemłanie nie.. przespanie też nie, bo wtedy energii zamiast więcej jest dużo mniej.
kuchcikOla, ja też się zbierałam i zbierałam.. mam nadzieję, że i Tobie posmakuje, jeśli je upieczesz.
Aurora, tak?:)))
Monica, te chwile w małych ilościach są najprzyjemniejsze. bo wiadomo - że gdyby za dużo, to nie byłoby na co czekać i czego doceniać.
OdpowiedzUsuńasiawhitekitchen, nawet nie wiesz jak mocno się teraz uśmiecham! nie próbowałam robić tego ciasta z dżemem zamiast dyni. z pewnością powinnaś wtedy zmniejszyć ilość cukru i próbować, próbować.. myślę, że się uda!
Ania, pięć i pół minuty.. o tak :)) ja dziś po 6 nad ranem skradłam ich chyba 15 i pół.
Konwalie w kuchni, zdecydowanie też to bardzo lubię.
wykradzione codzienności chwile...takie tylko dla mnie /tylko moje...w łóżku / na fotelu / na szerokim parapecie / pod jabłonią ... różny smak miewają - czasem jak u Ciebie - dyniowo - morelowy ...
OdpowiedzUsuńHerbata z musem malinowym i kawałkiem pomarańczy brzmi niezwykle kusząco;)
OdpowiedzUsuńPyszności, w łóżku czy poza nim ;)
OdpowiedzUsuńto ciasto wygląda cudownie! <3 a ja za dynię jeszcze się nie zabrałam :<
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią w robieniu takich pysznych ciast :) bardzo podba mi się ten przepis!
OdpowiedzUsuńO tak są dni, które mogłabym przesiedzieć w łóżku! Piękna patera, piękne kolory - jak zawsze u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńja już w łóżku :))) ciasto poproszę !
OdpowiedzUsuńpiękne ciasto, wygląda tak apetycznie! w łóżku musi smakować obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńJa w łóżku tylko śpię:)ale jakby mi ktoś taką owsiankę podał to chyba bym w łóżku została:)bo po co wstawać:)
OdpowiedzUsuńcudownie piszesz, cudowny blog. Obserwuję i zapraszam do mnie ; )
OdpowiedzUsuńNie cierpię siedzieć w łóżku. Ja nawet nie lubię w nim spać, wolę na złożonej kanapie :) Albo na podłodze z kotem ;) Ale ja dziwna jestem.
OdpowiedzUsuńW piżamie uwielbiam przesiadywać przed komputerem, czasem do 16 tak potrafię. I marzy mi się fotel. Taki duży, z ciepłym kocem, poduszkami, ciepłym światłem lampki. I taki kawałek ciasta też mi się marzy :)
Pozdrawiam!
Ty lepiej chodź na kawę a nie do łózka:)
OdpowiedzUsuńTy lepiej chodź na kawę a nie do łózka:)
OdpowiedzUsuńpysznie i ta biała pierzynka <3
OdpowiedzUsuńO tak, jesień rozleniwia. Uwielbiam moją kraciasta flanelową piżamę. NA szafce nocnej co wieczór jabłka, mandarynki, woda z cytryną, herbata z imbirem. Widzisz czego brakuje? Twojego ciasta i zastanawiającego dżemu dyniowego!!
OdpowiedzUsuńankawell, wykradzione..
OdpowiedzUsuńNemi, i smakuje bardzo pysznie, polecam bardzo jesiennie.
Usagi, ciasto w fotelu.. to prawie tak fajne jak ciasto w łóżku!:-)))
HandPickedForYou, z Tobą zawsze!
Magda, chodź do mnie na dynię w słoiku i ciasto. już nic nie będzie brakować.
aż zamarzyłam o takim cieście, owsiance w łóżku i tym cieple miłości..
OdpowiedzUsuńznów mnie oczarowałaś!
Karmel-itka, nie marz, tylko zrób sobie jutro o poranku owsiankę i zostań w łóżku o kilka minut dłużej niż zwykle..:-))
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje uwielbienie do siedzenia w łóżku o tej porze roku.
OdpowiedzUsuńAle uczyć się jednak w łóżku nie potrafię, bo usypiam...
Ciasto dyniowe przecudowne <3
te ciasta sa jak misterne miniaturki od cukiernika ;)
OdpowiedzUsuńgenialne'
Ależ słonecznie i smacznie. To musi być pyszne. A dynia nie jest zbyt mdła w dżemie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Uwielbiam takie chwile, w ciepłym łóżku pod kocykiem, kiedy wszystkie sprawy już załatwione, a ciasto upieczone. Tyle można miłych rzeczy robić w łóżku. Tylko trzeba się nagimnastykować, by nie pokruszyć ciacha :)
OdpowiedzUsuńDyniowe idealne na listopad.
Pozdrawiam,
Tosia.
no to chodź do łóżka ;)
OdpowiedzUsuńPrzypraw mnie, zdecydowanie nie jest mdła, bo doprawiona pomarańczowym smakiem..;))
OdpowiedzUsuńTosia, tak, tak!
Jakie piękne ciasto z sercem orzechowym na wierzchu.
OdpowiedzUsuńMarzę o kołderce i ciepłej herbacie! :)
Wszystko mi się podoba, orzechowe serce ujmuje me serce:)mam w planach taki dżem, z ciekawości jak smakuje..
OdpowiedzUsuńCzuję więź telepatyczną - ja również wczoraj robiłam dżem dyniowy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu mnie robiła Mama, ja jestem od wyjadania :-)
Usuńtakie pysznosci to tylko w lozku mozna jesc :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie upiekłam, pychotka, brakuje mi tylko do niego dyniowej latte, ale rooibos też dobry :)
OdpowiedzUsuńNa weekend zrobię wersję z podwójnej ilości do Retro, z białą czekoladą i żurawiną... :)
Misia, jak cudnie! uwielbiam Retro i uśmiecham się mocno na myśl o tym dyniowym tam..;-))
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o mnie, to całkowicie dałam się skusić.
OdpowiedzUsuńWygląda bosko, choć przywiodło mnie tu "chodź do łóżka." Intrygujące :)
OdpowiedzUsuńTy dobrze wiesz, że... :)
OdpowiedzUsuńA ja dobrze wiem, że muszę zrobić ten dżem, więc kochana przepis! :)
przepis od Mamy.. a ja ciągle o nim zapominam. a dobrze wiem, że..?:-)
UsuńCiasto dyniowe pycha, dżem tez :)
OdpowiedzUsuńspędzenie dnia w łóżku..to jest to :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię do mnie :)
ach magiczne chwile ..i dżem dyniowy och!
OdpowiedzUsuńcudny klimat... przepiękna wrażliwość i ile odwagi, by to ciacho w łóżku jeść, nie obawiając się o okruszki... pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńprzepięknie dziękuję!
UsuńOtagowałam Cię na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuńcudny przepis i cudny opis. ja w soboty mam takie leniwe poranki, leżałabym w łóżku dzień cały, przetaczałabym się z boku na bok, książkę lubię czytać, ale jeść już nie. Kawę w łóżku wypić mogę, ale jeść nie lubię.
OdpowiedzUsuńciasto z orzechami jest cudowne, bo orzechy cudnie chrupią. A dżem dyniowy rewelacja, jesienią ciasto musi pachnieć w domu!
Pozdrawiam
Monika
sobota już jutro, to znaczy, że jutro będziesz miała cudny leniwy poranek! i ja też.
UsuńChętnie zamieszkałabym u Ciebie Asieja, bo moje łóżko od dawna tak zabiegane jak ja ;) A ciasto i dzem - pyszne :)
OdpowiedzUsuńcóż za wyznanie!:-)))
UsuńCiasto wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńTak, w taki dzień jak dziś (szary i deszczowy) najchętniej nie wychodziłabym z domu... Niestety, muszę się uzbroić w parasol i stawić czoła podmuchom wiatru :)
dzisiaj też jest szaro i deszczowo. już się nie ruszam z domu!:-) tylko ciasta brak.
Usuńciasto dyniowe...och
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie:)
Twoje ciasto dyniowe, przypomina mi moje marchwiowe, założę się, że jest pyszne. Jakoś w tym roku ominęły mnie dynie, teraz widzę jedynie te rozmiarów gigantycznych..
OdpowiedzUsuńTwój blog wyróżniłam w zabawie Liebster blog :)Buuuziaki:)
dziękuję za wyróżnienie!:-)
Usuńja najpierw upiekłam marchewkowe, później dyniowe, to drugie nawet lepsze!
podoba mi się klimatyczność twojego bloga!
OdpowiedzUsuńzapraszam do zabawy:
http://poszukiwaniasmaku.blox.pl/2012/11/wpis.html
Pozdrawiam:
Rogalik
dziękuję(:
UsuńBardzo lubię czytać Twój blog! Fajne interesujące opisy oraz przeapetyczne przepisy. No i nie mogę pominąć wspaniałe zdjęcia, bardzo podobają mi się takie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda bardzo, że Twoich przepisów nie ma na Znajdzprzepisy.pl. Dlatego z ogromną przyjemnością chciałabym Cię zaprosić do dodania bloga na listę Top Blogi!
Pozdrawiam serdecznie i czekam na następny wpis! :)
dziękuję((:
Usuńhttp://wspanialetorty.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-nominowano-nas-i-my.html
OdpowiedzUsuńzapraszamy do zabawy
zarówno dżem jak i ciasto robią na mnie wrażenie :) ciasto jeszcze większe
OdpowiedzUsuńWspaniale opisujesz rzeczywistość. Wielka chwała Ci za to bo uwielbiam czytać takie teksty. Przepisy to jedno a słowa to drugie. Razem tworzą duet idealny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO ludzie! Chociaż nie jadłam takiego ciasta, to biała czekolada sprawiła, że już go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie czytało mi się o twoim życiu w łóżku... miałam wrażenie, że piszesz o mnie :)
Pozdrawiam :)
jakbyś je jadła to jest duża szansa, że też byś je uwielbiała:) pozdrawiam ciepło Cię też!
UsuńW tym cieście można się zakochać.... czy pokochać, to już musiałabym skosztować, ale sądzę , że tak....
OdpowiedzUsuńzdecydowanie(:
Usuńświetnie...i do tego bez mleka :) coś dla mnie!
OdpowiedzUsuń