rozsypane kakao brudzi palce i kuchenny blat, ale nie mam mu tego za złe. przecież każdemu się czasem zdarzy rozhulać za mocno albo zrobić jakąś głupotę. kakao dziś jeszcze mi się przyda. zanim pójdę spać zrobię trufle: słodkie kule z czekolady oblepione cukrem pudrem. dzięki rozkosznemu zapachowi znów nie będę mogła zasnąć, ale nie okażę się wstrętnym łakomczuchem i nie zjem ani jednej. to słodki podarek. na drugi dzień schowam je do pudełka, którego już nie będę miała czasu ładnie ozdobić. i dam je Komuś i Ktoś się uśmiechnie i zjadając pierwszy rządek powie: o, jest jeszcze drugie dno! dokładnie tak było. przedwczoraj.
trufle czekoladowe
200g serka mascarpone, 4 łyżki śmietany kremówki*, 2 tabliczki ciemnej czekolady i 1 tabliczka mlecznej, 1 łyżeczka masła, 1 łyżeczka cukru trzcinowego (lub zwykłego), 1 łyżka miodu, cukier puder i gorzkie kakao do obtoczenia
*kremówkę można wymienić na odrobinę więcej mascarpone, które zwykle i tak jest dostępne w 250g pudełkach
*kremówkę można wymienić na odrobinę więcej mascarpone, które zwykle i tak jest dostępne w 250g pudełkach
do garnka ustawionego na malutkim gazie dodaję śmietanę kremówkę, serek mascarpone i masło, mieszam czekając chwilkę aż się rozpuszczą, wrzucam łyżeczkę cukru (można ją pominąć) i miód, wyłączam gaz. dodaję połamaną na kostki czekoladę. mieszam aż powstanie gładka masa. przelewam ją do miski, i odstawiam do schłodzenia (trwa to około 2 godzin). gdy masa jest już zimna wstawiam ją na 3 minuty do zamrażarki. w międzyczasie przygotowuję miseczkę z cukrem pudrem i drugą - z kakao. wyciągam masę i formuję w dłoniach niewielkie kuleczki, masa może być klejąca, więc polecam nabieranie jej łyżeczką i korzystanie z lekko mokrych dłoni. okrągłe (no prawie.. bo trochę kanciaste) obtaczam w cukrze pudrze/kakao i odstawiam znów do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. trufle dzięki mascarpone są kremowe, delikatne i mocno czekoladowe.
można do nich dodać kandyzowane owoce (skórka pomarańczowa) lub suszone (morele, żurawina, śliwki pokrojone w drobne kawałki, można je przed dodaniem namoczyć w kilku łyżkach alkoholu). można dosypać łyżeczkę korzennych przypraw: kardamonu, cynamonu i imbiru, orzechy, można zaostrzyć smak szczyptą chilli albo dodać element chrupiący: pokruszone herbatniki. te obtoczone w gorzkim kakao polecam wielbicielom intensywnej czekoladowości i niekoniecznie małym dzieciom, bo mogą zacząć pluć;) te w cukrze pudrze - wszystkim! /w wersji z dodatkami robiłam je już tu: czekoladowe trufle i okularnica w radiu.
mówię Wam o nich jeszcze przed północą żebyście też nie mogli zasnąć!
Trafiłaś w moje myśli idealnie! Mój facet uwielbia trufle, na Walentynkową kolację tzn jako deser idealne!!
OdpowiedzUsuńzrobisz?(;
UsuńWow, wow, wow! Bioorę w cieeemno;d
OdpowiedzUsuńbierz,bierz
UsuńJa wczoraj miałam swoje ręcę cudnie kakaowe... myśli słodkie i miłe;) Wszyscy zajadali się moimi truflami, a one przecież są Twoje:)
OdpowiedzUsuńEwa, jesteś moim motywatorem, który dzięki tym truflom kazał mi wierzyć, że czasem naprawdę coś dobrego mi się uda zrobić.(:
UsuńAsiu, nawet nie wiesz ile Ty dobrego już robisz!!! Powiem Tobie następnym razem coś bardzo ważnego;)))
Usuńp.s. właśnie myślę o naszym ostatnim spotkaniu a dokładniej o tym jak się rozstawałyśmy:)
czule i podwójnie:) następnym razem jak przyjedziesz to ja piekę sernik i parze herbatę z cytryną i miodem!!
UsuńAsiejko, życzę Ci, żeby to drugie dno było takie jak sobie zaplanowałaś - jeśli się mylę to przepraszam :)
OdpowiedzUsuńAsiu, tym razem zaplanowałam sobie tak: w pudełku ułożyłam dwie warstwy trufli, po prostu ;))
UsuńHm, lubię serduszko zapakowane w coś zrobionego własnymi rękami.
OdpowiedzUsuńKakao na blacie, za paznokciami? Papierowe ścinki wbite w wykładzinę? Klej na biurku?
A niech tam, przecież to z nich zlepiamy uśmiechy bliskich...
no i własne, pochylając się nad ich przygotowaniem, mnożąc pozytywne emocje, nadzieje, wyobrażenia...
a ich radość? Bezcenna. Taka, co to uskrzydla.
Lubię ludzi, którzy wierzą w takie detale.
zlepiamy uśmiechy.. o tak!:-))) tak bym chciała.
UsuńPrzecież zlepiasz, a na pewno wypisujesz :). Miłego dnia!
Usuńdziękuję Ci. masz dla mnie tyle dobrych słów nieustannie, że chyba się zarumienię!(:
UsuńJakoś tak same mi wychodzą, ciekawe, czyja to wina?! Pewnie Twoja ¡).
UsuńJakoś tak same mi wychodzą, ciekawe, czyja to wina?!
UsuńPewnie Twoja ¡).
moja?! jak to?!
Usuńlubię te Twoje słowa!
A tak to! Sypiesz uśmiechami z rękawa, potem się dziwisz, że Ci ludzie miłymi słowami płacą.
UsuńTo jest prowokacja! Jeszcze udajesz niewinną. Myślisz, że jak się umaziasz kakaŁkiem, to nikt nie zauważy ¡)?
Dziękuję :). Ja Twoje też!
Kurczé, dwa razy mi wcześniej wyszło ^^.
słodka jesteś.
Usuńeee, gdzie tam, raczej słodko-gorzka, tylko raz jedno, a raz drugie wyłazi ¡).
UsuńDobranoc¡
jakbyś mi je jeszcze pokazała przegryzione to miałabyś mnie w garści :) i myślę że śniłabym o nich całą noc :)
OdpowiedzUsuńprzecież nie mogłam ich gryźć;-))) musisz uruchomić wyobraźnię!
UsuńAh! Jadłabym je. Brudząc sobie palce i buzię.
OdpowiedzUsuńMuszą być przepyszne :)
szczególnie buzię. bo buzia brudna od czekolady to najbardziej rozkoszny widok.
UsuńLubię mieć dłonie w kakao, tak mocno czekoladowe :-)
OdpowiedzUsuńTwoje trufelki tak kuszą, niezwykle urocze kuleczki!
kakao i czekolada to chyba jedyne rzeczy, od których lubię mieć brudne palce!;)
UsuńPyszny, słodki prezent od serca ;-)
OdpowiedzUsuńz chęcią taki podarek bym przyjęła i wcale nie pogardziła.
OdpowiedzUsuńcudownie wyglądają, a nawet wyobrazić sobie nie mogę jak smakowały.. bo mascarpone, bo czekolada... cudownie!
też bym przyjęła, wiadomo(:
UsuńAch, jaka szkoda, że od co najmniej roku nie miałam w ustach czekolady (ze względu na uczulenie)! Na szczęście raz na czas śni mi się TEN smak, więc pewnie główną rolę w kolejnym śnie będą pełnić te trufelki.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z motylkiem- przecudne!
ja chyba też zaczynam zauważać oznaki czekoladowego uczulenia, a to bardzo zły znak. no w najgorszym wypadku będę mogła robić czekoladowe słodkości dla innych, sama upajając się tylko ładnym zapachem;) nigdy nie byłam jakimś strasznym czeko łasuchem, więc tragedii być nie powinno.
UsuńBrudne palce, brudna buzia - przy takich tfuflach to czysta przyjemność :D
OdpowiedzUsuńczysta czy brudna?(((:
Usuńwow, cudownie tutaj!!! sięgam z chęcią po jedną czekoladową kuleczkę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję! i pozdrawiam też(:
UsuńOj ucieszy się ten Ktoś. Chciałoby się paczuszkę z taką zawartością dostać. ;)
OdpowiedzUsuńzrobić dla kogoś równie przyjemnie jak dostać
UsuńCzekolada to moja miłość, od urodzenia... Cudownie napisałaś o tych truflach, muszę ich spróbować :)
OdpowiedzUsuńspróbuj, jeśli lubisz czekolady, to nie ma szan byś była zawiedziona!
Usuńna pewno zrobie :)
OdpowiedzUsuńcieszę się!
Usuńjak one pięknie wyglądają!!!! bardzo bym chciała dostać takie "2-piętrowe" pudełko :D
OdpowiedzUsuń2 piętra radości((;
UsuńWiem jaka to przyjemność dostać taki prezent bo łaśnie ktoś też mi dał własnoręcznie " ulepione" pralinki. Pychota. Jutro a właściwie to już jest dzisiaj o tym napiszę.
OdpowiedzUsuńmi się jeszcze nie zdarzyło, ale wierzę, że to baaardzo przyjemna chwila. i słodko czekoladowa.
Usuńwow , trufelki czekoladowo - ale słodko ! śliczne są <3
OdpowiedzUsuńHmm ostatnio dla mnie nie istnieje lepsza form czeko jak ręcznie robione trufle właśnie :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę. a Ty Auroro w kwestii czekolady to zawsze masz rację!((:
UsuńUwielbiam je! :)
OdpowiedzUsuńwyszly Ci idealne ;)
idealnie nieidealne;))
Usuńpiękne i na pewno przepyszne :)
OdpowiedzUsuńPlanuje trufelki ale pod koniec tygodnia:)mniam
OdpowiedzUsuńświetnie!
UsuńJak dobrze, że przeczytałam to rano. Ale i tak będą za mną chodzić ;).
OdpowiedzUsuń(-:
Usuńufff ja na szczęście zobaczyłam je rano :) bajeczne!!!
OdpowiedzUsuńno to żeś pokusiła tymi truflami ;/
OdpowiedzUsuńwyglądają przesmakowicie ;)
pozdrawiam
lubię kusić!
UsuńNiigdy ich nie robiłam, ale z chęcią wpraszam się na nie:D
OdpowiedzUsuńDrugie dno ukryte w czekoladkach jest najsłodsze ;))
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia Ci życzę. Pełnego pudru na czekoladkach i pod stopami.
katarzynko, dziękuję. śnieżnego pudru odrobina jeszcze jest za oknem, całą resztę mogę sobie sama sprawić:-))
Usuńrozpływam się. chcę to!
OdpowiedzUsuńTen Ktoś, to szczęściarz :)
OdpowiedzUsuńoj tam;) to tylko czekolada!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAsiejko nie mogę przestać patrzeć na te trufelki! masz rację- nie zasnę jeśli ich nie zrobię!
OdpowiedzUsuńaaa! zrobisz?(:
UsuńMuszę koniecznie zrobić takie trufelki! :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
Usuńsą prześliczne i przepyszne! muszę w końcu sama zrobić trufle :)
OdpowiedzUsuńzrób, nie zawiedziesz się
Usuńmmm! też chcę taki podarunek! :-)
OdpowiedzUsuń(:
UsuńPięknie to wygląda.
OdpowiedzUsuńuwielbiam mieć palce pobrudzone od kakao, które potrafi zabłądzić też gdzieś w kącikach ust. nie zasnę dzisiaj przez Ciebie Asiejko :)
OdpowiedzUsuńtak właśnie robi to kakao, lubię je:-)
Usuńkiedy mi je wyślesz?:D są obłędne :)
OdpowiedzUsuńprzekazuję je wyłącznie osobiście;)
UsuńTen ktoś na pewno się uśmiechnie :)
OdpowiedzUsuńnie ma wyjścia!
UsuńAch, jakie cudowne!
OdpowiedzUsuńMam na nie wieeelką chęć:)
Majanko, zrób!;-)
UsuńNo, no, no. Jaka seksowna pokusa! Od razu widać, że zbliżają się Walentynki.
OdpowiedzUsuńchociaż to z nimi nic nie miało wspólnego;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńhah..no ja też nie miałabym za złe tego czekoladzie :) Ale myślałam,że szykujesz ten podarunek na 14...a czytam, że już go Komuś dałaś ?:)
OdpowiedzUsuńto absolutnie nie był walentynkowy podarek.((; ale myślę, że i w tej opcji czekoladowe trufle bylyby w sam raz!
UsuńOoo coś absolutnie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUśmiecham się jak Cie czytam , Mała...:)
OdpowiedzUsuńDrugie dno, to jest to, co Tygrysy lubią najbardziej...;)
A ja się jak Ciebie czytam!!(((:
UsuńOj, wierzę, że najlepsza :)
OdpowiedzUsuńUrocze trufelki i urocza łyżeczka :)
OdpowiedzUsuńLubię jedno i drugie.
Usuńprzepyszne są takie "własne trufelki"...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
już mi ślinka cieknie-koniecznie muszę wypróbować-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrufle... moja slabosc, cudnei to podsumowalas Asiu - dobrze ze jest drugie dno :)))
OdpowiedzUsuńZ mascarpone - genialne, w cukrze pudrze - te mnei intryguja od dawna... :*