środa, 24 lipca 2013

sałata z czereśniami i czosnek z miodem

spotkałyśmy się przed południem, zapomniałyśmy kupić owoce do ciasta i uciekłyśmy do domu przed deszczowymi chmurami. dzień bez słońca wymagał dużego kubka pysznej kawy z łyżeczką brązowego cukru i czegoś kolorowego na naszych talerzach. orzechy chrupały, miodowo balsamiczny sos oblepił zieloną i fioletową sałatę, a ostry czosnek świetnie smakował ze słodkimi czereśniami. i tak powstała nasza pyszna sałatka wypełniona po brzegi słońcem.
sałata z czereśniami i mozzarellą
i sosem miodowo balsamicznym

200 g mieszanki sałat (lodowa, roszponka)
garść orzechów (nerkowce, migdały, włoskie)
opakowanie (125g) mozzarelli w kulkach
200g dojrzałych czereśni
1/2 awokado
1/2 nektarynki

sos: 3 łyżki miodu, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 ząbek czosnku

umytą sałatę układam na talerzach. czereśnie rozkrajam na pół i usuwam pestkę, nektarynkę kroję na pół, a później w cienkie plastry, podobnie awokado. przygotowuję sos mieszając miód z octem balsamicznym i wyciśniętym ząbkiem czosnku. na sałacie układam owoce, kawałki mozzarelli i awokado, posypuję orzechami i polewam sosem.

poniedziałek, 22 lipca 2013

lemoniada z miodem i rozmarynem

do lubienia są dni, gdy lepki upał i słońce przyklejone do ramion i piegowatych policzków. pół litra wody schowane do torby to na spacerze zbyt mało, dawno nie noszone baletki okazują się niewygodne, a w brzuchu burczy. dobrze, że wtedy w domu czeka cały pakiet letnich warzyw prosto z pola. skrobiemy ziemniaki, mieszamy startą marchewkę z jogurtem i chrzanem, smażymy kotlety z kabaczka. do tego jeszcze lemoniada! ziołowo cytrynowe orzeźwienie na ósmym pięterku.

lemoniada z miodem, rozmarynem i lawendą

listki mięty i ewentualnie mięty cytrynowej
1 sparzona wrzątkiem cytryna
kilka gałązek lawendy
gałązka rozmarynu
woda
10 kostek lodu
2 łyżki miodu

miętę, lawendę i rozmaryn zalewam wrzącą wodą, dodaję pokrojone na plastry pół cytryny, z drugiej połówki wyciskam sok. do lekko przestudzonej dodaję miód i mieszam. na koniec wrzucam kostki lodu. i wypijam przez słomkę w upalny lipcowy dzień :-)

środa, 17 lipca 2013

morele i rozmaryn, taka tarte tatin

słoneczne morelowe kule kupuję w niedalekim zieleniaku. sprzedawczyni pakuje mi kilogram do papierowej torebki, ale zapomina wydać reszty. no trudno, to tylko 3zł, a ja też jestem gapą i orientuję się dopiero w domu. piekę ciasto w dzień pełen wrażeń i zmęczenia. słodki karmel z rozmarynem oblepia niepozmywaną patelnię. zjadam kawałek z waniliowymi lodami. chcę jeszcze więcej takich owocowo ziołowych eksperymentów na francuskim cieście.

morelowa tarte tatin z rozmarynem

1 opakowanie ciasta francuskiego
1 kg świeżych moreli
150 g cukru (dodałam 100g brązowego i 50g zwykłego)
1 gałązka rozmarynu (oderwać igiełki i drobno pokroić)
100 g masła

na patelni roztopić masło, dodać cukry i mieszając zrobić złotobrązowy karmel. dodać morele oraz  rozmaryn, dusić w karmelu 10 minut. piekarnik nagrzać do 200 st. owoce z karmelem przełożyć do blaszki (ja użyłam ceramicznej, ważne by była niewielka) ciasto francuskie rozwinąć, ułożyć na morelach i energicznie podwinąć brzegi ciasta pod owoce. wstawić do piekarnika i piec ok. 25-30 minut. kiedy będzie rumiane, wyjąć z piekarnika, ostudzić 10 minut. na wierzchu ułożyć duży talerz i jednym ruchem przewrócić ciasto na talerz. podawać ostudzone. /receptura od Liski z White Plate mi najbardziej smakowało na drugi dzień, schłodzone z lodówki!

poniedziałek, 15 lipca 2013

donica z lawendą, idzie nowe!

lawendowa lemoniada z cytryną, ostygnięta herbata w białej filiżance. i pakiet słów o programach graficznych, nie tylko fotograficznych marzeniach i patetycznie nazwanych planach na przyszłość. wracam do układanek ze słów, słodko kwaśnych smaków i pastelowych obrazków. wracam do blogowania, bo mam dużo energii i wiem co z nią robić. mam kilka pysznych zdjęć i wciąż zepsuty komputer. a w chwilach niebycia tu do listy zmian dopisałam nowe gdańskie mieszkanie na ósmym piętrze, z najpiękniejszymi zachodami słońca nad blokami, obronę magisterki i jeszcze coś.
trójmiejskie spotkanie w magicznej Lavenda Cafe. pięknie, pysznie i miło i chce się więcej.
sałata, lepszej nie jadłam. z gruszką, nektarynką, serem brie, pestkami dyni i orzechami włoskimi. i pyszny sos z octu balsamicznego, miodu i czosnku. niebawem w moim domu powtórka!
doniczka z lawendą od dzisiaj stoi w mojej kuchni. lista przepisów do wypróbowania wciąż się powiększa.